Zwycięski ruch Tychów!
Po raz drugi w historii GKS Tychy zwyciężył z Ruchem Chorzów. Kapitalna seria „Trójkolorowych” trwa – tak jak i kryzys „Niebieskich”.
Po zaciętej walce GKS wygrał z Ruchem i przeskoczył go w tabeli. Fot. Marcin Bulanda/Press Focus
Nie bali się gry
Już w pierwszych minutach, a właściwie sekundach GKS miał okazje na otwarcie wyniku, ale ich nie wykorzystał. Nerwowy był wracający do wyjściowej jedenastki Maciej Sadlok, który po 4 minutach miał na koncie dwie poważne straty na własnej połowie - aczkolwiek 10 minut później w ostatniej chwili zablokował wślizgiem Wiktora Niewiarowskiego. Goście płynniej operowali futbolówką. Nie panikowali, nie bali się małej gry, nawet pod presją chorzowian. Gdy pojawiały się trudne do opanowania podania czy przypadkowo odbite futbolówki, potrafili je przyjąć, a nie wybijali tylko na oślep. W pierwszej połowie okazje mieli jeszcze dwukrotnie Bartosz Śpiączka czy Julian Keiblinger, którego „szczupaka” znakomitą paradą wybronił zdrowy już Jakub Bielecki. Ruch miał mniej okazji, ale też mógł strzelić gola – „setkę” chwilę po Keiblingerze zmarnował Mateusz Szwoch (kapitalna parada Marcela Łubika).
Pochwała od trenera
Po przerwie przez dłuższy moment nie działo się nic specjalnego, ale na boisku żywsi byli „Niebiescy”. Po godzinie zaczęli tworzyć zagrożenie pod tyską bramką – dwukrotnie po rożnym odnalazł się w „szesnastce” Szymon Szymański, a „stuprocentówki” zmarnowali najpierw Jakub Adkonis, a potem Daniel Szczepan. To się zemściło. W 73 minucie GKS znalazł przestrzeń na prawej flance, a Keiblinger znakomicie dośrodkował do Śpiączki, który przeskoczył Mo Mezghraniego i trafił do siatki. Dla 33-letniego napastnika był to 5. gol w 2025 roku!
Chwilę potem Ruch mógł wyrównać, lecz rezerwowy Jakub Myszor (bojszowianin urodzony w Tychach) podjął złą decyzję i nie zdecydował się na strzał w polu karnym – na co zdecydował się chwilę później Śpiączka. Keiblinger uderzył, piłka została zblokowana i ruszył do niej doświadczony napastnik, uprzedził Szymańskiego i strzelił na 2:0. W podobny sposób przechytrzył obrońcę także w ostatnim spotkaniu z Wisłą Płock, wtedy trafiając jednak w słupek. Trener Artur Skowronek po tej sytuacji postanowił zdjąć Śpiączkę z boiska (w Ruchu Martin Konczkowski zastąpił Sadloka), a następnie... VAR anulował gola z powodu spalonego. Zapytaliśmy o tę sytuację tyskiego szkoleniowca, który potwierdził, że niezależnie od decyzji o bramce Śpiączka i tak opuściłby boisko. – Pokazał charakter, bo dzień przed meczem nie było jeszcze wiadomo, czy zagra. Nie jest w pełni zdrowy, ale na boisku zostawił mnóstwo tego zdrowia dla drużyny – pochwalił Skowronek.
Słońce nie świeci
Anulowany gol bynajmniej nie napędził chorzowian, którzy może i byli częściej przy piłce, ale nie zagrozili specjalnie bramce Łubika. Symbolem ich bezradności było wybicie piłki w 90 minucie przez Bieleckiego, który chciał zacząć szybką akcję, a kopnął w aut. Chorzowskie trybuny były wściekłe, a tyski sektor gości, gdzie było około 1200 fanów, krzyczał „jeszcze jeden!”. Na jednym się jednak skończyło, ale wystarczył on GKS-owi, by w tabeli wyprzedzić „Niebieskich” Po raz drugi w swojej historii tyszanie pokonali Ruch i jako najlepsza drużyna I ligi w 2025 roku z optymizmem spoglądają w przyszłość. Natomiast w Chorzowie wciąż czekają na przerwanie serii 7 meczów bez wygranej...
