Damian Rasak, podobnie jak inni ligowcy, niecierpliwie czeka na start wiosennych rozgrywek. Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus.pl


Znamy swoją jakość

Rozmowa z Damianem Rasakiem, pomocnikiem Górnika Zabrze


Czy w szatni Górnika wyczuwa się już emocje przed derbami z Piastem?

- Czuje się podekscytowanie, tym bardziej że jest to pierwszy mecz po zimowej przerwie. Każdy z nas cieszy się, że liga wraca. Brakowało jej przez prawie dwa miesiące. Liczę na dobry mecz, a co za tym idzie, że przywieziemy trzy punkty.


Jak trzeba zagrać przy Okrzei, żeby zapunktować?

- Na pewno w sposób wyrachowany. Trzeba grać odpowiedzialnie w tyłach, a do tego coś dorzucić z przodu. Piast jest bardzo niewygodnym rywalem, w tej lidze każdy może z nim mieć problem. To dobry zespół, ale też my znamy swoją jakość. Nieźle prezentowaliśmy się w ostatnich meczach sparingowych, trzeba to będzie tylko przełożyć na ligę, poczynając od meczu w Gliwicach.


W zimowych sparingach zdobyliście aż 13 goli. Wiosną Górnik będzie mocniejszy z przodu niż jesienią?

- Mam taką nadzieje. Nie lubię się cały mecz bronić i kiedy bramkowych sytuacji z jednej i drugiej strony jest jak na lekarstwo. Chcemy tworzyć dobre akcje ofensywne i zdobywać wiele goli, natomiast jeśli będzie tak, że trzeba będzie wygrać 1;0, to też to trzeba będzie wydrzeć. Z tego, co pamiętam, wiele bramek w meczach Górnika z Piastem nie pada, więc oby ta jedna bramka przechyliła szalę na naszą korzyść.


Nie ma już w Górniku najlepszego strzelca Daisuke Yokoty. Kto go zastąpi?

- „Dai” to świetny i inteligentny zawodnik. Na pewno szkoda, że go już z nami nie ma, ale mamy wielu innych utalentowanych graczy - przykładowo Lawrence'a Ennali - którzy mogą go zastąpić. Teraz odpowiedzialność za strzelanie bramek musi zostać rozłożona na innych, bo - jak się to mówi - nie ma ludzi niezastąpionych.     


Mocne derby z życiorysu Damiana Rasaka, tak że kości trzeszczały, to jakie to spotkania? 

- Pochodzę z Torunia, jestem wychowankiem Elany, więc wiadomo, że pamięta się mecze z Zawiszą Bydgoszcz, z którym zbytnio się nie lubimy jeśli chodzi o aspekty piłkarskie. Czy kości były łamane? Akurat nie, ale kartki już się oczywiście pojawiały. No ale teraz czekają nas inne derby, z innymi smaczkami. Dobrze byłoby w Gliwicach zdobyć trzy punkty!


Rozmawiał Michał Zichlarz