Złoty interes
Daisuke Yokota podpisał kontrakt z KAA Gent do czerwca 2027 roku. Fot. materiały KAA Gent
Złoty interes
Daisuke Yokota za ponad 2 miliony euro przeszedł do belgijskiego KAA Gent.
GÓRNIK ZABRZE
Przy Roosevelta mogą dziękować Lukasowi Podolskiemu. To w dużej mierze dzięki staraniom mistrza świata z 2014 roku Daisuke Yokota trafił do Górnika. Było to prawie dokładnie rok temu, w lutym.
Z Górnika do reprezentacji
„Poldi” niedawno tak o tym opowiadał: - Idą święta, więc mogę zdradzić, że trochę pieniędzy włożyłem w Yokotę i go wyciągnąłem, bo siedział w hotelu i był dogadany z innym klubem. Spędziłem kilka dni, żeby sprowadzić go do Górnika. Kosztowało mnie to trochę... włosów, ale udało się. Może w jego przypadku wyjdzie podobnie jak z Włodarczykiem. Tak funkcjonuje Górnik, polska piłka. Gdy nie ma kasy, to trzeba sprzedać jakiegoś zawodnika - opowiadał Podolski.
Pytany, czy Yokota powinien odejść, doświadczony zawodnik odpowiedział miesiąc temu. - Zdarza się, że piłkarze grają dobrze, idą do innej ligi i tam coś nie wypali. To zależy, jakie dany zawodnik ma cele i chęci. Mam takie podejście, że jeśli gdzieś idzie ci dobrze, to zostań i zobacz, co będzie dalej. Ale oczywiście jeśli masz inne, lepsze oferty, mocniejszy zespół i chcesz iść dalej, robić karierę, to musisz spróbować - mówił obrazowo „Poldi”.
Motywacja Yokoty jest jasna. Mówił o tym nieraz. - Moim celem jest gra w reprezentacji Japonii, ale raczej nie ma szans, żeby trafić tam z polskiej ligi. Na pozycji, na której gram, czyli ofensywnego pomocnika, są piłkarze występujący w czołowych klubach LaLiga czy Bundesligi. Jest duża konkurencja - opowiadał.
Występując w KAA Gent do czołowej w Azji reprezentacji, która w tej chwili na stadionach w Katarze walczy o mistrzostwo swojego kontynentu, będzie miał bliżej. Ostatnie przykłady byłych graczy Górnika pokazują, że grając w Zabrzu można się świetnie wypromować! Kanji Okunuki, który wiosną 2023 grał razem z Yokotą w górniczej jedenastce, teraz biega po boiskach 2. Bundesligi w barwach 1. FC Nuernberg. 1 stycznia zadebiutował w japońskiej reprezentacji w towarzyskim meczu z Tajlandią. Choć na Puchar Azji nie pojechał, to pewnie dostanie szansę w kolejnych grach w eliminacjach MŚ. Z kolei dobrze pamiętany w Zabrzu Alasana Manneh gra teraz w Pucharze Narodów Afryki w reprezentacji Gambii. Wybiegł na boisko w podstawowym składzie w meczu z Senegalem.
Muszą się podzielić
Wracając do Yokoty... Przygodę z europejską piłką zaczynał w klubach za Odrą, w młodzieżowym FSV Frankfurt, a potem w rezerwach Carl-Zeiss Jena. W 2022 roku pomógł Valmierze w zdobyciu mistrzostwa Łotwy. Był jednym z najlepszych zawodników zespołu, zdobywając 8 bramek. W Zabrzu goli w lidze w 2023 strzelił jeszcze więcej, bo 2 wiosną, a 7 jesienią. Z 8 punktami w klasyfikacji kanadyjskiej był najbardziej wartościowym graczem „górników” (7 goli+1 asysta). Teraz pożegnał się z drużyną, ale - jak mówi Podolski - taki jest futbolowy biznes. Potrzebujący pieniędzy klub zarobi na jego przejściu sporą kasę. Do KAA Gent, czołowego zespołu belgijskiej „eerste klasse”, na razie trzeciego zespołu w rozgrywkach za Unionem Saint-Gilloise i Anderlechtem, przechodzi za nieco ponad 2 mln euro. Jak podał Piotr Koźmiński ze „Sportowych Faktów”, 30 proc. z tej sumy trafi na konto poprzedniego klubu Japończyka, Valmiery. Stamtąd Górnik pozyskał Yokotę za... 30 tys. euro. Można więc śmiało napisać, że na tym transferze - zresztą podobnie jak było niedawno w przypadku Szymona Włodarczyka, który strzela teraz dla Sturmu Graz - Górnik ubił złoty interes!
Michał Zichlarz