Znaleźli sposób na mistrzów
Trevor Clevenot nie miał litości dla swoich byłych kolegów z Jastrzębskiego Węgla. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz.
Znaleźli sposób na mistrzów
Zawiercianie w meczu na szczycie ograli Jastrzębski Węgiel i zachowali szansę na zakończenie fazy zasadniczej na pierwszym miejscu. Katowiczanie z arcyważnym zwycięstwem nad Barkomem Każany Lwów.
PLUSLIGA
W Jastrzębiu Zdroju w Wielką Sobotę doszło do hitowego starcia. Lider i mistrz Polski, Jastrzębski Węgiel, podejmował pretendenta do tytułu, Aluron CMC Wartę Zawiercie. Dwa poprzednie starcia w tym sezonie wygrali zawiercianie, w lidze 3:1 i w finale Pucharu Polski również 3:1.
Pogrom w secie
Gospodarze do spotkania przystąpili bez dwóch podstawowych środkowych. Jurij Gładyr i Norbert Huber zmagają się z drobnymi urazami i dostali wolne. Przyjezdni natomiast wystąpili w najmocniejszym zestawieniu, bo do drużyny wrócił rozgrywający Miguel Tavares Rodrigues. Mimo osłabienia Jastrzębskiego Węgla, chyba nikt nie spodziewał się takiego początku spotkania. Goście od pierwszej akcji rzucili się na rywali. Byli nie do zatrzymania w ataku, kapitalnie bronili, ale przede wszystkim popisywali się mocną i trudną zagrywką. Dla przyjmujących Jastrzębskiego Węgla zbyt trudną. Już po kilku minutach Karol Butryn zaserwował cztery asy, a Miłosz Zniszczoł jeden. „Jurajscy rycerze” wygrywali 8:1, by zakończyć seta 25:10!
W kolejnych partiach mecz nie był już tak jednostronny. Gospodarze ochłonęli i grali coraz lepiej. Dwoił się i troił Tomasz Fornal. Poprawnie grali też rezerwowy Ryan Sclater i środkowy Moustapha M’Baye. Wystarczyło to jednak do wygrania tylko jednej, trzeciej, partii. W następnej zawiercianie postawili kropkę nad „i”. Decydujący cios zadali w końcówce. Do stanu 19:19 miejscowi trzymali się dzielnie, odrabiając nawet 3 punkty straty. Wtedy jednak przyjezdni wywalczyli 5 kolejnych punktów, pozbawiając miejscowych złudzeń.
Kamień z serca
Katowiczanie do starcia z Barkomem Każany Lwów przystępowali z nożem na gardle. Zwycięstwo dawało im niemal pewne utrzymanie, zaś przegrana sprawiłaby, że ich ligowy byt wisiałby na cienkiej linie. Trudno zatem się dziwić, że na boisku było niezwykle nerwowo i nie obyło się bez incydentów, które dodatkowo podgrzewały atmosferę. Ostatecznie gospodarze wygrali po tie-breaku i trenerowi Grzegorzowi Słabemu spadł kamień z serca.
W 1. secie gospodarze słabo spisywali się w polu serwisowym. Popełnili siedem błędów, a ponadto ich zagrywki były słabe i nie robiły żadnej krzywdy przeciwnikom. W połowie seta Barkom Każany wygrywał 16:14 i prowadzenia nie oddał do końca.
W kolejnej odsłonie katowiczanie już lepiej zagrywali - zaliczyli 4 asy (dwa razy Domagała, Waliński i Vasina). To odbiło się na wyniku. Niemal od początku miejscowi utrzymywali trzy- lub czteropunktowe prowadzenie, a ostatecznie wyrównali stanu meczu. W 3. secie wydawało się, że sytuacja powoli się normuje na korzyść GieKSy, ale przy stanie 19:15 argentyński przyjmujący Barkomu Każany Luciano Palonsky zaczął się prowokacyjnie zachowywać i wykonywać obsceniczne gesty. Zdenerwował tym rywali, którzy popełniali błąd za błędem. Ponadto Palonsky oraz Wasyl Tupczij zwiększyli siłę zagrywki, wyrządzając GKS-owi sporo krzywdy. Wprawdzie Jakub Jarosz miał piłkę setową w górze, ale ostatecznie goście zwyciężyli po grze na przewagi.
- Niepotrzebnie daliśmy się sprowokować i straciliśmy rytm - wyjaśniał po meczu szkoleniowiec GKS-u. - Na szczęście szybko się z tego otrząsnęliśmy i zapomnieliśmy o tych incydentach.
Gospodarze doprowadzili do tie-breaka. W nim były chwile zwątpienia, bo goście przy zmianie stron prowadzili 8:6, ale ostatecznie miejscowi wyszli z kryzysu.
W potrzasku
Czy można sobie wyobrazić 9-krotnych mistrzów Polski, 3-krotnych klubowych mistrzów Europy oraz aktualnych wicemistrzów kraju poza play offem? Przed sezonem byłoby trudno, ale na dwie kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej już tak! Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla po przegranej z zespołem z Suwałk znaleźli się w poważnych tarapatach.
