Sport

Zuzanna tuż za podium

Konkurs pchnięcia kulą był niesłychanie emocjonujący. O miejscach na podium zadecydowała ostatnia seria.

Zuzanna Maślana straciła brązowy medal po ostatnim pchnięciu Niemki Heley Kopp. Fot. Michał Laudy / Press Focus

LEKKA ATLETYKA

Pierwszy dzień 15. mistrzostw Europy do lat 23 w Bergen stał pod znakiem eliminacji w kilku konkurencjach. Jednak w wieczornej sesji rozegrano dwa finały – bieg na 10 000 m oraz pchnięcie kulą z udziałem Zuzanny Maślanej. I ten drugi dostarczył nam sporych emocji, zaś kulomiotka z Białegostoku straciła brązowy medal w ostatniej serii. Biało-czerwoni w eliminacjach nie zawiedli i większości z nich awansowali do kolejnej rundy lub do finału, bo o takie miejsce rywalizowali średniodystansowcy.

Rankiem i wieczorem

Sprinterki i sprinterzy oraz przedstawiciele konkurencji technicznych zawsze zaczynają rano. Zuzanna Maślana, mistrzyni Europy juniorek, w eliminacjach nie zawiodła i wynikiem 15,61 (ósmy wynik) awansowała finału. Kulomiotka z Białegostoku w tym sezonie legitymowała się rezultatem 16,29. Konkurs finałowy dostarczył nam sporo emocji. Maślana w czwartej serii uzyskała 16,64 i o trzy centymetry wyprzedziła Helenę Kopp. Jednak w ostatniej próbie Niemka mocno się sprężyła i posłała kulę na odległość 16,90 i wyszła na drugie miejsce. Jednak jej koleżanka chwilę potem poprawiła rekord życiowy (17,04) i ostatecznie zdobyła srebro.

W ślady swojej koleżanki poszli dwaj dyskobole Damian Rodziak (58,82) oraz Wojciech Lewkowicz (54,86) i będą w kolejnym dniu walczyć o czołowe miejsca na podium. Dobrze w eliminacjach na najkrótszym dystansie spisała się Aleksandra Piotrowska, która z czasem 11,57 s. awansowała do wieczornego półfinału. W nim trzeba było biegać pod silny przeciwny wiatr – sprinterka z Gdańska w swojej serii zajęła czwarte miejsce i z czasem 11,66 znalazła się w finale. To spory sukcesu 20-letniej biegaczki.

Lwi pazur

Maksymilian Szwed, nasz najlepszy sprinter na 400 m, jest wymieniany w gronie faworytów do złota. Byliśmy ciekawi, jak zaprezentuje się podopieczny Krzysztofa Węglarskiego. Szwed nie zawiódł i pewnie wygrał swoją serię, uzyskując 45,77 s. Po biegach eliminacyjnych Holender Jonas Phijffers był lepszy 0,01 s., Hiszpan Dawid Garcia miał taki sam czas jak nasz biegacz, zaś Francuz Felix Levasseur zanotował wynik o 0,01 s. gorszy. To zestawienie doskonale ilustruje, co będzie się działo w kolejnej, półfinałowej serii. Nie zawiodły nasze panie na tym dystansie. Dominika Duraj wynikiem 53,47 s. uzyskała najlepszy czas w sezonie. Natomiast Klaudia Osipiuk (53,36) wyrównała rekord życiowy.

Płotkarska precyzja

Przed mistrzostwami pisaliśmy, że dwie nasze płotkarki, Alicja Sielska i Natalia Szczęsna, mogą się pokusić o podium. Biegi eliminacyjne miały tylko potwierdzić tę opinię i obie w swoich biegach wysłały czytelny sygnał, że są w wybornej formie. Sielska w swojej serii wygrała i osiągnęła najlepszy czas kwalifikacji (13,13). Z kolei Szczęsna w swoim biegu przegrała jedynie ze Słowaczką Terezą Corejovą o 0,02 s. i uzyskała 13,16. To był piąty rezultat eliminacji. Trzecia naszych zawodniczek Zuzanna Gozdera została zdyskwalifikowana. Nie zawiodły nasze panie, biegające na niskich płotkach na 400 m. Pomyślnie przez eliminacje przeszły Wiktoria Oko – 57,57 oraz Paulina Kubis – 57,53. Trzecia z naszych płotkarek Aleksandra Wolczak uzyskała 58,36 i została sklasyfikowana na 26. miejscu w stawce 38 rywalek.

Taktyka najważniejsza

Nie ukrywaliśmy, że liczymy na naszych specjalistów na średnich dystansach. Julia Jaguścik i Filip Rak zadania taktyczne wykonali bez zarzutu. Biegaczka reprezentująca stołeczny AZS AWF w swojej serii biegu na 800 m początkowo została na końcu stawki, ale w miarę upływu pokonywania dystansu przesuwała się do przodu. Finiszowe metry były jej popisem i ostatecznie wygrała czasem 2.02,71. Jej koleżanka Magdalena Breza w najsilniejszej serii zajęła piątą lokatę – 2.02,98 i nie wystartuje w półfinale. Najlepszy czas eliminacji uzyskała Szwajcarka Aruley Werro (2.00,89).

Rak od początku sezonu znajduje się w wysokiej formie i w biegu na 1500 m czuję się niezwykle pewnie. Podopieczny trenera Zbigniewa Króla zaczął w swoim stylu, czyli „człapał” na końcu, ale systematycznie się przesuwał i na ostatnim okrążeniu do samego końca walczył o wygraną. Zwyciężył Holender Stefen Niellesen 3.43,80, zaś Rak by gorszy 0,02 s. Te biegi to niezły prognostyk przed decydującym rozdaniem, które nastąpi w sobotę.

(sow)

NA PODIUM

Kobiety

Kula: 1. Nina Chioma Ndubiui 17,48, 2. Jolina Lange 17,04, 3. Helena Kopp (wszystkie Niemcy) 16,90, 4. Zuzanna Maślana 16,64

Mężczyźni

10000 m: 1. Joel Ibler Lilleso (Dania) 29.05,45 (RŻ), 2. Jonathan Grahn (Szwecja) 29.05,45 (RŻ), 3. Jaime Migallon (Hiszpania) 29.06,85