Sport

Zmiana trenera nie daje gwarancji poprawy

Rozmowa z Robertem Załęskim, byłym piłkarzem Rakowa

Robert Załęski

Co się dzieje z Rakowem?

- Myślę, że nie takie głowy jak nasze się nad tym zastanawiają. Udzielenie jednoznacznej odpowiedzi czy podanie lekarstwa nie jest proste. Po takiej grze, jak ostatnio, nie potrafię odpowiedzieć na pytanie: co się dzieje?Podejrzewam, że trener też się cały czas nad tym zastanawia, bo to jest naprawdę zadziwiające.

Czy Marek Papszun jest to jeszcze w stanie opanować?

- Przez te wszystkie lata prosperity, tworzenia zespołu od peryferii piłki w 2. lidze, wielokrotnie pokazywał, że potrafi budować. Raków od kilku lat jest topową drużyną i taki spadek formy pojawił się w zasadzie pierwszy raz. Przed laty wszyscy byli zaskoczeni, że trener „znikąd" stał się praktycznie numerem 1 w Polsce, budując przy tym tak silną drużynę. Teraz pojawiły się głosy, że piłkarze grają przeciwko trenerowi, ale byłbym od tego daleki. Każdy piłkarz gra dla siebie, o swoją pozycję i pieniądze. Jeżeli ktoś tak mówi, to albo się nie zna, albo po prostu mówi to złośliwie. Zadanie trenera kończy się tak naprawdę wraz z gwizdkiem sędziego rozpoczynającym mecz. Ja się bardziej zastanawiam, co się stało z zawodnikami, którzy byli wiodącymi postaciami, a teraz jakby zapomnieli, jak się gra w piłkę. Drużyna jest napędzana przez liderów, a jeśli Ivi czy Brunes grają słabiej, do tego dochodzą historie pozaboiskowe, to mamy taki obraz. Zawsze w drużynie musi być lider czy dwóch, którzy ją pociągną, a w Rakowie teraz go brakuje.

A może w Rakowie - paradoksalnie - największym problemem jest to, że kryzysów czy nawet „trudnych momentów" było bardzo niewiele i teraz nie wiedzą, jak sobie z nimi radzić?

- To jest bardzo cenna uwaga, bo faktycznie trenerowi do tej pory wszystko albo prawie wszystko wychodziło - awanse, mistrzostwo, puchary, superpuchary... Zawsze był w czołówce. Teraz przyszedł słabszy okres i nikt nie wie, co z tym zrobić. Pytanie, czy będą potrafili sobie z tym poradzić wspólnie? Nie rzucam oskarżeń w stronę trenera, bo w takich sytuacjach zawsze on jest „winny" i się go zwalnia, ale to jest najłatwiejsze. Raków przestał grać futbol ofensywny i widowiskowy, zawodnicy boją się zaatakować, dużo piłek jest granych do tyłu.

Jak może wyglądać mecz z Legią? Piłkarze będą „umierać” za Marka Papszuna?

- Jestem lekkim optymistą. Wydaje mi się, że ten mecz będzie miał zupełnie inne oblicze. Po pierwsze - to zawsze jest Legia; dwa - nie można w nieskończoność popełniać tych samych błędów. Nie mówię, że to będzie diametralnie inny mecz, ale na pewno jakieś elementy, które do tej pory były na minus czy mogły być oznaką kryzysu, z Legią nie będą występowały. Legia to też drużyna, która ma inne cele, założenia, piłkarzy. Nie wiem, jaki będzie wynik, bo to trudno przewidzieć, ale liczę na lepszą grę. Zawodnicy muszą wiedzieć, że oglądają ich menedżerowie, trenerzy z innych lig i każdy się musi pokazać z jak najlepszej strony, chcąc myśleć o dobrym transferze. To są zawodowcy, którzy wiedzą, za co grają i o co grają.

Wyobraża pan sobie zwolnienie trenera Papszuna? Nawet tak czysto teoretycznie...

- Trudno mi to sobie wyobrazić, aby coś takiego miało miejsce po dwóch czy trzech słabszych meczach. Teraz raczej nie, ale może kiedyś taki scenariusz się ziści…

A gdyby Raków przegrał i z Legią, i z Lechem?

- Tylko pytanie, co zmiana trenera wniesie do zespołu? Natychmiast zacznie grać lepiej? Każdy, zwalniając trenera, liczy, że drużyna wygra, że całkowicie odmieni się jej oblicze. To schemat utarty od lat: jak słabo idzie, zmieniamy trenera! Michał Świerczewski to na szczęście taki człowiek, który nawet gdyby chciał podjąć taką decyzję, to wcześniej musi sobie nowego trenera wyselekcjonować, odpowiednio go przygotować. To musiałby być dłuższy proces. Nie twierdzę, że taki scenariusz nie jest brany pod uwagę, ale to tylko jeden z wariantów w tej kryzysowej sytuacji. To musiałaby być głęboko przemyślana decyzja, również finansowo. Nie ma bowiem pewności, że zmiana trenera w takim momencie da gwarancję czegokolwiek.

Rozmawiał Mariusz Rajek

Robert Załęski (ur. 1 marca 1969) – piłkarz Rakowa w latach 1985-1998, w barwach którego zaliczył cztery sezony w ekstraklasie (97 meczów, 1 gol); później zawodnik KS Myszków oraz wielu klubów niższych lig. W latach 2008-2010 – członek zarządu Rakowa.