Sport

Mimi w szampańskim nastroju

Angielka Mimi Rhodes ma tylko 23 lata, zwyciężyła w swoim dopiero czwartym występie na Ladies European Tour i jest na dobrej drodze by zostać debiutantką roku.

Mimi Rhodes dopiero się rozpędza. Fot. Facebook Ladies European Tour

Euphemie "Mimi" Rhodes, mimo że urodzona w angielskim Bath, tak naprawdę wychowała się w Hiszpanii, w Sotogrande. Kiedy była ośmiolatką, miłość do golfa zaszczepiła u wnuczki jej babcia, legitymująca się jednocyfrowym handicapem.

Pasja w genach

Mimi była bardzo zdeterminowana i ciężko pracowała, aby być coraz lepszą zawodniczką. Zajęła drugie miejsce w Trophee Cécile de Rothschild – Międzynarodowych Amatorskich Mistrzostwach Francji Kobiet w 2018 roku, a to z kolei rok później pomogło w dostaniu się do drużyny Junior Solheim Cup. W kolejnym roku nagrodzona została pełnym stypendium w najlepszej kobiecej pierwszoligowej drużynie golfowej NCAA - Wake Forest University, w Karolinie Północnej. Spędziła tam cztery lata, pomagając swojej ekipie w sięgnięciu po mistrzostwo NCAA Division I w 2023 roku, gdzie indywidualnie zajęła dziesiąte miejsce, a na ostatnim roku studiów uhonorowano ją prestiżowym tytułem NCAA All-American.

W rodzinie nie tylko ona jest piekielnie zdolna. W golfa gra również, młodsza o dwa lata, siostra Patience, reprezentantka Arizona State University, z którą w ubiegłym roku zdobyła brąz na Mistrzostwach Europy Kobiet w Madrycie i sięgnęła po Curtis Cup, na jednym z najpiękniejszych pól golfowych świata, legendarnym Old Course w Sunningdale, w angielskim hrabstwie Surrey. Drużyna Wielkiej Brytanii i Irlandii pokonała wtedy w zaciętym meczu Amerykanki 10.5-9.5.

Siostry

Siostry grały tam ze zmiennym szczęściem. Najpierw boleśnie przegrały swój wspólny mecz parami, później, rozdzielone, również przegrały oba swoje mecze, dopiero w sobotę w parze ze Szkotką Hannah Darling Mimi wreszcie zdobyła punkt na rodzinne konto. Cierpliwa Patience zaatakowała w niedzielę, gromiąc Zoe Campos 6&5, a Mimi zremisowała z Melanie Green.

Zaraz po Pucharze Curtisa starsza z sióstr zdecydowała o przejściu na zawodowstwo, dołączając do przedsionka Ladies European Tour - LET Access Series. Na pierwszą wygraną nie czekała długo, triumfując we wrześniu w szwajcarskim Lavaux Ladies Open, po dogrywce ze swoją rodaczką Billie-Jo Smith. Stało się to jej przepustką do turnieju Aramco Team Series 2024 – Rijad. Wykorzystała szansę najlepiej jak tylko można i wygrała trofeum drużynowe, razem z koleżankami - Chiarą Tamburlini i Anne-Charlotte Morą. Nawet nie myśląc o zwalnianiu tempa, śpiewająco przeszła Q-School LET, zajmując tam dziewiętnastą pozycję. Teraz jest już triumfatorką w najlepszej europejskiej golfowej lidze kobiet.

Rekord pola

W niezwykle napiętej atmosferze ostatniego dnia Ford Women’s NSW Open Angielka, startująca dopiero po raz czwarty jako pełnoprawna członkini LET, wykazała się dojrzałością zdecydowanie wykraczającą poza jej lata. Zaliczyła „nudne” 14 parów z rzędu po dwóch birdie na dwójce i czwórce. Warto dodać, że miało to miejsce zaledwie dwa dni po tym, jak z furią wykręciła nowy rekord pola 62, trafiając w piątek w australijskim Wollongong Golf Club szalone 10 birdie.

