Zmiany na razie nie będzie
Mimo blamażu w Jastrzębiu, Tomasz Pawliczak powinien poprowadzić Górali w pięciu ostatnich tegorocznych meczach.
Bielszczanie wiedzieli, że w ostatnim meczu wypadli słabo, ale i tak swoje od kibiców usłyszeli... Fot. Szymon Jaszczurowski/Podbeskidzie Bielsko-Biała
PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA
Tylko 4 punkty w trzech spotkaniach pod wodzą następcy trenera Krzysztofa Brede zdobyli piłkarze spod Klimczoka. To wynik znacznie poniżej oczekiwań, bo Podbeskidzie to zespół z jednym z najwyższych budżetów w Betclic 2. Lidze, aspirujący do awansu na zaplecze ekstraklasy. Tymczasem na finiszu rundy jesiennej drużynie znaczniej bliżej do walki o utrzymanie... Po sobotnim remisie (2:2) z jastrzębskim outsiderem do bielskiej szatni wszedł prezes Krzysztof Sałajczyk i spekulowano, czy to koniec misji Tomasza Pawliczaka. Według informacji sprzed dwóch tygodni, asystent zwolnionego trenera Brede miał otrzymać szansę pokazania się w trzech spotkaniach, po których zapaść miała decyzja co do jego przyszłości. Ani wyniki, ani tym bardziej styl nie bronią 37-latka, ale na ławce Górali ma pozostać do końca roku. W tym czasie bielski klub czeka wyjazdowy mecz z Sokołem Kleczew, domowe spotkanie z Resovią oraz wyjazd do Nowego Targu na starcie Podhalem. Ponadto w planie do rozegrania są dwa mecze awansem z rundy wiosennej - wyjazdowe z Sandecją Nowy Sącz i domowe ze Stalą Stalowa Wola.
Paradoksalnie, wyniki zespołu nie idą w parze z poprawą stanu klubowej kasy. Całkiem niedawno oszło do nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki. W imieniu władz Bielska-Białej uczestniczył w nim wiceprezydent Piotr Kucia, który jest równocześnie przewodniczącym rady nadzorczej spółki akcyjnej. W trakcie zgromadzenia podjęto szereg uchwał. Jedną z nich była emisja 10000 nowych akcji o wartości nominalnej 100 zł - łącznie podwyższono kapitał klubu o kwotę miliona złotych. Wszystkie akcje objęło miasto Bielsko-Biała, na co wcześniej zgodę wyrazili radni, nowelizując budżet miasta. Po przeprowadzeniu tej operacji kapitał klubu wzrósł do kwoty ponad 19,6 milionów złotych. Wartość akcji należących do miasta to 12,525 mln zł, co stanowi 63,73 proc. kapitału. Pozostałe należą do spółki, której właścicielem jest Edward Łukosz.
Dzięki tym środkom Podbeskidzie w najbliższych tygodniach spłaci pozostałą część zadłużenia, które ciągnie się za spółką od czasów spadku z ekstraklasy. Przypomnijmy, że do podwyższenia kapitału drugoligowca doszło już wiosną. Wyemitowano wówczas nowe akcje o łącznej wartości 4 milionów złotych - połowę objęło miasto Bielsko-Biała, połowę Edward Łukosz. Łącznie w tym roku z kasy Bielska-Białej na spłacenie długów klubu powędrowało - w formie dokapitalizowania - 3 miliony złotych, a kolejne 6 milionów przekazano Podbeskidziu w formie miejskiej dotacji. Z tych środków spółka opłacać może m.in. wynagrodzenia piłkarzy czy sztabu szkoleniowego.
(gru)
