W sparingu z „Niebieskimi” postawa bytomian mogła się podobać. Fot. Krzysztof Kadis/Polonia Bytom


Zmiany były konieczne

Nie najlepsze wyniki w pierwszej części sezonu zmusiły szefów Polonii Bytom do ruchów kadrowych. Na razie pochwalili się dwoma transferami, ale na tym nie koniec.

 

Bytomianie z rundy jesiennej na pewno nie mogą być zadowoleni. Co prawda większość spotkań rozegrali na wyjazdach, ale i tak oczekiwania były zdecydowanie większe aniżeli 15. miejsce w II-ligowej tabeli i zaledwie 5 zwycięstw. - Wiosną musimy poprawić ten wynik wiosną i wydostać się ze strefy spadkowej - podkreśla Łukasz Tomczyk, któremu pod koniec września powierzono funkcję pierwszego trenera, w miejsce Adam Burka.


Wahadło i bramka

W Bytomiu nie chcą tracić czasu. Widać to chociażby po ruchach transferowych. Już na początku okresu przygotowawczego Polonia pochwaliła się dwoma nowymi zawodnikami. Pomocnik Dawid Brzozowski w ostatnich miesiącach nie grał zbyt wiele w GKS-ie Katowice, ale przy Olimpijskiej oczekiwania wobec niego są spore. - Będzie to wzmocnienie na wahadle. Intensywny zawodnik, co - mamy nadzieję - przełoży się na gole i asysty. To młody piłkarz, który stale się rozwija. U nas się odbuduje, będzie grał regularnie i pomoże zespołowi - zapewnia szkoleniowiec polonistów.

Jeszcze większe nadzieje wiązane są z osobą bramkarza. Jesienią na tej pozycji Polonia miała problemy i trudno było wyłonić pewniaka do gry między słupkami. Dylematy trenerów ma szansę rozwiązać Karol Szymkowiak. - Każdy, kto śledził mecze II ligi, wie, że ten zawodnik będzie dla nas wzmocnieniem - mówi wprost trener bytomian. - Zaostrzy rywalizację wśród bramkarzy i stanie się wsparciem mentalnym. Karol pokazuje sporą kulturę gry, dobrze odnajduje się w sytuacjach bramkowych - chwali swego nowego podopiecznego trener Tomczyk.

- Cieszę się, że jestem w tak uznanym klubie, że Polonia mnie chciała - podkreśla były golkiper Skry Częstochowa. - Dobrze radziłem sobie jesienią (19 występów i 7 czystych kont - przyp. red.), dlatego ten transfer doszedł do skutku. Aklimatyzacja przebiega sprawnie, na nic nie mogę narzekać. Drużyna fajnie mnie przyjęła, znałem kilku chłopaków, a w takiej sytuacji wejście do nowej drużyny zawsze jest łatwiejsze. Cel na rundę wiosenną? 15 czystych kont i walka w barażach o awans do I ligi - mówi z uśmiechem, ale zupełnie poważnie Szymkowiak.


Długa kolejka

To nie koniec zmian w Bytomiu. Z Polonią zwiąże się bowiem również Kamil Wojtyra, który w ostatnich dniach rozwiązał kontrakt z Chrobrym Głogów. - Dyrektor sportowy cały czas pracuje nad transferami - mówi tajemniczo szkoleniowiec bytomian. - Trzeba jednak pamiętać, że zimowe okienko jest specyficzne. Wiele musi się wydarzyć, zarówno ze strony zawodników, jak i naszej, by doszło do innych finalizacji, jednak cały czas staramy się o kolejne wzmocnienia - zaznacza trener Tomczyk.

Wahadło, środek obrony oraz atak - te trzy pozycje poloniści chcą wzmocnić w pierwszej kolejności. Wśród graczy, z którymi dyrektor Tomasz Stefankiewicz rozmawia, nie brakuje piłkarzy z przeszłością I-ligową. - W najbliższych dniach powinniśmy poznać konkrety - słyszymy w klubie. Bytomianie przyglądają się także młodszym zawodnikom z niższych klas. Zimą testowali już m.in. Filipa Araka z Victorii Sulejówek czy Kacpra Żabińskiego z Górnika Łęczna. Dziś najbliżej angażu przy Olimpijskiej jest jednak Jakub Pochcioł, młody pomocnik Górnika Zabrze.

 

Pochlebne recenzje

Zadbano również o obecnych zawodników. Co najmniej do 2026 roku niebiesko-czerwonych barw bronić będzie Tomasz Gajda, a wkrótce umowy przedłużą Dawid Wolny i Lucjan Zieliński. Wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów otrzymali: Dominik Budzik (związał się z Pniówkiem 74 Pawłowice), Mateusz Młynarczyk, Łukasz Norkowski, Grzegorz Ochwat, Krzysztof Ropski i Łukasz Zejdler. Początkowo w tym gronie był też Filip Żagiel, ale zdołał przekonać do siebie sztab i dostanie szansę. - Filip wie, jak wygląda nasza sytuacja kadrowa, ale ma szanse powalczyć, by grać jako jedna z „dziesiątek”. Widać, że jest dobrze nastawiony do treningów - zauważa szkoleniowiec.

Potwierdzeniem dobrej pracy pod okiem trenera Tomczyka są sparingi. W pierwszym pokonali LKS Goczałkowice 1:0, a w drugim zremisowali z Ruchem Chorzów 1:1, zbierając po nich pochlebne recenzje. W kolejnych - podzieleni na dwa zespoły - zremisowali z Rekordem Bielsko-Biała 2:2 i przegrali z Pniówkiem Pawłowice 2:4. - Okres przygotowawczy jest bardzo krótki. Walkę o punkty zaczniemy już 17 lutego zaległym meczem ze Skrą Częstochowa. Mocno weszliśmy w trening, bo cały ten czas chcemy spożytkować jak najlepiej. Od początku wdrażamy swoje pomysły, wypracowujemy pewne schematy, motoryka już została zrobiona. Kluczowe jednak będzie zdrowie zawodników - kończy Łukasz Tomczyk. W najbliższą sobotę dyspozycję jego podopiecznych sprawdzi Wieczysta Kraków. (TD)