William Remy jest jednym z zawodników, który dołączył do Zagłębia w trakcie zimowego okna transferowego. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus


Zmiany na gorsze

W porównaniu do meczu sprzed pół roku, Zagłębie Sosnowiec dokonało kompletnej przebudowy składu.


Nieco ponad rok temu GKS Katowice przyjechał do Sosnowca, żeby rozegrać pierwsze spotkanie na nowym stadionie ArcelorMittal Park. Wtedy „Święta Wojna” zakończyła się zwycięstwem gospodarzy, którzy byli dowodzeni przez Dariusza Dudka. Od tego czasu w Sosnowcu wiele się zmieniło. Jak się okazało po czasie, była to jedyna wygrana trenera rodem z Knurowa w jego trzecim podejściu do bycia szkoleniowcem Zagłębia. Po pięciu następnych meczach został zwolniony, a jego miejsce zajął Marcin Malinowski. Ten na stanowisku również nie wytrzymał długo i po 5. kolejce bieżącego sezonu także stracił pracę. Później w Sosnowcu na chwilę pokazał się oczekiwany przez kibiców Artur Derbin, ale on także nie sprostał zadaniu. Wreszcie na początku bieżącego roku pojawił się Aleksandr Chackiewicz, który także wydaje się nie mieć pomysłu na poprawę gry Zagłębia. Cały chaos, który opanował Zagłębie, włącznie z przejęciem władzy w pionie sportowym przez Rafała Collinsa, spowodował, że zespół znajduje się na ostatnim miejscu i jest pogodzony ze spadkiem.


Wszystko źle

W klubie w praktyce nic nie działa w odpowiedni sposób. Począwszy od zarządzania, a skończywszy na fatalnych wynikach sportowych. Skupiając się jednak tylko i wyłącznie „na boisku”, należy zaznaczyć, że każdy inny wynik niż porażka w poniedziałek z GieKSą będzie ogromnym zaskoczeniem. W szoku będą nie tylko fani z Katowic, którzy pojawią się na stadionie w Sosnowcu, ale także ci miejscowi. W końcu na wygraną w tym sezonie czekają od września, gdy ich drużyna wygrała… właśnie z GKS-em Katowice przy Bukowej.

Zagłębie jest przykładem na to, jak szybko może się zmienić kadra zespołu. Skład Zagłębia z ostatniego ligowego starcia z Lechią Gdańsk w porównaniu do wrześniowego meczu na Górnym Śląsku wygląda jak zupełnie innego zespołu. Tylko Maksymilian Rozwandowicz i Konrad Wrzesiński znaleźli się w pierwszym składzie w obu tych spotkaniach. To nie zmiana, to rewolucja. Najgorszy z perspektywy sympatyków Zagłębia jest fakt, że transfery nowych zawodników wcale nie przyniosły korzyści. Co więcej, ci bardziej dosadni mogliby stwierdzić, że zespół gra jeszcze gorzej po przyjściu nowego trenera i grupie nowych piłkarzy.


Utrzymać formę

Zupełnie inne nastroje panują w katowickim obozie. Gdy GieKSa przegrała we wrześniu z Zagłębiem u siebie, była w bardzo trudnym momencie. Zespół opanował kryzys, z którego ekipie trenera Rafała Góraka bardzo trudno było się wygrzebać. Między innymi dlatego GKS był jednym z dwóch zespołów, który uległ w tym sezonie sosnowiczanom. Teraz jednak sytuacja przy Bukowej jest zupełnie inna.

Przerwa zimowa nie przyniosła wielkich zmian personalnych. Do ekipy z Katowic dołączył tylko Marten Kuusk, a pożegnano się z Rafałem Figlem. Mimo tego widoczna jest korzystna przemiana w działaniach drużyny. Zespół jest skuteczny w ofensywie, zdobywa wiele bramek, a przy okazji jest bardzo szczelny w defensywie. Fani wierzą, że taka forma ich drużyny utrzyma się do końca ligowych zmagań. Jeśli tak będzie, katowiczanie będą niezwykle blisko awansu do ekstraklasy. Najpierw jednak muszą zmierzyć się z przeciwnikiem zza miedzy i nie sprawić niespodzianki, przegrywając z najsłabszym zespołem na zapleczu elity.

Kacper Janoszka


ODSŁONIĘCIE POMNIKA

W sobotę 20 kwietnia zostanie odsłonięty pomnik legendarnego piłkarza Zagłębia Sosnowiec Włodzimierza Mazura. Początkowo miał on stanąć w Parku Sieleckim lecz zdecydowano, że stanie przed stadionem ArcelorMittal Park.