Sport

Zewnętrzna część stopy

Paweł Czado

Kiedy za bajtla grałem w piłkę, zawsze doceniałem nie tylko strzelców, dryblerów, ale i asystentów. Dobre podanie to połowa sukcesu. Chodzi o zagranie fałszem, czyli uderzenie piłki zewnętrzną częścią stopy. Futbolówka nabiera wówczas charakterystycznej, „odchodzącej” rotacji.

Miałem kiedyś na placu kolegę, który świetnie potrafił dogrywać zewnętrzną częścią stopy. Nie potrafiłem skumać jak on to robi, takie zagrania podziwiam z otwartymi ustami nawet dziś.

Pod koniec lat 80. w polskiej lidze wyjątkowo imponował mi w tym względzie Stanisław Terlecki, który wrócił zza Atlantyku do ukochanego ŁKS-u. Do dziś pamiętam jedno z jego magicznych zagrań. Opisuje się łatwo, ale spróbujcie powtórzyć. Mam to przed oczami: ucieka gwałtownie lewą stroną i nagle - choć mógłby centrować lewą nogą, co wydawało się najbardziej naturalne - w pełnym biegu dośrodkowuje wprost na główkę zewnętrzną częścią prawej stopy. Po prostu mistrz! Jeśli nie wiecie o czym mówię - spróbujcie tak zagrać!

Lamine Yamal zaraz zagra fałszem. Fot. Sergio Ruiz/Imago/PRESSINPHOTO/SIPA USA/PressFocus

Potrafił też tak kopać piłkę Kevin De Bruyne, zachwycał techniką w tym względzie Neymar. Doskonale pamiętam też choćby fantastyczne zagranie Luki Modricia w ćwierćfinale Ligi Mistrzów w 2022 roku. Chelsea prowadziła z Realem już 3:0, ale odpadła. Także dzięki „fałszowi” Chorwata: po przechwycie w środku pola Modrić posłał genialne podanie, wprost do wbiegającego w pole karne Rodrygo. Ten już bez problemów pokonał bramkarza Edouarda Mendy'ego. Sprawiła to ta szokująca asysta.

Jednak to co wyczynia dziś Yamal zdumiewa nawet przyzwyczajonych do technicznych popisów Hiszpanów. Dziś dzierży prym w tej materii. I... będzie dzierżył - wydaje się - długo, bo przecież nie jest jeszcze nawet pełnoletni.

To on jest dziś królem w tym względzie. W ostatnim ligowym meczu z Mallorcą posłał fantastyczną piłkę z „fałszu” między linię obrony a bramkarza, ten ostatni był całkowicie bezradny, ale każdy by był... „Mundo Deportivo” zwróciło nawet uwagę, że to już trzecia taka asysta 17-latka w obecnym sezonie. To nie jest przypadek: wcześniej zrobił to samo z Villarrealem (5:1) oraz Espanyolem (3:1). Hiszpański dziennikarz Xavi Munoz nazwał go po tym zagraniu „Laminha”. Zaznaczył, że to podanie stało się już znakiem rozpoznawczym piłkarza i trudno się z nim nie zgodzić. Fajne jest to jak ten chłopak do tego podchodzi. Uważa nadzwyczajne za... zwyczajne. Dziennikarze po meczu oczywiście zahaczyli do tę niezwykłą umiejętność. - Podania zewnętrzną częścią stopy? Tylko wciskam przycisk L2, tak mi się wydaje - podsumował swoje zagranie. Wiadomo, że dużo czasu spędza na konsoli i musi mnóstwo pogrywać tam „fałszem”. Na starcie  obecnego sezonu po jednym ze spotkań wysłał pytanie do producenta gry, czy nie należy mu się PlayStyle „Trivela+”, która odpowiada za zagrania właśnie zewnętrzną częścią stopy. Najfajniejsze jest, że młody piłkarz w naturalny sposób demonstruje normalność; mimo szumu wokół jego osoby i ogromnych oczekiwań, nadal wydaje się piłką nożną przede wszystkim bawić. Raz kopie ją „fałszem” na murawie, innym razem na konsoli.

Pewne jest, że jeszcze wiele razy jego „fałszem” się zachwycimy.

Więcej o lidze hiszpańskiej na stronie 7.