Żegnają Tuchela!


NIEMCY

Bayern Monachium oficjalnie poinformował, że po sezonie rozstanie się z trenerem Thomasem Tuchelem. Choć w poprzednich dniach działacze zapewniali o wsparciu szkoleniowca, jak widać szybko zmienili zdanie. Decyzja została ogłoszona przed wczorajszym treningiem, który przeprowadzono za zamkniętymi drzwiami. – Odbyliśmy owocną rozmowę i podjęliśmy wspólną decyzję o zakończeniu współpracy latem. Naszym celem jest przeprowadzenie reorganizacji sportowej z nowym trenerem. Do tego czasu każdy w klubie ma dać z siebie wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy wynik w Lidze Mistrzów i Bundeslidze. Wyraźnie podkreślam, że odpowiedzialność spoczywa na zespole. Szczególnie jeśli chodzi o LM i ostatnią porażkę 0:1 z Lazio, jestem przekonany, że po rewanżu na naszym stadionie awansujemy do ćwierćfinału – podkreślił stanowczo prezes Bayernu Jan-Christian Dreesen.


To, że Tuchel nie odejdzie od razu, można tłumaczyć na dwa sposoby. Po pierwsze, szefostwo nie chce dawać piłkarzom żadnej nowej wymówki. Mają wziąć się do roboty i zacząć podejmować na boisku większe ryzyko, zamiast stosować ostrożne i asekuracyjne granie (co dostrzega trener, ale czego najwyraźniej nie potrafi zmienić). Wszyscy już wiedzą, że szkoleniowiec odejdzie, ale gra zawodników w najbliższych miesiącach również będzie poddana ocenie. Władze liczą na pewnego rodzaju „oddech”, jaki może teraz złapać zespół.


Po drugie – i znacznie ważniejsze – na rynku nie ma obecnie żadnego odpowiedniego następcy dla Tuchela. Hansi Flick nie chce wchodzić w rolę strażaka, tym bardziej że marzy mu się praca w Barcelonie, która wyraża zainteresowanie. Oprócz tego nie wszyscy w Monachium są przekonani co do jego powrotu. Faworytem numer jeden jest dla Bayernu Xabi Alonso, aktualnie prowadzący Bayer Leverkusen w stronę sensacyjnego mistrzostwa Niemiec. Bawarczycy mieli już nawet skontaktować się z Hiszpanem, ale ten podchodzi do wszystkiego zdroworozsądkowo i skupia się na aktualnej pracy. Nie zmienia to jednak faktu, że szanse Bayernu na jego zatrudnienie są spore, chociaż 42-latka w swoich szeregach widziałby również Liverpool, który latem rozstanie się z Juergenem Kloppem. Ten zresztą pewnie byłby kandydatem dla monachijczyków, ale powszechnie wiadomo, że chce zrobić sobie przerwę od pracy. Co do Alonso, warto przypomnieć, że jako piłkarz występował w obu tych klubach. W Liverpoolu w latach 2004-09, w Bayernie w latach 2014-17, gdzie zakończył boiskową karierę.

 

Piotr Tubacki

 

ANGLIA

PREMIER LEAGUE

Manchester City – Brentford 1:0 (0:0)

1:0 – Haaland (71)