„To był naprawdę niesamowity dzień”, relacjonowała w piątek rekordzistka. „Nic nie poszło źle. Nie ominęłam żadnego fairwaya i nie trafiłam tylko jednego greenu. Wszystko ładnie się ułożyło. W zeszłym roku miałam kilka wyników 8 poniżej par, więc wiedziałam jak sobie radzić z emocjami i nerwami. Ale tak, to zdecydowanie jedna z moich trzech najlepszych rund w historii i naprawdę nie mogę się doczekać, żeby to kontynuować. Cieszę się, że zostały jeszcze dwa dni. Uwielbiam czterodniowe turnieje. Po prostu czuję, że ludzie im są bardziej konsekwentni w swojej grze, tym lepsi. Więc tak, czekam na kolejne dwa dni”.

W lekkim stresie

Nie zawiodła się. Nie zaliczyła ani jednego bogeya w sobotę i niedzielę, kończąc tydzień z imponującym wynikiem – 17. Prowadząc jednym punktem przed ostatnią rundą, na koniec wyprzedziła Włoszkę Alessandrę Fanali i Australijkę Kirsten Rudgeley dwoma strzałami.

„Szczerze mówiąc, nadal jestem w szoku” — powiedziała 23-latka, która tydzień wcześniej nie przeszła cuta w Coffs Harbour. „Jestem taka szczęśliwa. Bardzo ciężko na to pracowałam. Miałam trudny tydzień w zeszłym tygodniu, zmieniłam zamach i oczywiście zadziałało! Jestem po prostu bardzo szczęśliwa. Na pierwszych dziewięciu dołkach było dobrze, ale kiedy zaczęło być ciasno, trochę się zestresowałam. Ciągle myślałam o oddechu i starałam się pozostać skupiona. W takich sytuacjach jest trudno, ale jestem bardzo szczęśliwa, że ​​mi się udało. Aby to uczcić, spędzam noc z rodziną i przyjaciółmi w Sydney. Może napijemy się szampana! Oni tak naprawdę nie piją, ale ja na pewno się napiję. A jutro mam lot powrotny”.

Angielka dodała swój pierwszy indywidualny tytuł LET do imponującej listy zwycięstw amatorskich – US Kids European Championship, Justin Rose Telegraph Junior Golf Championship, NCAA Division I Women’s Golf Championship oraz Curtis Cup. Triumf ten przyszedł zaledwie pół roku po wygranej w LETAS - Lavaux Ladies Open, zapewniając jej prowadzenie w klasyfikacji Debiutantki Roku. 

Polki na start

Ladies European Tour rozkręcił się już na dobre, w czwartek teleportując się do RPA, na Joburg Ladies Open. Tytułu bronić będzie Chiara Tamburlini, a w Modderfontein Golf Club oczywiście nie zabraknie Mimi. Również w czwartek rozpoczyna się nowy sezon LET Access Series. Tym razem swoich sił próbować będą tam aż dwie Polki. Do występującej w niższej lidze już dwa sezony Nicole Polivchak, dołącza w tym roku Dorota Zalewska, która nie utrzymała się na Ladies European Tour i teraz będzie walczyła o powrót do wyższej ligi. Obie Polki zagrają w pierwszym turnieju sezonu - Terre Blanche Ladies Open, we francuskim Golf de Terre Blanche. W sobotę i niedzielę od godziny 13.00 Joburg Ladies Open transmitować będzie Golf Zone. Rywalizację we Francji z polskimi akcentami śledzić będziemy mogli wyłącznie podglądając wyniki w internecie.  

Kasia Nieciak

WYNIKI

Nicole Polivchak w czwartek rozpocznie swój trzeci sezon na LETAS. Fot. Team Nicole

Po sezonie LET Dorota Zalewska zadebiutuje w LET Access Series. Fot. Facebook zawodniczki