Piłkarzom Śląska (z prawej Sebastian Musiolik) nie udało sforsować się zasieków obronnych wicemistrza Czech. Fot. Adriana Ficek/slaskwroclaw.pl


Znaleźli pogromcę

Slavia Praga znalazła sposób, by zaskoczyć bramkarzy Śląska, Rafała Leszczyńskiego i Tomasza Loskę.


ŚLĄSK WROCŁAW

W dwóch wcześniejszych sparingach wicemistrzowie Polski nie stracili gola, wygrywając z Rokitą Brzeg Dolny (4:0) i wicemistrza Rumunii CFR 1907 Cluj (1:0). Dopiero w trzeciej grze kontrolnej podopieczni trenera Jacka Magiery znaleźli pogromcę. Okazał się nim wicemistrz Czech SK Slavia Praga. Czesi pokonali wrocławian 2:0, a na listę zdobywców bramek wpisali się Senegalczyk El Hadji Malick Diouf oraz Grek Giannis-Fivos Botos.

Korekty w składzie

W czeskim zespole zabrakło piłkarzy, którzy występowali w Niemczech na Euro 2024, ale i tak było to dla drużyny z Oporowskiej bardzo wartościowe przetarcie przed nadchodzącymi meczami ligowymi i pucharowymi. Trener Jacek Magiera nie zdecydował się na zbyt wiele zmian w porównaniu do poprzedniego sparingu z wicemistrzem Rumunii. W miejsce Jakuba Jezierskiego w drugiej linii pojawił się Czech Petr Schwarz, a w ataku Juniora Flora Eyambę zastąpił pozyskany kilka dni temu Sebastian Musiolik. Nawiasem mówiąc 23-letni Szwajcar w ogóle nie pojawił się na boisku.

Ruszyli „z kopyta”

Czesi ruszyli do frontalnego ataku od pierwszego gwizdka austriackiego arbitra Achima Untergassera. Już w 1. minucie podopieczni Jindrzicha Trpisovsky'ego mieli stuprocentową okazję do zdobycia gola. Vaclav Jureczka uderzył tak, że Rafał Leszczyński był bezsilny, ale na szczęście dla wrocławian zmierzającą do bramki piłkę wybił sprzed linii bramkowej Mateusz Żukowski. Na kilka groźniejszych akcji Slavii wrocławianie odpowiedzieli w 12. minucie, gdy po podaniu Piotra Samca-Talara Matias Nahuel Leiva strzelał z okolic „szesnastki”, lecz uderzenie Hiszpana zostało zablokowane.Kolejną groźną kontrę zespół ze stolicy Dolnego Śląska przeprowadził w 18. minucie. Patrick Olsen podał do Piotra Samca-Talara, ten wypuścił długim podaniem Sebastiana Musiolika. Napastnik Śląska dobiegł do piłki i oddał groźny strzał, ale futbolówkę zdołał odbić golkiper Slavii Alesz Mandous. Wynik spotkania otworzyli zawodnicy z Czech. W 24. minucie Slavia bardzo dobrze wyszła spod pressingu, akcję rozprowadził Dominik Pech, który na lewej flance wypatrzył niepilnowanego El Hadji Malicka Dioufa. Senegalczyk dokładnie przymierzył i mocnym strzałem po ziemi w lewy róg zmusił Leszczyńskiego do kapitulacji.

Dominacja Czechów

Podobnie jak w przypadku rywalizacji z CFR 1907 Cluj, na drugą część spotkania wyszła inna jedenastka. Prażanie szybko rozpoczęli kolejne ataki. Z dobrej strony pokazał się urodzony w Atenach... Norweg Christos Zafeiris. 21-letni pomocnik w 48. minucie popisał się udanym dryblingiem i oddał strzał na bramkę Tomasza Loski, ale na szczęście dla wrocławian uderzenie było minimalnie niecelne.

Dominacja wicemistrza Czech trwała w kolejnych minutach, ale piłkarze Slavii nie wypracowali sobie dogodnych okazji do zdobycia drugiego gola. Prażanie dopięli celu dopiero w 68. minucie. Po kolejnym rzucie rożnym powstało duże zamieszanie w polu karnym. Śląska, Tomasz Loska wybił piłkę, ale dopadł do niej Grek Giannis-Fivos Botos i ustalił wynik spotkania.

Bogdan Nather


Śląsk Wrocław - SK Slavia Praga 0:2 (0:1)

0:1 - Diouf, 24 min, 0:2 - Botos, 68 min.

ŚLĄSK (I połowa): Leszczyński - Żukowski, Petrow, Petkow, Szota - Samiec-Talar, Pokorny, Olsen, Schwarz, Leiva - Musiolik. II połowa: Loska - Ł. Gerstenstein, Wołczek, K. Kurowski, Cebula, Szwedzik, Bartolewski, Ince, Rejczyk, Jezierski (86. Schierack), Guercio. Trener Jacek MAGIERA.

SLAVIA: Mandous - Halinsky (46. Chaloupek), Ogbu (46. Boril), Koneczny - Wallem, Pech (46. Zaferis; 57. Vorlicki), Prebsl (46. Botos), Masopust, Jureczka (46. Zmrzly), Diouf (46. Buzek) - Fila (46. van Buren). Trener Jindrzich TRPISOVSKY.