Znowu ten Zalewski!
Polska zagrała w Glasgow słaby mecz z dobrymi momentami. Te mieli choćby Sebastian Szymański i – przede wszystkim – Nicola Zalewski.
ILE I ZA CO?
Marcin BUŁKA, 90 min – 4
Rezerwowy Łukasz Skorupski czy niepowołany Kamil Grabara zapewne nie będą narzekać na występ golkipera Nicei. Nie dawał jednak pewności: wyszło to na jaw już w 12 minucie, gdy wypuścił z rąk piłkę w polu karnym. Nie najlepiej interweniował przy nieuznanym golu gospodarzy w pierwszej połowie, nie popisał się przy pierwszej bramce dla Szkotów.
Jan BEDNAREK, 90 min – 5
Najlepszy z trzech stoperów, którzy zaczęli mecz. Na ogół był tam, gdzie powinien, sprzyjało mu szkockie powietrze. Kto wie, czy nie prezentował się lepiej, kiedy z pozycji prawego środkowego obrońcy przeszedł po przerwie na tego centralnego. Niestety, przy golu na 2:2 nie pokrył Scotta McTominaya (choć mógł mu pomóc Piotrowski).
Paweł DAWIDOWICZ, 90 min – 4
Przy prostszych interwencjach bez zarzutu, ale gdy tempo wzrastało, zaczynał się gubić. Przy pierwszym straconym golu, gdy zawalił cały zespół, jego winy było w nim najwięcej. Przy drugim – za łatwo dał się okiwać rywalowi na skrzydle.
Jakub KIWIOR, do 45 min – 2
Do najniższej noty brakowało mu tylko zawalonego gola, czyli niewiele. Sporo było w polskim zespole zawodników bez regularnej gry w swoich klubach, ale po „Kiwim” było to widać najbardziej. Spóźniony, odbijał się od rywali, zostawiał im dużo miejsca, dawał się ogrywać.
Przemysław FRANKOWSKI, 90 min – 4
Jak w wielu meczach w reprezentacji nie można powiedzieć o nim niczego szczególnego. Nic nie zawalił, ale nie dał też niczego na plus. Po prostu był na boisku, choć momentami powinien agresywniej atakować oskrzydlających jego flanką Szkotów.
Sebastian SZYMAŃSKI, do 82 min – 5
Szybko dał Polsce prowadzenie ładnym uderzeniem z dystansu. W drugiej połowie otarł się o jeszcze ładniejszą bramkę, kiedy w 59 min „kręcił” piłkę do okienka (ale nie dokręcił). To dodało mu pewności siebie, przez co zagrał niezły mecz, choć to on zanotował stratę na początku drugiej połowy, po której Szkoci przeprowadzili bramkową akcję.
Piotr ZIELIŃSKI, do 82 min – 4
Niecodziennie ustawiony na pozycji najbardziej defensywnego pomocnika. Miało to pomóc biało-czerwonym zdominować mecz, ale... nic z tego nie wyszło. W fazie defensywnej spotkania widać było, że bronienie to nie jest jego mocna strona. Na plus kilka ciekawych i trudnych podań prostopadłych i... niepanikowanie pod pressingiem. Widać było jednak, że w tym sezonie w klubie jest jeszcze bez minut.
Kacper URBAŃSKI, 90 min – 4
W kadrze przyzwyczaił do brawury, której w Glasgow było jednak za mało. Często po prostu niewidoczny. Należy jednak podkreślić, że podawał ze szczególną dokładnością, bo tylko raz piłka nie trafiła do adresata. Kluczowy w jego wykonaniu był odbiór na połowie Szkotów, który skutkował golem Szymańskiego.
Nicola ZALEWSKI, 90 min – 7
Po raz kolejny był najjaśniejszą postacią w drużynie prowadzonej przez selekcjonera Probierza. Po raz kolejny dawał Polsce najwięcej w ofensywie. Właściwie jako jedyny nadawał biało-czerwonym atakom tempa i dynamiki, wchodził w niebezpieczne dla rywali pojedynki, wprowadzał w ich szeregach chaos. Zaliczył kilka dobrych interwencji w obronie (nie było to w przeszłości oczywistością), ale najważniejsze były dwa wywalczone przez niego rzuty karne. Drugiego sam wykorzystał, korzystając z braku Lewandowskiego na boisku. To był jego drugi gol w reprezentacji, drugi w tym roku!
Krzysztof PIĄTEK, do 72 min – 2
Trudno stwierdzić, dlaczego tak długo przebywał na boisku. Selekcjoner Probierz liczył chyba na to, że jego wysoka forma z Turcji da o sobie znać w „tym jednym momencie”. Nie dała. Nie zapamiętamy go z niczego, koledzy nic mu nie wypracowali.
Robert LEWANDOWSKI, do 72 min – 6
Pierwszy od feralnego meczu z Mołdawią, a drugi od Arabii Saudyjskiej występ, w którym „Lewy” zdobył bramkę i zanotował asystę – prostą, ale trzeźwą i skuteczną. Jak w poprzednim spotkaniu z Francją trafił z karnego. Poza tym pokazywał się do gry, odciągał obrońców, raczej nie zawodził. Bez fajerwerków, ale biorąc pod uwagę przeciętny występ Polaków i jego ostatnie mecze w kadrze – pozytywnie.
Sebastian WALUKIEWICZ, od 46 min – 6
Zmienił w przerwie Kiwiora i dał mocne argumenty do tego, aby rozważyć go w podstawowym składzie w kolejnym spotkaniu. Twardy, zdecydowany, zawsze był tam, gdzie powinien. Nie popełnił większych błędów, więc z uśmiechem może wspominać swój piąty występ w reprezentacji.
Adam BUKSA, od 72 min – niesklas.
Nikły udział w grze.
Jakub PIOTROWSKI, od 72 min – niesklas.
Dał ciała przy golu 2:2 dla Szkotów – nie pomógł Bednarkowi pokryć McTominaya, mimo że w jego otoczeniu nie było nikogo innego, kim mógł się zająć. Odkuł się w samej końcówce. To on odebrał i zagrał piłkę, z którą w pole karne popędził Zalewski, będąc potem faulowanym.
Jakub MODER, od 82 min – niesklas.
Probierz wyciągnął do niego pomocną dłoń i dał zagrać pierwszy mecz w tym sezonie. Tyle.
Bartosz SLISZ, od 82 min – niesklas.
Szybko złapał żółtą kartkę, a poza tym solidnie starał się wykonywać brudną robotę jako typowa „szóstka”.
Piotr Tubacki