Sport

Zderzenie z rzeczywistością

Czy Kacprowi Worynie uda się utrzymać przedsezonową formę do końca rozgrywek? Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus


Zderzenie z rzeczywistością

Falubaz Zielona Góra po awansie do ekstraligi musi mocno się wysilić, żeby się utrzymać.


PGE EKSTRALIGA

Rok temu w najlepszej lidze żużlowej na świecie triumfowali zawodnicy Motoru Lublin. Napakowany gwiazdami zespół nie zmienił się drastycznie od poprzedniego sezonu. Z zespołu odszedł jedynie Jarosław Hampel, ale trzon ekipy pozostał niezmieniony. Wciąż w lubelskich barwach ścigać się będą Bartosz Zmarzlik, Fredrik Lindgren, Jack Holder, Dominik Kubera i Mateusz Cierniak. W odniesieniu do tego ostatniego trzeba jednak podkreślić, że przestał już być juniorem. W tegorocznych zmaganiach będzie zatem pełnił funkcję zawodnika U-24. To nie oznacza, że formacja młodzieżowa Motoru straciła na jakości. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że może być jedną z najmocniejszych stron mistrzów Polski, ponieważ do zespołu dołączył Wiktor Przyjemski. Utalentowany żużlowiec, który w ostatnich sezonach reprezentował barwy Polonii Bydgoszcz, wspomoże drużynę w walce o obronę tytułu.


Przed sezonem

Po raz kolejny Motor jest głównym faworytem do sięgnięcia po tytuł. Udowodniły to już przedsezonowe mistrzostwa Polski par klubowych. W turnieju zorganizowanym na torze w Poznaniu Bartosz Zmarzlik nie stracił punktów w ani jednym biegu, pewnie prowadząc swój zespół do zwycięstwa.

Drugie miejsce w tym turnieju zdobył Apator Toruń. „Anioły” przystępują do sezonu bez jakichkolwiek zmian kadrowych i… to jest ich najmocniejsza strona. Na papierze zespół ten wygląda bardzo obiecująco, co udowodnił w poprzednim sezonie, gdy dość niespodziewanie zajął 3. miejsce w lidze. Torunianie mierzą wysoko, chcą co najmniej powtórzyć wynik z poprzednich rozgrywek.


Gotowi i zdrowi

Ale rywale nie będą im tego ułatwiać. Wciąż silna będzie Sparta Wrocław, wicemistrz Polski, której skład także nie uległ większemu przemeblowaniu, poza przenosinami Piotra Pawlickiego do Zielonej Góry. Rok temu dzielnie, pomimo kontuzji, ekipa z Dolnego Śląska walczyła w finale z lublinianami. Trudno przewidzieć, jak potoczyłyby się jej losy, gdyby nie problemy zdrowotne Taia Woffindena, Macieja Janowskiego i Artioma Łaguty. Jeśli w tym sezonie spartanie chcą zdetronizować potężny lubelski skład, muszą przede wszystkim liczyć... na zdrowie. Jeśli to dopisze, rywalizacja na szczycie będzie niezwykle ciekawa. - Wszyscy się dobrze czują. Mamy zawodników, którzy wcześnie zaczęli tegoroczne ściganie. Tai Woffinden, Maciek Janowski czy Dan Bewley są „wjeżdżeni”. Myślę, że będzie dobrze, bo jesteśmy pozytywnie nastawieni. Cieszymy się, że sezon się zaczyna - powiedział Bartłomiej Kowalski, który - podobnie jak Cierniak - zakończył już okres bycia juniorem.


Woryna w formie

Wciąż mocna powinna być drużyna Włókniarza Częstochowa. Podopieczni Janusza Ślączki co roku marzą o sukcesach i w tym roku nie będzie inaczej. Na częstochowskim pokładzie znajdują się poważne nazwiska. Leon Madsen, jeśli jest w formie, to jeden z najlepszych zawodników ekstraligi, a Mikkel Michelsen to aktualny indywidualny mistrz Europy. Ponadto w składzie są Maksym Drabik i Kacper Woryna. Ten ostatni w przedsezonowych turniejach pokazał, że w tym sezonie jego maszyny są gotowe na rywalizację z najlepszymi. W turnieju o Złoty Kask zajął drugie miejsce, co było osiągnięciem co najmniej zaskakującym.


Kto się utrzyma?

Na sprawienie niespodzianki liczy w tym sezonie Falubaz Zielona Góra, który do tegorocznych zmagań przystąpi w roli beniaminka. W teorii klub dokonał ciekawych transferów, ze wspomnianym wcześniej Pawlickim na czele. Po latach z klubem związał się na nowo Jarosław Hampel. Z wypożyczenia do ROW-u Rybnik wrócił także Jan Kvech. Mimo tego w Zielonej Górze zdają sobie sprawę, że utrzymanie się w lidze będzie trudnym zadaniem, o czym świadczyły ostatnie zawodowy w mistrzostwach Polski par klubowych. Falubaz został zmiażdżony przez konkurencję, zajmując ostatnie miejsce, nawet za PSŻ-em Poznań, który przecież startuje na zapleczu ekstraligi. - Witamy w PGE Ekstralidze! Było to zderzenie z rzeczywistością. Nie sądziłem, że będzie ono tak twarde. Jednak jechali liderzy poszczególnych drużyn, więc marginesu błędu nie ma - mówił po zawodach dyrektor sportowy Falubazu Piotr Protasiewicz. Pocieszenie dla zielonogórzan może stanowić jedynie fakt, że w turnieju parowym udziału nie wziął GKM Grudziądz, który jest jednym z kandydatów do spadku. Między innymi dla walki o utrzymanie, warto będzie w tym sezonie śledzić ekstraligowe zmagania.

Kacper Janoszka


ZMIANY REGULAMINOWE

Jak co roku PZM dokonał kilku zmian w regulaminie. Jedną z głównych modyfikacji w tegorocznych rozgrywkach będzie możliwość zmiany zestawu startowego przed biegami nominowanymi. Taki przywilej przysługiwać będzie drużynie, która po 13 biegach będzie przegrywać, a w przypadku, gdy będzie remis, goście mogą dokonać wyboru zestawu startowego na dwa ostatnie wyścigi. Zmiany nastąpiły także w zasadach dotyczących zawodnika zastępowanego. W poprzednim sezonie można było zastosować zastępstwo zawodnika na jednym, najlepszym (pod względem średniej biegowej) żużlowcu. W tym sezonie przepis został rozszerzony i zastępowani mogą być drudzy najlepsi zawodnicy (w fazie zasadniczej), a nawet trzeci najlepsi (w play offie). Ponadto juniorami na najniższym szczeblu rozgrywkowym nie mogą być już zawodnicy zagraniczni. Od tego sezonu w krajowej lidze żużlowej na pozycjach młodzieżowych występować mogą tylko Polacy.


(kaj)