Sport

Zmiany niewykluczone

Daniel Myśliwiec nadal szuka optymalnego ustawienia Widzewa. Czy z „Pasami” zagra Said Hamulić?

Jakub Sypek wywalczył miejsce w wyjściowej jedenastce RTS-u. Fot. Marta Badowska/PressFocus

WIDZEW ŁÓDŹ

Nie ma w tym sezonie w ekstraklasie dwóch drużyn z tego samego miasta – Krakowa, Łodzi, Warszawy, Poznania, Bydgoszczy czy choćby Gdyni, Wałbrzycha lub Bytomia, gdzie też przecież kiedyś rozgrywano derby. Nie mają więc obecnie rywala w swoich miastach zespoły Cracovii i Widzewa, ale czy ich mecz nie może być równie ekscytujący, jak łódzkie lub krakowskie pojedynki?

Trudny charakter

Obie drużyny rozpoczęły sezon od remisów (Cracovia z Piastem, Widzew w Mielcu) i zwycięstw (Widzew pokonał Lecha, Cracovia na wyjeździe Raków), mają więc szansę być po tej kolejce tuż za liderem. Daniel Myśliwiec może w Krakowie zaskoczyć przeciwników i swojego kolegę Dawida Kroczka na przykład wystawieniem do gry Saida Hamulicia, 23-letniego, urodzonego w Holandii Bośniaka, który błysnął już w naszej ekstraklasie w ataku Stali Mielec w sezonie 2022/23. Strzelił wówczas 9 goli i natychmiast odkupił go francuski klub Toulouse. Od tego czasu minęło już jednak ponad półtora roku, a piłkarz ani razu nie trafił do bramki w ligowych meczach nie tylko we Francji, ale także w Holandii (Vitesse Arnhem) i Rosji (Lokomotiw Moskwa), gdzie ostatnio grał na wypożyczeniach. Jak donoszą z Francji, problem z nim polega nie tylko na braku odpowiedniej formy sportowej, ale i na trudnym charakterze poza boiskiem…

Nie wiadomo więc, czy Hamulić jest już gotowy do gry. Może mu pomóc w adaptacji w Łodzi jego rodak Imad Rondić i teraz obaj walczyć mają o miano następcy Jordiego Sancheza, bo kogoś takiego szukają trener Myśliwiec i dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek. Przeciwko Lechowi Hamulić jeszcze nie zagrał, choć transfer ogłoszono już prawie dwa tygodnie temu.

Warty milion euro

Trener Myśliwiec szuka jeszcze optymalnego ustawienia. Remis w Mielcu to w dużym stopniu zasługa trójki rezerwowych: Jakuba Łukowskiego, Sebastiana Kerka i Hilarego Gonga. Przeciwko Lechowi Łukowski wyszedł w pierwszej jedenastce, zastępując Antoniego Klimka, który pewnie nie może spać, bo dowiedział się właśnie, że... jest wart milion euro – tyle chce za niego Widzew od włoskiego Frosinone. Obok takich pewnych punktów w składzie jak Rafał Gikiewicz, Marek Hanousek czy Mateusz Żyro w meczach ze Stalą i Lechem wyróżniał się odzyskany z Gdańska Jakub Sypek. Po meczu z Lechem Sypkowi przyznano miejsce w jedenastce kolejki, podobnie zresztą jak bramkarzowi Cracovii Henrikowi Ravasowi, z którym grał w Widzewie w sezonie 2022/23.

Trener go nie lubi

Telefonu do słowackiego bramkarza, któremu nie poszło w Ameryce, nie musiał szukać prezes Cracovii Mateusz Dróżdż, który… ściągał go wcześniej do Widzewa, gdy był prezesem klubu z Łodzi. W licytacji o miano największego łodzianina wśród „Pasów” wszystkich przebija jednak trener Dawid Kroczek, który w Łodzi się urodził i rozpoczynał zawodową karierę, pracując w łódzkiej SMS, a potem w kilku klubach tego regionu. Przeciwko drużynie Myśliwca już grał, gdy był trenerem Resovii, a jego dzisiejszy rywal prowadził Stal Rzeszów. Kroczek zna Łódź, bo to jego rodzinne miasto, ale czy zna Widzew?

Na kilku treningach Widzewa w tym tygodniu brakowało Kerka, który jak zwykle jest kontuzjowany („po meczu z Lechem ma dziurę w nodze” – jak obrazowo, chociaż niekoniecznie fachowo opisał uraz trener Myśliwiec) i obrońca Lirima Kastratiego, który z kolei doznał urazu barku. Na miejsce w składzie może liczyć zbierający dobre oceny młodzieżowiec Kamil Cybulski, zastanawiający jest natomiast brak Noaha Diliberto nawet w meczowej dwudziestce w poprzednich kolejkach. „Trener go nie lubi” – to nie jest określenie z podręcznika dla szkoleniowców.

Wojciech Filipiak