Sport

Zwycięstwo z kłopotami

Zawiercianie z drugą wygraną, choć Knack Roeselare okazał się trudną przeszkodą.

Aluron wraca z Belgii w dobrych humorach. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus

LIGA MISTRZÓW

Jak sami zapewniali, zawiercianie do Belgii jechali po zwycięstwo. Nie brakowało jednak lekkich obaw. Knack w pierwszej kolejce mocno bowiem postraszył Allianz Mediolan, przegrywając dopiero w tie-breaku. Można było się zatem spodziewać, że przed własną publicznością nie podda się bez walki i wicemistrzowie Polski musieli się sporo napracować, by złamać opór gospodarzy.

Belgowie zdawali sobie sprawę, że chcąc skutecznie rywalizować z „Jurajskimi Rycerzami” muszą przede wszystkim dobrze przyjmować zagrywkę. Gdy dokładnie dogrywali piłkę do Stijna D'Hulsta zdobywali punkty. Rozgrywający Knack to bowiem specjalista od szybkiej i kombinacyjnej gry, potrafiący wykorzystać wszystkie atuty kolegów z drużyny. Często wystawia do środkowych, „rzuca” piłki na skrzydła i na drugą linię. Środkowi Aluronu CMC Warty nie rozczytywali jego zagrań, co umożliwiało rywalom ataki na czystej siatce. Gdy jednak Belgowie nie byli aż tak dokładni, górę brała siła w ofensywie zawiercian. A wśród nich nie brakuje zawodników umiejących mocno i precyzyjnie serwować. Miguel Tavares Rodrigues, Bartosz Kwolek, Karol Butryn i Mateusz Bieniek nie zwalniali ręki w polu zagrywkowym. Ich bomby, zwłaszcza w pierwszym secie – każdy z nich zaserwował asa - były zbyt trudne dla rywali. Przyjezdni w pełni kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Prowadzili nawet 18:11 i bez problemów wygrali pierwszego seta.

Gospodarze nie załamali się jednak nieudanym otwarciem. W każdym kolejnym secie grali lepiej. Przede wszystkim zaczęli być skuteczni przy sytuacyjnych piłkach, gdy mieli przeciwko sobie podwójny, a często również potrójny blok. Najmocniej naszym zawodnikom dawali się we znaki Seppe Rotty oraz Basil Dermaux. Obaj młodzi - ten pierwszy ma 23 lata, Dermaux jest o dwa lata młodszy - dynamiczni, skoczni i grający bez kompleksów, choć po drugiej stronie siatki byli medaliści igrzysk olimpijskich. Mimo kłopotów zawiercianie oba sety wygrali, ale zwłaszcza w trzecim mocno zajrzało im w oczy widmo porażki. Nie potrafili „odskoczyć”, choć szanse mieli. W końcówce zrobiło się bardzo nerwowo, co spotęgowały jeszcze decyzje sędziów, którzy przy stanie 22:21 dla Aluronu CMC Warty pogubili się.

„Jurajscy Rycerze” zachowali zimną krew. Decydujące akcje to była siatkówka na najwyższym poziomie. Najpierw Butryn dał piłkę meczową, a ostatni punkt wywalczył Aaron Russell, który w kluczowym momencie się nie pomylił, mimo że wcześniej nie zachwycał. Jego zbicie poprzedziła jeszcze kapitalna obrona Kwolka.


Grupa C

◾ Knack Roeselare – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (17:25, 23:25, 23:25)

ROESELARE: D'Hulst (2), Rotty (12), Van Elsen (6), Dermaux (13), Verhanneman (6), Coolman (8), Deroey (libero) oraz Siksna, Wijkstra. Trener Steven VANMEDEGAEL.

ZAWIERCIE: Tavares Rodrigues (1), Kwolek (11), Bieniek (7), Butryn (14), Russell (10), Gładyr (4), Perry (libero) oraz Ensing, Nowosielski. Trener Michał WINIARSKI.

Sędziowali: Helena Geldof (Holandia) i Olivier Guillet (Francja). Widzów 1975.

Przebieg meczu

I: 8:10, 10:15, 14:20, 17:25.

II: 9:10, 12:15, 17:20, 23:25.

III: 9:10, 14;15, 20:19, 23:25.

Bohater – Karol BUTRYN.


Hypo Tirol Innsbruck – Allianz Mediolan 1:3 (18:25, 23:25, 25:21, 20:25)

1. ZAWIERCIE

2

6

2/0

6:0

2. Mediolan

2

5

2/0

6:3

3. Roeselare

2

1

0/2

2:6

4. Innsbruck

2

0

0/2

1:6


(mic)