Żegna się z przytupem
Danielle Collins została pierwszą Amerykanką od 2018 roku, która zdobyła trofeum w Miami. Fot. PAP/EPA
Żegna się z przytupem
Amerykanka Danielle Collins, która zamierza zakończyć w tym roku karierę, wygrała po raz pierwszy turniej WTA 1000, pokonując w finale w Miami reprezentantkę Kazachstanu Jelenę Rybakinę 7:5, 6:3.
Nierozstawiona Collins, która w styczniu zapowiedziała, że to jej ostatni sezon w karierze, znakomicie zaprezentowała się w Miami, co potwierdza po raz pierwszy w karierze docierając do finału turnieju rangi 1000. Wcześniej, w 2022 roku, zagrała także w decydującym spotkaniu wielkoszlemowego Australian Open. W dorobku miała wcześniej tylko dwa tytuły imprez niższej rangi - oba zdobyte w 2021 roku.
Rybakina tylko w tym roku zdobyła już dwa trofea, a w sumie w karierze wywalczyła ich do tej pory siedem, w tym w wielkoszlemowym Wimbledonie.
Droga Collins do finału była dłuższa niż Rybakiny, która jako rozstawiona z „czwórką” w 1. rundzie miała tzw. wolny los. Dla Amerykanki to właśnie pierwsze spotkanie było najtrudniejsze - potrzebowała trzech setów, by pokonać swoją rodaczkę - Bernardę Perę. Od pierwszej partii tego meczu, którą przegrała 3:6, nie straciła ani jednego seta aż do pojedynku decydującego o trofeum. Na korcie spędziła blisko osiem godzin.
Reprezentantka Kazachstanu w pięciu spotkaniach poprzedzających finał aż w czterech grała trzy sety, w tym w półfinale z Białorusinką Wiktorią Azarenką. Mimo że potrzebowała jeden mecz mniej niż Collins, by dotrzeć do finału, to na korcie spędziła ponad 11 godzin.
Od początku sobotniego finału po Rybakinie nie było jednak widać zmęczenia - walka była zacięta i wyrównana. W drugim gemie Amerykanka miała break pointa, jednak nie wykorzystała go. Czwarta w światowym rankingu Kazaszka w siódmym gemie miała natomiast aż cztery szanse, by przełamać rywalkę, ale również ta sztuka jej się nie udała. Dopiero w końcówce partii Collins, do tej pory 53. w zestawieniu WTA, wykorzystała trzecią piłkę setową, notując jedyne w tej partii przełamanie.
Druga odsłona miała zupełnie inny przebieg. Niżej notowana tenisistka szybko wykorzystała już pierwszego break pointa i objęła prowadzenie 2:0, jednak już w kolejnym gemie Rybakina doprowadziła do wyrównania. W końcówce Amerykanka USA ponownie przełamała przeciwniczkę, a następnie wykorzystała czwartą piłkę meczową, broniąc przy tym dwa break pointy.
Collins została pierwszą Amerykanką od 2018 roku, która zdobyła trofeum w Miami. Sześć lat temu triumfowała Sloane Stephens. Jest też najniżej notowaną tenisistką, która wygrała turniej na Florydzie.
Urodzona w Moskwie, ale grającą od 2019 roku pod flagą Kazachstanu Rybakina po raz drugi z rzędu przegrała finał w Miami. Rok temu poniosła porażkę z Czeszką Petrą Kvitovą.
To był pierwszy pojedynek Rybakiny z Collins.
Dzięki sobotniemu zwycięstwu Amerykanka awansuje w najnowszym notowaniu rankingu WTA na 22. miejsce. Pokonana w finale pozostanie czwarta.
W pierwszej rundzie w Miami odpadły Magda Linette oraz Magdalena Fręch. Liderka światowego zestawienia Iga Świątek została wyeliminowana w 1/8 finału.
Półfinały
Jelena Rybakina (Kazachstan, 4) - Wiktoria Azarenka (Białoruś, 27) 6:4, 0:6, 7:6 (7-2), Danielle Collins (USA) - Jekaterina Aleksandrowa (Rosja, 14) 6:3, 6:2
Finał
Collins - Rybakina 7:5, 6:3