Kędzierzynianie – na zdjęciu Korneliusz Banach – w ostatnim czasie niewiele mieli okazji do radości. Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus


Zwiastun lepszych dni

Po wygranych w PlusLidze z PSG Stalą Nysa i Lidze Mistrzów z Knack Roeselare w Kędzierzynie-Koźlu wróciła nadzieja na uratowanie sezonu. Mimo zwycięstw posadę stracił Tuomas Sammelvuo.


GRUPA AZOTY ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE

Dla kędzierzynian bieżący sezon jest prawdziwą drogą przez mękę. Od jego początku zmagają się z plagą kontuzji. Wyłączeni z gry byli lub wciąż są m.in. David Smith, Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Bartosz Bednorz, Bartłomiej Kluth, Aleksander Śliwka, Daniel Chitigoi czy Wojciech Żaliński. Przez urazy ZAKSA w żadnym ze spotkań nie zagrała w optymalnym zestawieniu. Doszło do tego, że działacze musieli ratować sytuację transferami rozgrywającego Radosława Gila i przyjmującego Jakuba Szymańskiego, ale i ich nie ominęły kontuzje.

ZAKSA przez ciągłe problemy daleka była od wysokiej dyspozycji, co przełożyło się na wyniki, które są dalekie od oczekiwań. Zdobyła Superpuchar, ale w Pucharze Polski nie zakwalifikowała się nawet do ćwierćfinałów.

W ostatnich dniach coś jednak drgnęło. Kędzierzynianie w Lidze Mistrzów po trudnym i heroicznym boju ograli 3:2 Knack Roeselare, zapewniając sobie awans do baraży o ćwierćfinał. W PlusLidze udało się natomiast zwyciężyć w derbach Opolszczyzny PSG Stal Nysa. Zwycięstwo było bardzo ważne, bo pozwoliło utrzymać kontakt z zespołami walczącymi o play off. - Oby dawna ZAKSA wróciła. Wcześniej też były sygnały, ale potem mecze nam uciekały. Nie ma więc hurraoptymizmu. Mecz ze Stalą wyglądał jednak lepiej w naszym wykonaniu niż wcześniejsze spotkania, szczególnie pod względem emocjonalnym, w tym jak zachowywaliśmy się na boisku. Wreszcie uśmiechaliśmy się. Oby tak dalej – ocenił Marcin Janusz, rozgrywający Grupy Azoty ZAKSY.  - Było widać fajną energię z naszej strony. To pociągnęło za sobą dobrą jakość sportową. Oczywiście, jak po każdym meczu jest wiele do poprawy, ale to, że wygrywamy i wracamy na zwycięską ścieżkę, bardzo cieszy i buduje na przyszłość – dodał.

Optymizmu nie kryje też przyjmujący Daniel Chitigoi. - Czuję, że każdy następny mecz będzie coraz lepszy w naszym wykonaniu – zapewnił młody Rumun.

Gra ZAKSY faktycznie powinna wyglądać coraz lepiej. Przede wszystkim powoli wracają kolejni zawodnicy. Najważniejszy z nich, kapitan Aleksander Śliwka, na parkiet powinien wrócić na początku marca. W coraz lepszej dyspozycji są też Smith oraz Kaczmarek.

Lepszych dni nie doczeka Tuomas Sammelvuo, który został odsunięty od prowadzenia zespołu. Zastąpił go asystent Michał Swarzyna, któremu pomagać będzie Michał Chadała.

W poprzednim sezonie Sammelvuo sięgnął z ZAKSĄ po Puchar Polski i wygrał Ligę Mistrzów.

(mic)