Sport

Znowu dostali „z liścia”

Na ligowe zwycięstwo GKS Jastrzębie czeka od 25 sierpnia.

Oliwer Jakuć (przy piłce) i Farid Ali oraz ich koledzy znowu musieli przełknąć gorycz porażki. Fot. gksjastrzebie.com

Przed rozpoczęciem meczu na Stadionie Miejskim w Jastrzębiu Zdroju goście z Grudziądza mieli 4 punkty więcej niż podopieczni Dawida Pędziałka. Ci w ostatnich pięciu potyczkach powiększyli swój dorobek o zaledwie punkt (remis z Chojniczanką, porażki ze Skrą Częstochowa, Wisłą Puławy, Zagłębiem Sosnowiec i Wieczystą Kraków). Po raz ostatni jastrzębianie cieszyli się z wygranej 25 sierpnia, gdy pokonali na własnym stadionie 1:0 Świt Szczecin i po cichu liczyli, że happy endem zakończy się ich niedzielny pojedynek z beniaminkiem z Grudziądza.

W obozie gospodarzy wszyscy liczyli w końcu na przełom, lecz po raz kolejny musieli obejść się smakiem. Zwycięstwo gości było jak najbardziej zasłużone i powinno być bardziej okazałe, bo obrońcy GKS-u prezentowali się na boisku jak faceci - bez obrazy - z anoreksją. Rywale grali z nimi w kotka i myszkę i tylko wyjątkowa nonszalancja podopiecznych trenera Grzegorza Nicińskiego pozwoliła jastrzębianom uniknąć wyżej porażki. Poza tym w kilku przypadkach na wysokości zadania stanął bramkarz GKS-u Grzegorz Drazik, wygrywając chociażby pojedynki z Szymonem Kroczem (31 min), czy Dominikiem Frelkiem (34 min). Oba gole zdobył dla przyjezdnych Tomasz Kaczmarek, w drugim przypadku wykorzystując rzut karny podyktowany za faul Jana Flaka na Oskarze Sewerzyńskim. Honorowego gola dla gospodarzy zdobył niezawodny Michał Bednarski, korzystając z idealnego podania Krystiana Muchy, który z dziecinną łatwością ograł Igora Maruszaka. Po końcowym gwizdku kibice gospodarzy domagali się zmiany trenera. Głośno i wyraźnie.

- Dopisujemy trzy punkty i to jest najważniejsze - powiedział trener Olimpii, Grzegorz Niciński. - W przekroju całego meczu byliśmy zespołem lepszym i wygraliśmy zasłużenie. Do samego końca mecz był bardzo nerwowy, ponieważ nie potrafiliśmy go zamknąć, chociaż mieliśmy ku temu dużo sytuacji. Pocieszające jest to, że je stwarzamy, lecz w tak trudnym meczu trzeba być bardzo konkretnym i skutecznym.

- Piłka nożna na pewno jest piękna, ale tylko dla tych, którzy wygrywają - powiedział trener GKS-u, Dawid Pędziałek. - Od sześciu meczów nasz zespół jest w niemocy strzeleckiej i punktowej. I nad tym ubolewamy jako sztab. Liczyliśmy na przełamanie, ale niestety, po raz kolejny ponieśliśmy porażkę. Wygrał zespół po prostu lepszy.

Bogdan Nather