Sport

Złe miłego początki

Radomiak pierwszy raz wygrał w Kielcach w rozgrywkach ekstraklasy. Okoliczności były... niecodzienne.

Znany przed laty kielecki raper Liroy przed meczem zaśpiewał gospodarzom przebój "Scyzoryki". Nie pomogło... Fot. PAP/Piotr Polak

Być może nie wszyscy zdają sobie sprawę, ale ten mecz był dla obu klubów "Świętą Wojną", oba podchodzą do niego specjalnie także z powodów prestiżowych, nie tylko czysto sportowych. A kiedy w dodatku oba zespoły walczą w tym sezonie z całych sił o przetrwanie, czyli o utrzymanie - trudno się dziwić, że na to spotkanie  specjalnym pociągiem do Kielc wybrało się aż 770 kibiców Radomiaka. Trybuny były prawie pełne.

W rolach głównych obrońcy

Obie drużyny rozpoczęły z animuszem, bez pardonu, z wielką zajadłością. Kielczanie dobrze pamiętali, że jesienią przegrali w Radomiu 0:4, więc chcieli wziąć rewanż. Dotychczas Korona bardzo rzadko strzelała gole na początku, ale teraz sprawiła fanom ogromną satysfakcję już w 3. minucie. Po rzucie rożnym najlepiej ustawiony w polu karnym hiszpański obrońca Pau Resta Tell przywalił piłkę głową, że nie było co zbierać: uderzył pod poprzeczkę z taką siłą, jakby uderzał nogą. Radość nie trwała długo: goście bardzo szybko wyrównali. Rzucili się na Koronę i po centrze Rafała Wolskiego wypożyczony z Legii szwajcarski defensor Marco Burch z bliska, z ostrego kąta wbił piłkę do bramki. Dwa gole z rzędu środkowych obrońców, przy których... zaspali środkowi obrońcy

Cudowni rezerwowi

Po przerwie znowu pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze, jednak tym razem Mariusz Fornalczyk nie wykorzystał świetnej okazji i uderzył nad poprzeczką. Goście też mieli szansę: Abdoul Tapsoba uderzył chytrze z 18 metrów, jednak bramkarz Korony Rafał Mamla końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. A zmierzała w sam róg! Remis nikogo satysfakcjonował, dlatego trener gospodarzy Jacek Zieliński wprowadził do gry dwóch ofensywnych zawodników - Dawida Błanika i Marcusa Godinho. Mieli pociągnąć grę Korony na skrzydłach. W rewanżu szkoleniowiec gości Joao Henriques w odpowiedzi wpuścił aż trzech nowych zawodników i to zmiany przyjezdnych były decydujące! Piękna akcja duetu rezerwowych: po świetnym podaniu Litwina Pauliusa Goubickasa Angolczyk Osvaldo Pedro Capemba, czyli Capita, minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Były wątpliwości - VAR zdecydował: spalonego nie było. Te sam napastnik w doliczonym czasie zamknął mecz.

(pacz)

Co nam się podobało

- że Radomiak się nie poddał. Goście stracili szybko gola na starcie, ale co z tego?


OCENA MECZU

◼  Korona Kielce - Radomiak Radom 1:3 (1:1)

1:0 - Resta, 3 min (asysta Pięczek), 1:1 - Burch, 10 min (asysta Wolski), 1:2 - Capita, 75 min (asysta Golubickas), 1:3 - Capita, 90+4 min (asysta Dadaszow)

KORONA: Mamla 5 - Trojak 4, Smolarczyk 4 (84. Szykawka), Resta 5 - Zwoźny 4 (60. Godinho1 ), Nono 5, Nuno 5 (84. Strzeboński niesklas.), Pięczek 5 - Długosz 4 (60. Błanik 1), Dalmau 5, Fornalczyk 4. Trener Jacek ZIELIŃSKIRezerwowi: Niedbała, Soteriou, Nagamatsu, Konstantyn, Kamiński.

RADOMIAK: Kikolski 6 - Burch 6, Agouzoul 5, Kingue 5, Pestka 5 - Ramos 4 (64. Alves 1), Jordao 5 (72. Golubickas niesklas.), Wolski 5 (86. Ouattara niesklas. ) - Tapsoba 5 (64. Capita 6), Perotti 5 (64. Dadaszow 2), Grzesik 6. Trener Joao HENRIQUES. Rezerwowi: Koptas, Cielemęcki, Barbosa, Leandro

Sędziował Szymon Marciniak (Płock) – 8. Asystenci: Bartosz Heinig (Toruń) i Krzysztof Nejman (Warszawa). Czas gry: 100 min (47+53). Widzów: 14 125. Żółte kartki: Resta (12. faul), Nuno (28. faul) - Jordao (27. faul), Dadaszow (64. faul), Capita (90+4, faul), Golubickas (90+6. faul)

Piłkarz meczu – CAPITA.  

MÓWIĄ LICZBY
KORONA RADOMIAK
59 posiadanie piłki 41
2 strzały celne 4
12 strzały niecelne 5
8 rzuty rożne 5
1 spalone 1
11 faule 17
2 żółte kartki 4