Patryk Stępiński (w środku) jeszcze niedawno był kapitanem Widzewa. Teraz spróbuje pomóc Ruchowi. Fot. Ruch Chorzów


Ze Stępińskim, ale bez Swędrowskiego

Ruch Chorzów już trzeci dzień przebywa na tureckiej ziemi. Ostatnie godziny przed wylotem w ekipie beniaminka były niesamowicie gorące.


W ostatnich dniach w żadnym klubie ekstraklasy nie działo się tyle, co w Ruchu Chorzów. „Niebiescy” potrzebowali wzmocnień, więc naturalnym wydawało się, że będą chcieli dokonać transferów jeszcze przed wylotem na tureckie zgrupowanie. – Taki jest nasz cel, ale najważniejsze, by te roszady okazały się trafione – tonował nastroje, być może trochę również dla zmyłki, w rozmowach z dziennikarzami trener Janusz Niedźwiedź.


Były kapitan Widzewa

W ostatnich godzinach przed wylotem Ruch dokonał jednak aż trzech transferów. Mike Huras to młodziutki ofensywny pomocnik, o którego transferze już wspominaliśmy, a w piątek na listę nowych graczy Ruchu dołączyli jeszcze Robert Dadok oraz Patryk Stępiński. O transferze z Górnika Zabrze tego pierwszego pisaliśmy jako pierwsi, większym zaskoczeniem może być transakcja z udziałem byłego kapitana Widzewa Łódź. Po tym, gdy trenerem Ruchu został Janusz Niedźwiedź, nie brakowało głosów, że w tym samym kierunku podąży jego były podopieczny z Łodzi, ale o transfer ten nie było łatwo. Defensorem Widzewa zainteresowanych było bowiem kilka klubów, lecz ostatecznie perspektywa gry w ekstraklasie, pod wodzą dobrze sobie znanego trenera, w klubie zaprzyjaźnionym z Widzewem z pewnością przechyliła szalę. – Pierwszy sygnał zainteresowania z Chorzowa otrzymałem na początku roku. Porozumiałem się z Widzewem i dołączyłem do Ruchu. Sytuacja w tabeli obecnie jest ciężka, ale przychodzę do zespołu, by pomóc zrealizować cel – mówi 29-letni prawy defensor, który z beniaminkiem podpisał kontrakt do końca sezonu, z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata. 


Milion za Swędrowskiego!

Największym zaskoczeniem w kadrze na tureckie zgrupowanie była jednak nieobecność 30-letniego Tomasza Swędrowskiego. Czołowy gracz Ruchu otrzymał ofertę z Wieczystej Kraków i podążył drogą Konrada Kasolika, który również zamienił ekstraklasowy klub na zespół lidera trzeciej ligi. Z pewnością dla Ruchu to olbrzymia strata sportowa, ale finanse mogą rekompensować „Niebieskim” ten ubytek. Nieoficjalnie mówi się bowiem o kwocie miliona złotych, która może zasilić budżet klubu, co przy wieku pomocnika i kończącym się w czerwcu kontrakcie brzmi wręcz szokująco.


Skreślony Podstawski

Bez względu jednak na kwotę, która zasili chorzowski budżet, w centralnej osi Ruchu robi się teraz wyrwa. „Niebiescy” nie mogli narzekać na nadmiar środkowych obrońców, dodatkowo po stracie Swędrowskiego również w linii środkowej mają braki. Tym bardziej że na obóz z drużyną nie poleciał Tomas Podstawski, który dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. W tej sytuacji na pozycji defensywnego pomocnika może zagrać jedynie Patryk Sikora, ewentualnie Juliusz Letniowski. Wydaje się, że w tej sytuacji poszukiwania chorzowskich działaczy będą koncentrowały się właśnie wokół tej pozycji.

Nowego klubu może sobie szukać także Dominik Steczyk, który u nowego trenera „Niebieskich” również nie znalazł zaufania. Obecnie, podobnie jak i Podstawski oraz pozostali zawodnicy, którzy po pierwszej rundzie stracili zaufanie szkoleniowców, trenuje z rezerwami Ruchu. Z zespołem na zgrupowanie nie udał się też Wołodymir Kostewycz, który był testowany w spotkaniu sparingowym z Polonią Bytom. Ukraiński defensor, który po raz ostatni w meczu o stawkę zagrał w połowie 2020 roku, ma zbyt duże zaległości treningowe i chorzowianie postanowili nie ryzykować. W jego miejsce Ruch pozyskał właśnie Roberta Dadoka. Łącznie do Turcji udało się 25 piłkarzy, w tym 6 pozyskanych zimą. Ruch premierowy sparing ma zagrać jutro. Do Polski wróci 1 lutego. (TD)