Kędzierzynianie mecz rozpoczęli obiecująco, bo od stanu 15:13 zaczęli punktować, wykorzystując niemoc rywali w ataku oraz ich błędy. Po bloku Dmitrija Paszyckiego było już 22:15 i inauguracyjna odsłona szybko się zakończyła.
Jednak im dalej w las, tym było gorzej. Szybko okazało się, że Aleksander Śliwka oraz Łukasz Kaczmarek dalecy są od reprezentacyjnej formy, choć trzeba pamiętać, że mieli kłopoty zdrowotne. Goście wyraźnie poprawili grę - Maksim Buculjević umiejętnie wykorzystywał zalety skrzydłowych: Bartosza Filipiaka, Pawła Halaby i Żigi Sterna. Gra się wyrównała. Inicjatywa należała jednak do Ślepska, który w końcówce setów był nie do zatrzymania.
(sow, mic)
Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (10:25, 21:25, 25:23, 21:25)
JASTRZĘBIE: Toniutti, Fornal (19), Markiewicz (5), Patry (3), Szymura (7), M’Baye (7), Popiwczak (libero) oraz Jóźwik, Macionczyk, Sclater (9), Sedlacek. Trener Marcelo MENDEZ.
ZAWIERCIE: Tavares Rodrigues (2), Kwolek (10), Zniszczoł (14), Butryn (23), Clevenot (9), Bieniek (11), Perry (libero) oraz Gąsior, Rossard. Trener Michał WINIARSKI.
Sędziowali: Piotr Król (Katowice) i Marek Lagierski (Czeladź). Widzów 3100.
Przebieg meczu
I: 2:10, 5;15, 7:20, 10:25.
II: 7:10, 12:15, 15:20, 21:25.
III: 10:7, 15:10, 20:16, 25:23.
IV: 10:9, 13:15, 19:20, 21:25.
Bohater – Karol BUTRYN.
GKS Katowice - Barkom Każany Lwów 3:2 (20:25, 25:19, 26:28, 25:18, 15:13)
KATOWICE: Saitta (3), Waliński (14), Adamczyk (8), Jarosz (22), Vasina (26), Usowicz (9), Mariański (libero) oraz Domagała (3), Krulicki, Fenoszyn. Trener Grzegorz SŁABY.
LWÓW: Petrows (2), Palonsky (20), Gueye (11), Tupczij (15), Kowalow (17), Szczurow (3), Pampuszko (libero) oraz Kuczer, Mazenko (3), Dardżans, Hołowen. Trener Ugis KRASTINS.
Sędziowali: Tomasz Flis i Maciej Kolendowski (obaj Kraków). Widzów 253.
Przebieg meczu
I: 10:7, 14:15, 18:20, 20:25.
II: 10:8, 15:12, 20:17, 25:19.
III: 10:9, 15:11, 20:15, 26:28.
IV:10:7, 15:11, 20:15, 25:18.
V: 4;5, 10:9, 15:13.
Bohater – Lukas VASINA.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Ślepsk Malow Suwałki 1:3 (25:16, 21:25, 21:25, 23:25)
KĘDZIERZYN-KOŹLE: Janusz (1), Bednorz (15), Smith (3), Kaczmarek (10), Śliwka (4), Paszycki (14), Shoji (libero) oraz Stępień, Kluth (5), Chitigoi (10), Szymański. Trener Adam SWACZYNA.
SUWAŁKI: Buculjević (5), Stern (14), Stajer (5), Filipiak (20), Halaba (9), Macyra (7), Czunkiewicz (libero) oraz Filipowicz. Trener Dominik KWAPISIEWICZ.
Sędziowali: Maciej Twardowski i Wojciech Głód (obaj Radom). Widzów 1750.
Przebieg meczu
I: 10:6, 15:13, 20:15, 25:16.
II: 10:7, 15:14, 20:19, 21:25.
III: 9:10, 15:14, 17:20, 21:25.
IV: 10:7, 15:12, 20:19, 23:25.
Bohater – Żiga STERN.
Asseco Resovia - KGHM Cuprum Lubin 3:0 (25:23, 25:17, 25:22)
RZESZÓW: Drzyzga (4), Cebulj (8), Kochanowski (7), Boyer (14), DeFalco (16), Mordyl (6), Zatorski (libero) oraz Louati (1), Staszewski. Trener Giampaolo MEDEI.
LUBIN: Kubicki (1), Ferens (13), Pietraszko (3), Hanes (9), Czerny (4), Lipiński (8), Granieczny (libero) oraz Węgrzyn (4). Trener Paweł RUSEK.
Sędziowali: Paweł Burkiewicz (Kraków) i Mariusz Gadzina (Strzyżów). Widzów 1100.
Przebieg meczu
I: 10:8, 15:12, 20:18, 25:23.
II: 10:6, 15:10, 20:13, 25:17.
