Zwycięskie pożegnanie
Ładne gole Matty Casha i Bartosza Slisza dały wygraną w ostatnim meczu Kamila Grosickiego.
Matty Cash składa się do strzału, który dał nam prowadzenie. Fot. PAP/Michał Meissner
REPREZENTACJA
Towarzyski mecz na Stadionie Śląskim stał pod znakiem pożegnania z reprezentacją Kamila Grosickiego. Drugim bohaterem miał być Piotr Zieliński, który w kadrze zagrał 99 meczów, ale ten z Mołdawią przesiedział na ławce. Jest szykowany na wtorkową grę o punkty z Finlandią w Helsinkach. W środku pola selekcjoner postawił na Bartosza Slisza, Jakuba Modera i Sebastiana Szymańskiego. Od początku szansę debiutu dostał Mateusz Skrzypczak, najlepszy obrońca ekstraklasy minionego sezonu, który swoją klasę pokazał nie tylko w lidze, ale także w europejskich pucharach.
Cash na początek
Mołdawia tak jak my szykuje się do eliminacji MŚ. Już w poniedziałek zagra w Regigo Emilia z Włochami. W tym roku drużyna nr 154 w rankingu FIFA jest chłopcem do bicia. W marcu w eliminacjach została rozgromiona w Kiszyniowie przez Norwegów 0:5, a potem – także u siebie – poległa z Estonią 2:3. Niewiele pokazała także na superauto.pl Stadion Śląski.
Zaczął – jakżeby inaczej – Grosicki, po którego strzale w… 40 sekundzie wywalczyliśmy rzut rożny. Po nim bramki o mało co nie zdobył Jakub Moder, ale dobrze interweniował Cristian Avram, parując futbolówkę po uderzeniu głową zawodnika Feyenoordu. Pierwsze minuty to gra na połowie rywala, który przy wysokim pressingu Biało-czerwonych nie bardzo był w stanie wyprowadzić piłkę.
Niestety, z wyjątkiem pierwszych kilkudziesięciu sekund brakowało nam konkretów pod bramką gości, którzy z czasem zaczęli grać coraz odważniej. Oczywiście nie na tyle, żeby stworzyć jakieś realne zagrożenie pod bramką strzeżoną przez Marcina Bułkę – występ numer 5 w narodowych barwach.
Nasz gra była mało przekonywającą, jak już ktoś próbował, to właśnie Grosicki, ale piłka po jego kolejnym strzale przeszła obok celu. Zaraz potem po jego podaniu z dystansu kropnął Sebastian Szymański, ale Avram sparował futbolówkę. „Kamil Grosicki!” - skandowało kilkadziesiąt tysięcy kibiców na trybunach Stadionu Śląskiego.
Wszystko, co najważniejsze w I połowie, miało miejsce w 30 minucie. Najpierw świetna akcja naszego zespołu, Buksa zagrał do Matty Casha, a ten pięknym plasowanym strzałem z kilkunastu metrów posłał piłkę do siatki, zdobywając swojego gola numer 2 w kadrze. Zaraz potem boisko opuścił dobrze grający Grosicki, a jego miejsce zajął Karol Świderski. Do przerwy ośmiokrotnie uderzaliśmy na bramkę, w tym trzy razy celnie. Rywal próbował tylko raz, niecelnie.
Premierowy gol
Po przerwie na boisku pojawili się nowi zawodnicy: Sebastian Walukiewicz i Mateusz Bogusz. Gra była jednak dalej niemrawa, poza dobrą indywidualną akcją Nicoli Zalewskiego i niecelnym strzałem starającego się na prawej stronie Casha. Rozochocił się też Zalewski, który próbował mijać rywali „ruletą”.
Mieliśmy cały czas przewagę, kontrolując to, co się działo na boisku, ale wielu sytuacji bramkowych nie było. Po trochę ponad godzinie gry mogło być 1:1 po akcji rezerwowych w mołdawskiej ekipie. Z prawej strony dobrze dośrodkował Serfiu Platica, a Viurgiliu Postolachi, który dopiero co wszedł na boisko, z kilku metrów trafił wprost w naszego bramkarza. Mieliśmy szczęście… Rywal przejął zresztą inicjatywę i atakował, my broniliśmy wyniku. Słabo to wyglądało, stąd gwizdy kibiców na widowni. W końcówce kolejne dobre dośrodkowanie Platicy i znowu zły strzał Postolachiego, tym razem głową. My mieliśmy sytuację po akcji rezerwowych: Krzysztof Piątek – Jakub Kamiński, ale „Kamyk” przegrał 1 na 1 z dobrze broniącym Avramem. W końcu jednak zaliczyliśmy kolejne trafienie! Kapitalnie zza pola karnego wypalił wychowanek RKP ROW Rybnik Bartosz Slisz, zdobywając swojego premierowego gola w reprezentacji w 16. występie.
Wiele pozytywnych wniosków po meczu z Mołdawią nie ma. Kadra zostaje do niedzieli w Katowicach, skąd w poleci do Helsinek. Tam we wtorek powalczy o punkty w eliminacjach mistrzostw świata w grupie G i trzeba zagrać o dwie klasy lepiej niż w piątek…
Michał Zichlarz
◼ Polska – Mołdawia 2:0 (1:0)
1:0 – Cash, 30 min (asysta Buksa), 2:0 – Slisz, 88 min (asysta Kamiński)
POLSKA: Bułka - Skrzypczak, Bednarek (46. Walukiewicz), Kiwior – Cash (60. Frankowski), Slisz, Moder, Szymański (46. Bogusz), Zalewski (60. Kamiński) – Buksa (74. Piątek), Grosicki (32. Świderski). Trener Michał PROBIERZ.
MOŁDAWIA: Avram – Cojocaru (78. Perciun), Posmac, Babohło, Mudrac – Caimacov (86. Damascan), Rata (78. Stina), Moțpan (58. Platica), Ionița (65. Bodisteanu), Reabciuk – Nicolaescu (65. Postolachi). Trener Sergiej KLESZCZENKO.
Sędziował David Dickinson (Szkocja). Asystenci: Graeme Stewart i Ross MacLeod (obaj Szkocja). Czas gry 93 min (47+46). Widzów 36357. Żółte kartki: Motpan, Ionita
MÓWIĄ LICZBY | ||
POLSKA | MOŁDAWIA | |
50 | posiadanie piłki | 50 |
5 | strzały celne | 2 |
8 | strzały niecelne | 2 |
7 | rzuty rożne | 2 |
1 | spalone | 2 |
9 | faule | 10 |
0 | żółte kartki | 2 |