Bramkarz Wojciech Szczęsny musiał grać w spejalnym opatrunku na nosie. Fot. IPA/SIPA USA/PressFocus


Zmieniłby wszystkich!

Po remisie z Cagliari trener Juventusu nie ukrywał swojego niezadowolenia.


WŁOCHY

W miniony weekend Juventus zagrał fatalne spotkanie. Przede wszystkim źle wyglądała pierwsza połowa. Turyńczycy wtedy właściwie nie istnieli na boisku. Nie potrafili stworzyć zagrożenia w przeciwieństwie do przeciwników. Cagliari co prawda miało problemy z pokonaniem Wojciecha Szczęsnego (Polak wystąpił w meczu pomimo że w poprzedniej kolejce złamał nos), ale „Stara dama” postanowiła mu pomóc. Najpierw w 27 minucie piłkę ręką w polu karnym dotknął Gleison Bremer i z „prezentu” skorzystał Gianluca Gaietano. Natomiast kilka minut później polski golkiper faulował napastnika Cagliari i znów gospodarze mieli okazję do strzelenia gola z 11 metra. Tym razem do piłki podszedł Yerry Mina i także się nie pomylił. – Po pierwszej połowie powinienem był zmienić wszystkich, także samego siebie – stwierdził Massimilano Allegri, komentując te zdarzenia.


Milik wrócił

Juventus podniósł się po zmianie stron, ale udało mu się jedynie wyrównać. Najpierw gola zdobył niezawodny Duszan Vlahović, a pod koniec meczu do własnej bramki piłkę skierował Alberto Dossena. – Trudno mi było karcić chłopaków, bo oni sami zdali sobie sprawę z tego, jak zła była pierwsza połowa. W drugiej części gry zareagowaliśmy inaczej – zaznaczył włoski szkoleniowiec. – Zdobyty punkt traktuję jak zbawienie – stwierdził Allegri. Dla polskich kibiców dobrą informacją z pewnością jest powrót do zdrowia Arkadiusza Milika, który pojawił się w piątek na murawie, na ostatni kwadrans spotkania.


Moja wina…

Punkty znów zgubiła drużyna Napoli. Zespół Francesco Calzony tym razem przegrał z Empoli po tym, jak jego przeciwnicy zdobyli bramkę w 4 minucie. Ekipa z Kampanii miała więc mnóstwo czasu, żeby odrobić jednobramkową stratę, ale to się nie udało. Mistrzowie Włoch kilkukrotnie zmusili bramkarza Elię Caprilę do interwencji, ale ten za każdym razem był nieomylny. 22-latek świetnie spisywał się między słupkami, gdy zaskoczyć próbowali go Victor Osimhen czy Kwicza Kwaracchelia. – Mocno pracujemy z taktycznego punktu widzenia, ale jeśli nie zrozumiemy, że są pewne rzeczy do poprawy, wykraczające poza taktykę, nie zajdziemy daleko. Potrzebujemy chęci zwycięstwa, agresji… - zauważył opiekun Napoli, który grzmiał podczas konferencji prasowej. – Brakuje nam śmiałości, szczególnie w pierwszych połowach. Brak złości podczas odzyskiwania piłki to coś, co jest w drużynie, odkąd tylko do niej dołączyłem. Wina leży po mojej stronie, bo nie jestem w stanie zaszczepić piłkarzom myśli o odbieraniu piłki wysoko i agresywnym graniu – zauważył Calzona, który trenerem Napoli jest od połowy lutego, gdy zastąpił Waltera Mazzarriego.

W sobotnim starciu od pierwszego do ostatniego gwizdka – po raz pierwszy od września 2023! – grał Piotr Zieliński. Natomiast w zwycięskiej drużynie w wyjściowej "11" znalazło się miejsce dla Sebastiana Walukiewicza oraz Bartosza Bereszyńskiego. Z ławki na boisko wszedł Szymon Żurkowski.


Znów na ławce

Po raz kolejny w wyjściowym składzie  Hellasu Werona nie znalazł się Karol Świderski. Do tej pory zdobył on w Serie A jedną bramkę, ale nie dostaje zbyt wielu szans, żeby poprawić bilans. W sobotę pojawił się na murawie podczas domowego meczu z Udinese dopiero w 59 minucie. Nie miał zbyt wielu okazji do zabłyśnięcia, choć jego wejście miał dać Hellasowi możliwość zwycięstwa. W końcu jego zespołowi udało się zdobyć gola na wagę 3 punktów, ale Świderski nie brał w nim udziału. W 3 minucie doliczonego czasu gola głową zdobył stoper Diego Coppola.


Pokaz charakteru

Dziś niezwykle ważny mecz na włoskich boiskach. Starcie Interu z Milanem to nie tylko derby, lecz przede wszystkim walka o mistrzostwo kraju. Jeśli podopieczni Simone Inzaghiego wygrają, mogą zacząć świętowanie scudetto. Zdecydowanie w lepszym nastroju do spotkania podejdą ci, którzy są o krok od zdobycia trofeum. W zespole Milanu występuje spory niepokój i chaos związany z posadą trenera. Stefano Pioli po odpadnięciu z Ligi Europy znalazł się na celowniku kibiców, którzy głośno wyrażają swoje niezadowolenie z wyników drużyny. – Mecz będzie okazją, przy której można używać wielkich słów. Duma, odkupienie, odpowiedzialność, przynależność. Mamy świetną okazję do zaprezentowania naszego charakteru. Najważniejsze jest to, że na stadionie będzie 70 tysięcy ludzi, którzy będą kibicować Milanowi – stwierdził szkoleniowiec wicelidera, którego szansę na dogonienie Interu są tylko matematyczne.

Kacper Janoszka

 

Genoa – Lazio 0:1 (0:0)

0:1 – L. Alberto (67)

Cagliari – Juventus 2:2 (2:0)

1:0 – Gaetano (30, karny), 2:0 – Mina (36, karny), 2:1 – Vlahović (61), 2:2 – Dossena (87, samobójcza)

Empoli – Napoli 1:0 (1:0)

1:0 – Cerri (4)

Hellas – Udinese 1:0 (0:0)

1:0 – Coppola (90+3)

Sassuolo – Lecce 0:3 (0:2)

0:1 – Gendrey (11), 0:2 – Dorgu (15), 0:3 – Piccoli (61)

Torino – Frosinone 0:0

Salernitana – Fiorentina 0:2 (0:0)

0:1 – Kouame (80), 0:2 – Ikone (90+5)

Mecz Monza – Atalanta zakończył się po zamknięciu numeru.

 

1-4 - LM, 5 - el. LE, 6 - LKE, 18-20 - spadek


Strzelcy

23 - Martinez (Inter),

16 - Vlahović (Juventus),

13 – Giroud (Milan), Osimhen (Napoli), Gudmundsson (Genoa),

12 – Dybala (Roma), Zapata (Torino)