Zima dała impuls
Do 50 minuty biało-czerwone musiały gonić wynik, ale dopięły swego, pokonując wyżej notowane Czeszki.
Od początku było wiadomo, że drugi mecz turnieju w czeskim Chebie będzie znacznie trudniejszy od pierwszego, w którym Polki rozgromiły Islandki 26:15. - Mamy fajną drużynę, wyglądamy coraz lepiej, więc mam nadzieję, że to my postawimy swoje warunki w tym spotkaniu i wyjdziemy z niego zwycięsko - powiedziała rozgrywająca Emilia Galińska, ale początek nie zapowiadał sukcesu naszego zespołu. Czeszki narzuciły niezłe tempo, sukcesywnie znajdując sposób na Adriannę Płaczek. Doświadczona bramkarka sprawiała wrażenie rozkojarzonej i wiele razy widzieliśmy ją w znacznie lepszej dyspozycji. Trener Arne Senstad wprowadził w jej miejsce Barbarę Zimę, co było świetną decyzją. Bramkarka Zagłębia Lubin potwierdziła wysoką formę. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że broniła spektakularnie, odbijając 8 rzutów. To Zima dała impuls koleżankom do pogoni za wynikiem, a poza tym dołożyła dwie asysty i gola przez całe boisko. W ataku bardzo dobrze prezentowała się Monika Kobylińska, którą wspomagała zaskakująco skuteczna Paulina Uścinowicz. Gorzej było na kole i na skrzydłach, ale liczy się wynik końcowy. Fakt, iż u rywalek brakowało Markety Jerabkovej, gwiazdy absolutnego topu, stanowiącej połowę siły ofensywnej Czeszek, a także Veroniki Malej, nie miał większego znaczenia; w naszym zespole również nie było liderki, Karoliny Kochaniak-Sali.
Miejscowe prowadziły 22:18 i wydawało się, że nic im nie odbierze zwycięstwa. Ambitne Polki nie zmierzały jednak składać broni i rzuciły się w pościg. Na wyrównanie potrzebowały 7 minut. Bramkę kontaktową zdobyła Marlena Urbańska, a kilka chwil później do remisu (23:23) doprowadziła Zima. Gdyby tego było mało Aleksandra Tomczyk kontynuowała wspaniałą passę i pięknym rzutem zapewniła prowadzenie, co zapowiadało pasjonującą końcówkę. W kluczowym fragmencie nasze panie zaprezentowały się wręcz po profesorsku. Nie popełniły w zasadzie żadnego błędu, dzięki czemu pokonały 8. drużynę świata.
W sobotę o 12.45, na zakończenie towarzyskiego turnieju, biało-czerwone zmierzą się z Hazeną Kynżvart, wicemistrzem Czech.
Czechy - Polska 25:28 (15:13)
POLSKA: Płaczek, Zima 1 - Michalak 1, Kobylińska 9/1, Tomczyk 2, Olek 2, Uścinowicz 6, Balsam 1, Galińska 1, Matuszczyk, Górna 1, Urbańska 2, Jureńczyk, Nocuń 2. Trener Arne SENSTAD.
(mha)