Sport

Zero inteligencji!

Zapewne zostanę zjechany od góry do dołu, ale jestem na to przygotowany.

Nie zdziwię się, jak wyleje się na mnie całe wiadro pomyj. Chrzanić to. W ciągu ledwie dwóch dni kibice Rakowa zachowali się jak bydło. Tak, nie boję się użyć tego słowa. Najpierw wydarzenia meczowe – pal licho transparent, nie musimy zgadzać się pod względami politycznymi, każdy ma prawo do swojej opinii. Jednak wystarczy odrobinę pomyśleć, żeby dojść do tego, że taki baner wywoła reakcję klubu. To logiczne, że Raków musiał wrzucić formułkę o potępianiu zachowań etc. nawet jeżeli, a pewnie tak jest, wiele osób podziela poglądy stadionowe. Jednak jazda wielu gości z rzecznikiem, który ma dbać o reputację klubu w przestrzeni publicznej, jest zwykłym kretynizmem. Jak posłuchałem o tym, co odwaliło się w sobotę, to jednak przestało mnie to w najmniejszym stopniu dziwić.

Internet się „zagrzał”, bo banda pustych łbów zaatakowała kibiców na stadionie w Konopiskach. Fajnie, że w oświadczeniach tak Lot, jak i Raków stwierdziły, że nie ma pewności, że to nie byli nasi. Nie no, absolutnie nie nasi. Wcale nie mieli czerwono-niebieskich kominiarek. W ogólnie nie zaatakowali gości, którzy dość jawnie są po innej stronie barykady. Luz, lejcie się, pewnie. Ale, do cholery, tam były kobiety i dziecko! Trzeba mieć trochę oleju w głowie, żeby ogarnąć temat w inny sposób. Zamiast tego zrobili bajzel na pół wsi, dali kolejną pożywkę kibolom z Warszawy czy Krakowa na śmieszkowanie.

Takie rzeczy dzieją się w momencie, gdy gra zespołu jest fatalna. Oddajemy jeden celny strzał w meczu z Piastem. Nie mamy solidnego napastnika, w środku pola bieda aż piszczy, a do tego jeszcze nam się Tudor prawdopodobnie wysypał. Trener Papszun ma dosłownie tydzień, żeby to ogarnąć i wyprostować zespół. Czy mu się uda? Śmiem wątpić. Rozumiem więc frustrację niektórych. Może jednak zamiast lać innych albo jechać z rzecznikiem klubu, to kibice wyrażą pełnoprawnie niezadowolenie na trybunach. W końcu nikt w tym zespole, nawet trener, nie jest nietykalny.