Sport

Zwycięstwo po spadku

Zdegradowana już Warta Poznań wygrała pierwszy mecz w tym roku, pokonując pewną utrzymania Odrę Opole.

Filip Waluś zapewnił Warcie trzy punkty. Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus

Najważniejsze rozstrzygnięcia dla meczu Warta Poznań – Odra Opole, który zakończył się zwycięstwem gospodarzy 1:0, znaliśmy już przed pierwszym gwizdkiem niedzielnego spotkania w Grodzisku Wielkopolskim. Gospodarze w 32. kolejce porażką z Chrobrym w Głogowie „przypieczętowali” bowiem swój spadek z zaplecza ekstraklasy. Natomiast goście mogli już rozpocząć ostatnie wyjazdowe starcie w tym sezonie „przesiąknięci” spokojem, ponieważ sobotni remis Kotwicy z Pogonią Siedlce w Kołobrzegu zapewnił podopiecznym Jarosława Skrobacza utrzymanie w I lidze.

Jak się jednak okazało, spokój nie zawsze jest dobrym... motywatorem. Wprawdzie opolanie dłużej utrzymywali się przy piłce i nawet jako pierwsi wypracowali okazję bramkową, ale konkretniejsi w pierwszej połowie okazali się piłkarze zespołu Ryszarda Tarasiewicza. W 14 minucie po rzucie rożnym wykonanym przez Szymona Kobusińskiego w polu bramkowym do strzału próbował dojść Adrian Purzycki, ale atakowany przez Adriana Gryszkiewicza zdołał tylko trącić piłkę, którą Leo Przybylak instynktowną interwencją odbił jeszcze na poprzeczkę. W odpowiedzi Filip Waluś pokazał, jak się finalizuje akcje. 20-letni lewy pomocnik, pozyskany przez Wartę przed tym sezonem z Rekordu Bielsko-Biała, jak doświadczony napastnik przyjął futbolówkę w polu karnym i nim Mateusz Spychała oraz Damian Tront postawili blok, oddał płaski i skuteczny strzał z 15 metra.

Po tym trafieniu zespół z Poznania uwierzył, że może sięgnąć po pierwsze zwycięstwo w tym roku. Nie tylko bronił się skutecznie przed atakami Odry - która najgroźniejsza była po stałych fragmentach wykonywanych przez Kobusińskiego - ale myślał także o podwyższeniu prowadzenia. W 28. minucie, po rzucie rożnym, najwyżej wyskoczył Tomasz Wojcinowicz i główkując, ostemplował słupek.

Sztab szkoleniowy gości w przerwie zdecydował się na dwie zmiany i w drugiej połowie opolanie dominowali na murawie. Świadczy o tym 61-procentowe posiadanie piłki, ale jego śladem nie poszła skuteczność. Najpierw oglądaliśmy niecelne strzały Szymona Szklińskiego w 52, Tomasza Przikryla w 55 i Daniela Dudzińskiego w 57 minucie. Później były już celne bomby Dudzińskiego i Jakuba Szreka oraz efektowne parady bramkarza Warty. Sekundy później Leo Przybylak nie miał już za to nic do powiedzenia po główce Piotra Żemły, ale na linii bramkowej „wyrósł” Kacper Michalski i uratował 3 punkty dla swojej drużyny. O wyższe rozmiary wygranej najbardziej starał się Waluś, ale strzelec jedynego gola w tym meczu najpierw w 77 min musiał uznać wyższość Mateusza Abramowicza, a w 86 min minimalnie spóźnił się ze wślizgiem, goniąc piłkę metr przed bramką po podaniu Macieja Firleja. Po ostatnim gwizdku zadowolonych jednak nie było.

Jerzy Dusik

OCENA MECZU ⭐ ⭐ 

◼  Warta Poznań – Odra Opole 1:0 (1:0)

1:0 – Waluś, 16 min

WARTA: Przybylak – Bartkowski, Wojcinowicz, Przybyłko, Gryszkiewicz – Michalski (83. Szeliga), Kopczyński, Tkaczuk (69. Gąska), Waluś – Shibata (58. Firlej), Feliks (83. Drzazga). Trener Ryszard TARASIEWICZ.

ODRA: Abramowicz (89. Wójcik) – Spychała, Piroch, Żemło, Szrek – Szkliński (59. Zawada), Tront (62. Muratović), Purzycki (46. Dudziński), Przikryl, Mida (46. Nowak) – Kobusiński. Trener Jarosław SKROBACZ.

Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów 500. Żółte kartki: Tkaczuk – Szrek, Tront, Nowak, Zawada, Przikryl.

Piłkarz meczu – Filip WALUŚ