Sport

Żyjemy dla wyjątkowych chwil

Czy Aston Villa i Borussia Dortmund przeszkodzą gigantom z Barcelony i Paryża w awansie do półfinału?

Serhou Guirassy będzie chciał polepszyć swój dorobek bramkowy w LM. Fot. IMAGO/PressFocus

LIGA MISTRZÓW

Przed Borussią Dortmund dość skomplikowane zadanie. Zespół Niko Kovaca zmierzy się w ćwierćfinale z Barceloną, która w tym sezonie w europejskich pucharach przegrała tylko raz, w pierwszym spotkaniu fazy ligowej z Monaco. Później była już niepokonana, wygrywając osiem meczów (w tym oba z Benficą) i remisując z Atalantą. Co więcej, „Blaugrana” po drodze do ćwierćfinału pokonała także BVB 3:2. Podopieczni Hansiego Flicka są w doskonałej dyspozycji, dlatego Borussia będzie musiała się natrudzić, żeby dotrzeć do półfinału.

Wybitni strzelcy

Z optymizmem w przyszłość patrzy jednak Serhou Guirassy. To wicelider klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów. – Tak, jak każdy piłkarz, żyję dla wyjątkowych momentów, a takim będzie mecz z Barceloną. Wielu z naszych zawodników grało już w finale Ligi Mistrzów (Borussia przegrała tam w poprzednim sezonie z Realem Madryt – red.) i chcą tego doświadczyć znowu. Właśnie dlatego uprawiamy tę dyscyplinę, żeby grać w tak wielkich spotkaniach. Jesteśmy bardzo zmotywowani, żeby zwyciężyć Barcelonę – powiedział Guirassy. Snajper BVB w 12 meczach zdobył 10 bramek, a do lidera, Raphinhi z Barcelony, traci tylko jedno trafienie. – Mój wynik nie jest dla mnie niespodzianką. Wiem, że mogę być bardzo dobrym strzelcem. W tym roku potwierdzam to w najważniejszych spotkaniach – powiedział 29-letni reprezentant Gwinei. To właśnie on jesienią zdobył oba gole w przegranym starciu z „Dumą Katalonii”. – To jeden z dziesięciu najlepszych zespołów na świecie. To pokazuje, że naprawdę mogę strzelać przeciwko najlepszym – stwierdził. Kibice, którzy pojawią się na stadionie Lluisa Companysa na wzgórzu Montjuic w Katalonii, mogą mieć nadzieję na to, że w środę zobaczą mecz z wieloma golami. W końcu nie tylko świetny strzelec Guirassy będzie brał udział w tym spotkaniu, ale także wspomniany Raphinha oraz Robert Lewandowski, który w tym sezonie LM dziewięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców.

Jednym z powodów do zmartwień dla ekipy Niko Kovaca jest kontuzja Nico Schlotterbacka. Borussia przekazała na początku tygodnia, że 25-letni stoper zerwał łąkotkę, przez co nie dokończy sezonu. Niemiec jest niezwykle ważną postacią drużyny – w Lidze Mistrzów nie opuścił placu gry choćby na minutę.

Będzie trudno…

W drugim środowym meczu ćwierćfinałowym zmierzą się PSG i Aston Villa. Anglicy w tym sezonie udowodnili już, że potrafią wygrywać, nawet jeśli nie są oczywistymi faworytami – w październiku pokonali przecież 1:0 Bayern. Teraz ekipa z Birmingham zamelduje się na stadionie Parc des Princes, żeby wygrać z paryżanami, którzy w 1/8 finału, po heroicznej walce, wyeliminowali Liverpool w serii rzutów karnych. Piłkarze Aston Villi nie skupiają się jednak na tegorocznych dokonaniach rywali. Patrzą przede wszystkim na siebie. – Podchodzimy do rywalizacji, mając już doświadczenie w europejskich pucharach. W poprzednim sezonie graliśmy w Lidze Konferencji (zespół Unaia Emery’ego odpadł w półfinale z Olympiakosem – red.). Najbliższy mecz oczywiście będzie znacznie większy od zeszłorocznych wydarzeń, ale poza przeciwnikiem, odczuwa się takie same emocje w Lidze Konferencji i Lidze Mistrzów. Chcemy zbudować historię i wygrać, choć zdajemy sobie sprawę, że będzie naprawdę trudno – powiedział przed starciem z PSG Youri Tielemans, pomocnik Aston Villi.

Kacper Janoszka

Ćwierćfinał

Środa, 9 kwietnia, godz. 21.00
◼  FC Barcelona – Borussia Dortmund
◼  PSG – Aston Villa