Sport

Zwycięstwo w bólach

Drużyna trenera Roberta Kalabera w Sosnowcu dwukrotnie „goniła” wynik, ale ostatecznie przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Fin Hannu Kuru (z lewej) i Litwin Mark Kaleinikovas mieli największy wkład w wygraną JKH w Sosnowcu. Fot. Michał Meissner/PAP

Po porażce w inauguracyjnym meczu z Podhalem Nowy targ (3:4) kibice JKH GKS Jastrzębie obawiali się występu swoich ulubieńców w Sosnowcu. I na początku ich obawy okazały się uzasadnione, bo hokeiści Zagłębia w niewiele ponad 3 minuty dwukrotnie zmusili do kapitulacji Jakuba Lackovicia. Gole autorstwa Damiana Tyczyńskiego i Patryka Krężołka, napastników pierwszej formacji gospodarzy, przedzieliła bramka Marka Kaleinikovasa. Reprezentant Litwy nie dokończył meczu z „Szarotkami”, ponieważ w III tercji dostał krążkiem w nos i zalał się krwią. Nie zgodził się jednak na szycie i w niedzielę okazało się, że jest zdrów jak ryba. Do trafienia w I tercji dorzucił asystę w ostatniej odsłonie przy decydującym golu Teemu Pulkkinena.

Piętą achillesową podopiecznych Roberta Kalabera jest gra w liczebnej przewadze. W 12 minucie (dokładnie w 11 minucie 7 sekundzie) na ławkę powędrowało dwóch hokeistów Zagłębia - Michał Kotlorz za spowodowanie upadku przeciwnika oraz Jesperi Viikila za przeszkadzanie.

Grający w podwójnej przewadze goście nie potrafili jednak zdobyć choćby wyrównującego gola.

Karta odwróciła się w 2. tercji. W 37 minucie kapitalnym rajdem popisał się Szymon Kiełbicki. Środkowy pierwszego ataku JKH pognał lewym skrzydłem, zostawił za plecami obrońcę Zagłębia, a w końcowej fazie akcji wymanewrował bramkarza Patrika Spesznego. Potrzebna jednak była dobitka Martina Kasperlika, by jastrzębianie doprowadzili do wyrównania. Dramatyczna była końcówka ostatniej tercji. W 58 minucie po szybkim podaniu Hannu Kuru z lewego bulika Pulkkinen z najbliższej odległości posłał „gumę” do siatki! Minutę później za spowodowanie upadku przeciwnika na ławkę kar powędrował Kiełbicki i sosnowiczanie zwietrzyli szansę na doprowadzenie do dogrywki. Trener Piotr Sarnik wycofał z bramki Spesznego, ale ten manewr nie przyniósł efektu i ze zwycięstwa mogli cieszyć się hokeiści z Jastrzębia Zdroju.

Bogdan Nather

EC Będzin Zagłębie Sosnowiec - JKH GKS Jastrzębie 2:3 (2:1, 0:1, 0:1)

1:0 - Tyczyński - Krężołek (1:09), 1:1 - Kaleinikovas - Kuru (1:46), 2:1 - Krężołek - Sozański (3:27), 2:2 - Kasperlik - Kiełbicki - Żurek (36:23), 2:3 - Pulkkinen - Kaleinikovas - Kuru (57:08).

Sędziowali Przemysław Gabryszak i Wojciech Wrycza oraz Mateusz Kucharewicz i Zachariasz Kadela. Widzów 1800.

ZAGŁĘBIE: Speszny; Szaur - Charvat, Sozański - Naróg, Andrejkiw - Kotlorz (2), Kaczyński - Krawczyk; Krężołek - Tyczyński – Szturc (2), Djumić - Viikila (2) - Sawicki, Ciepielewski - Nahuńko - Korenczuk, Bernacki - Bucenko - Karasiński. Trener Piotr SARNIK.

JKH: Lacković; Bagin - Żurek, Makela (2) - Ronkainen, Kunst - Blomberg, Hanzel; Kral - Kiełbicki (2) - Kasperlik, Pulkkinen - Kuru - Kaleinikovas, Sołtys - Petrasz – Urbanowicz (2), Zając - Ł. Nalewajka - R. Nalewajka. Trener Robert KALABER.
Kary: Zagłębie - 6 min, JKH - 6 min.