III: 10:9, 14:15, 18:20, 25:22.
Bohater – Torey DEFALCO.
PSG Stal Nysa – Projekt Warszawa 3:2 (20:25, 20:25, 26:24, 25:17, 15:11)
NYSA: Żukouski (3), El Graoui (23), Kramczyński (7), Muzaj (23), Włodarczyk (3), Zerba (3), Szymura (libero) oraz Szczurek (1), Kosiba, Gierżot (19), Kapica. Trener Daniel PLIŃSKI.
WARSZAWA: Firlej (2), Tillie (9), Kowalczyk (9), Weber (28), Szalpuk (18), Wrona (1), Wojtaszek (libero) oraz Gruszczyński (libero), Borkowski (3), Averill (7), Stępień. Trener Piotr GRABAN.
Sędziowali: Grzegorz Janusz (Jasło) i Damian Lic (Żołynia). Widzów 2240.
Przebieg meczu
I: 10:9, 14:15, 18:20, 20:25.
II: 6:10, 11:15, 15:20, 20:25.
III: 9:10, 15:14, 20:19, 26:24.
IV: 10:7, 15:11, 20:13, 25:17.
V: 3:5, 10:8, 15:11.
Bohater – Michał GIERŻOT.
PGE GiEK Skr Bełchatów – Enea Czarni Radom 3:1 (25:21, 25:23, 22:25, 25:16)
BEŁCHATÓW: Łomacz, Aciobanitei (18), Lemański (6), Konarski (21), Lipiński (18), Poręba (8), Diez (libero) oraz W. Nowak, Kupka, Petkow (4). Trener Andrea GARDINI.
RADOM: Todorović (2), Formela (12), Ostrowski (6), Meljanac (7), Buszek (1), Rajsner (7), Nowowsiak (libero) oraz Smoliński, Kufka, Teklak (libero), Gomułka (17), Gniecki, Hofer (14). Trener Waldo KANTOR.
Sędziowali: Marcin Weiner (Mysłowice) i Piotr Kasprzyk (Libiąż). Widzów 1060.
Przebieg meczu
I: 7:10, 14;15, 20:18, 25:21.
II: 10:6, 15:12, 20:19, 25:23.
III: 10:8, 15:14, 17:20, 22:25.
IV: 10:5, 15:8, 20:13, 25:16.
Bohater – Adrian ACIOBANITEI.
Exact Systems Hemarpol Częstochowa – Bogdanka LUK Lublin 0:3 (19:25, 16:25, 21:25)
CZĘSTOCHOWA: Keturakis (3), Kogut (3), Schmidt (4), Dulski (7), Sobański (1), Janus (5), Jaskuła (libero) oraz Jenness (libero), Kowalski, Bouguerra (6), Borkowski (11), Espeland (5). Trener Leszek HUDZIAK.
LUBLIN: Komenda (1), Wachnik (9), Nowakowski (7), Schulz (13), Brand (10), Kania (7), Hoss (libero) oraz Kędzierski (libero), Malinowski, Ferreira (2). Trener Massimo BOTTI.
Sędziowali: Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn-Koźle) i Paweł Morawski (Poznań). Widzów 1305.
Przebieg meczu
I: 7:10, 12:15, 15:20, 19:25.
II: 4:10, 8:15, 10:20, 16:25.
III: 6:10, 14:15, 17:20, 21:25.
Bohater – Damian SCHULZ.
Indykpol AZS Olsztyn – Trefl Gdańsk 1:3 (25:19, 19:25, 21:25, 27:29)
OLSZTYN: Jankiewicz (1), Karlitzek (9), Jakubiszak (8), Souza (24), Armoa (17), Sapiński (8), Hawryluk (libero) oraz Tuaniga, Janikowski, Ciunajtis, Majchrzak. Trener Javier WEBER.
GDAŃSK: Kampa (3), Sawicki (17), Niemiec (9), Sasak (23), Orczyk (1), Zaleszczyk (7), Koykka (libero) oraz Martinez Franchi (8), Czerwiński (1), Urbanowicz. Trener Igor JURICIĆ.
Sędziowali: Magdalena Niewiarowska (Ludwinowo Zegrzyńskie) i Bartłomiej Adamczyk (Kielce). Widzów 4046.
Przebieg meczu
I: 8:10, 12;15, 20:17, 25:19.
II: 10:9, 13:15, 14:20, 19:25.
III: 5:10, 12:15, 16:20, 21:25.
IV: 10:7, 15:12, 20:18, 25:24, 27:29.
Bohater – Kewin SASAK.
KGHM Cuprum Lubin – GKS Katowice zakończył się po zamknięciu wydania.
1-8 - awans do play offu; 16 – spadek do I ligi
Następne mecze 2.04.: Suwałki – Nysa, Zawiercie – Kędzierzyn-Koźle;
3.04.:Jastrzębie – Bełchatów, Lublin – Rzeszów, Warszawa – Olsztyn;
4.04.: Gdańsk – Częstochowa, Lwów – Radom.