Piotr Tubacki
38 PUNKTÓW ma już w I lidze GKS, tracąc 5 punktów do strefy barażowej. Dzięki derbowemu zwycięstwu tyszanie wyprzedzili Ruch, co jeszcze kilka tygodni temu było nie do pomyślenia. – Patrzę w tabelę, skłamałbym, gdybym powiedział, że jest inaczej. Wyraźnie to stopniało i mocno będziemy walczyć o top 6 – powiedział trener GKS-u Artur Skowronek.
18 PUNKTÓW w 2025 roku zdobył zespół z Tychów, co jest najlepszym wynikiem w I lidze. O punkt mniej mają Polonia Warszawa oraz Arka Gdynia.
5 MECZÓW z rzędu bez zdobytej bramki ma na swoim koncie Ruch. Stracił w tym okresie 9 goli, w tym 5 z Legią Warszawa.
30. URODZINY obchodził wczoraj kapitan GKS-u Nemanja Nedić. Czarnogórzec od jakiegoś czasu przegrywa jednak rywalizację o miejsce w wyjściowej jedenastce.
Wspierają hokeistów
Wczoraj piłkarski GKS wygrał derby z Ruchem, a dzisiaj hokejowy GKS może wygrać mistrzostwo Polski w derbachz GieKSą. Trener Artur Skowronek będzie oglądał decydujące spotkanie. - Kibicujemy. Wiemy, że hokeiści mają trudniejszy moment w tym sensie, że było 3:1, a zrobiło się 3:3. Wszystko dalej w ich rękach i trzymamy za nich kciuki.
OCENA MECZU⭐ ⭐ ⭐
◼ Ruch Chorzów – GKS Tychy 0:1 (0:0)
0:1 – Śpiączka (73 min, głową)
RUCH: Bielecki – Mezghrani, Sz. Szymański, Sadlok (79. Konczkowski), Preisler (71. Karasiński) – Ventura – Starzyński (55. Moneta), Szwoch – Kozak (71. Myszor), Szczepan, Barański (55. Adkonis). Trener Dawid SZULCZEK.
GKS: Łubik – Budnicki, Tecław, Dijaković – Keiblinger, Bieroński, Ertlthaler, Błachewicz (65. Kubik) – Niewiarowski (65. Makowski), Śpiączka (79. Stangret), Dzięgielewski (65. Niemann). Trener Artur SKOWRONEK.
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 10 898.
Piłkarz meczu – Julian KEIBLINGER
GŁOS TRENERÓW
Artur SKOWRONEK: To dla nas bardzo ważne zwycięstwo – z każdej perspektywy, a przede wszystkim z perspektywy tabeli, bo wyprzedzamy Ruch. Widzieliśmy, że będziemy mieli trudne momenty, ale że też będziemy mogli pokazać się na tak dobrym boisku. Wiemy, jak zdeterminowany był przeciwnik, żeby wygrać. Brakowało nam płynności. Ruch miał jej więcej, ale konkretów więcej było po naszej stronie. Byliśmy skuteczniejsi w polach karnych.
Dawid SZULCZEK: Wsparcie naszych kibiców jest ogromne, a nie potrafimy dać im radości w postaci zdobytej bramki. Piłka nożna rozgrywa się w polach karnych. Między nimi nie wyglądamy najgorzej, ale wewnątrz nie jest już tak, jak być powinno. W naszej „szesnastce” przeciwnicy zawsze coś strzelają, a w polu karnym rywala my nie wykorzystujemy swoich sytuacji. Dzisiaj mieliśmy dwie stuprocentówki, których nie wykorzystaliśmy. Nie ma co ukrywać, że nasza koncentracja teraz jest tylko na tym, co dzieje się w polu karnym. Pomiędzy nimi nie mamy już nic do roboty.