Zwycięstwo z... niedosytem
Gdyby Polki wykorzystały w Gdańsku wszystkie okazje, awans na Euro miałyby zagwarantowany i na wtorkowy rewanż do Wiednia jechałyby na wycieczkę.
Wczoraj nasze reprezentantki odniosły najniższe z możliwych zwycięstwo, lecz było ono w pełni zasłużone. Prowadzenie mogły, a nawet powinny objąć już w 3 minucie. Po podaniu Ewy Pajor w świetnej sytuacji znalazła się Adriana Achcińska, ale piłka po jej strzale przeszła obok słupka, a pomocniczka aż ukryła twarz w dłoniach. W 14 minucie próbowała Ewelina Kamczyk, nieznacznie myląc z dystansu. W 31 minucie po kontrze celnie, jednak zbyt lekko i w środek bramki uderzyła Nadia Krezyman, co bramkarce rywalek nie sprawiło większych problemów. Austriaczki posiadały nieznaczną przewagę, ale nie były w stanie poważnie zagrozić Kindze Szemik, a pod koniec pierwszej połowy miały sporo szczęścia, gdy urokliwa arbiter z Hiszpanii nie zdecydowała się podyktować karnego za ewidentny faul na Pajor.
– Było sporo walki z obu stron, wszystkie byłyśmy w nią mocno zaangażowane... – sprytnie unikała odpowiedzi na pytanie o tę sytuację napastniczka Barcelony. Wiedziała bowiem, że prędzej czy później Polki obejmą prowadzenie. Na tę chwilę trzeba było czekać do 57 minuty. Kontrę świetnym podaniem uruchomiła Kamczyk, Pajor znalazła się przed Manuelą Zinsberger, ale postanowiła odegrać do Natalii Padilli-Bidas, która mimo interwencji austriackich obrończyń zdołała skierować piłkę do siatki. W 65 minucie mogło być 2:0, jednak kapitalny strzał Pajor zatrzymał się na słupku. W rewanżu uderzenie z dystansu Lilli Purtscheller w efektownym stylu obroniła Szemik i był to praktycznie jedyny groźny moment pod polską bramką. Choć Austriaczki dążyły do wyrównania, defensywa Biało-czerwonych nie dała się zaskoczyć, a wielkie brawa należą się również pomocniczkom, z harującą w środku pola Tanią Pawollek na czele.
– Cieszymy się, bo pierwszy raz od lutego zagrałyśmy na zero z tyłu, mamy gola w zapasie i podniesionymi głowami możemy jechać na rewanż – uśmiechała się Pajor, przestrzegając jednak, że za jej drużyną dopiero pierwsza odsłona rywalizacji o historyczny awans na mistrzostwa Europy. – Dzisiaj jest wielka radość, jutro czeka nas regeneracja, a w niedzielę rozpoczynamy przygotowania do spotkania w stolicy Austrii. Wiemy, że to będzie tak samo ciężki mecz – dodała kapitan naszej reprezentacji. Rewanż w najbliższy wtorek o 18.15 w Wiedniu.
(mha)
◾ Polska - Austria 1:0 (0:0)1:0 - Padilla-Bidas, 57 min
POLSKA: Szemik - Zieniewicz, Szymczak, Woś, Wiankowska - Achcińska (77. Kokosz), Pawollek, Kamczyk (72. Słowińska) - Padilla-Bidas (90+1. Grabowska), Pajor, Krezyman (72. Zawistowska). Trener Nina PATALON.
AUSTRIA: Zinsberger - Schasching, Georgieva, Kirchberger, Hanshaw - Purtscheller, Puntigam, Zadrazil, Hoebinger (71. Feiersinger), Dunst (71. Hickelsberger) - Campbell (83. Billa). Trener Irene FUHRMANN.
Sędziowała Olatz Rivera Olmedo (Hiszpania). Widzów 7025.
Żółte kartki: Słowińska - Kirchberger.