Sport

Zdecyduje środek pola

Wygląda na to, że kto właśnie tam wyrobi sobie przewagę, osiągnie cel.

Billy Gilmour ma być przyszłością Napoli. Czy zaskoczy Polaków? Fot. Alessandro Garofalo/LaPresse/SIPA USA/PressFocus

Jak wiadomo obie drużyny są w trakcie przebudowy po nieudanym Euro. Szkoci ostatni raz  jak dotąd zagrali właśnie podczas tamtej imprezy, kończyli turniej pechową (jak to Szkoci) porażką z Węgrami po golu straconym w setnej minucie.

Szkocki potencjał

Był wtedy koniec czerwca. Jeszcze przed finałowym turniejem wydawało się, że właśnie środek pola może być wielkim atutem Szkocji, że tam wyzwoli się potencjał, który może wynieść tę drużynę ponad grupę. Najczęściej szansę gry dostawała czwórka piłkarzy, których role były sprawiedliwie rozdzielone. Dwóch pomocników odpowiadało przede wszystkim za zadania defensywne, dwóch – wręcz przeciwnie.

Wówczas środek pola tworzyli ówczesny kapitan 31-letni Callum McGregor z Celticu Glasgow, Billy Gilmour, wówczas jeszcze występujący w Brighton oraz Scott McTominay z Manchesteru United i  John Mc Ginn, który wcześniej zaimponował świetnym sezonem w Aston Villi.  Szkoci liczyli na skuteczność  McTominaya, który w eliminacjach do Euro rozstrzelał się – jak na pomocnika – jak szalony: wbił rywalom aż siedem goli!

Rezygnacja kapitana

Od tamtego czasu u Szkotów trochę się zmieniło. Przede wszystkim po nieudanym turnieju z gry w reprezentacji zrezygnował McGregor, takie koło zamachowe, jednocześnie wyjątkowo ważne ogniwo zespołu trenera Steve’a Clarke'a.  W meczu z Polską na pewno nie zagra również as atutowy włoskiej Bolonii Lewis Ferguson. Wszystko dlatego, że ciągle jest w trakcie mozolnej rekonwalescencji  po tym jak zerwał więzadło krzyżowe przednie podczas długiego sezonu Serie A, co uniemożliwiło mu występ już na Euro. Wcześniej, od momentu opuszczenia Aberdeen i przeprowadzce do Włoch w 2022 roku zaliczył 13 goli w 66 występach dla Bolonii od czasu opuszczenia Aberdeen. Na razie ma koncie 12 występów w seniorskiej reprezentacji Szkocji i w najbliższym czasie tej liczby nie powiększy.

Wiele powinno więc zależeć od Mc Tominaya orazGilmoura, którego właśnie kupiło Napoli, za - ponoć - 18 mln euro. Z kolei czy powołany na mecz z Polską inny pomocnik Ryan Gauld, na co dzień zawodnik kanadyjskiej drużyny Vancouver Whitecaps może sprostać zadaniu? Przekonamy się.

Zaciekłości z pewnością nie zabraknie

Jak może wyglądać gra w środku pola? Wydaje się, że polska pomoc ma większą jakość, ale truizmem jest stwierdzenie, że ze Szkotami istotne będą również cechy pozafutbolowe. Można spodziewać się, że pomocnicy zagrają z charakterystyczną dla siebie zaciekłością. Z pewnością narzucą wysokie tempo gry, być może będą kryli na całym boisku 1 na 1, a z pewnością postawią na wysoki pressing. Jeśli Polacy będą umieli się temu przeciwstawić – mogą osiągnąć cel czyli zwyciężyć. Oczywiście łatwo nie będzie: Piotr Zieliński dopiero wrócił do treningów w Interze Mediolan, z kolei Kacper Urbański nie rozegrał jeszcze meczu w Bolonii pod wodzą nowego trenera. Jej nowy trener Vincenzo Italiano nie jest tak wielkim fanem talentu Kacpra Urbańskiego jak poprzedni Thiago Motta. Wczoraj okazało się, że Urbańskiego zabrakło w kadrze na rozgrywki Ligi Mistrzów, jest tylko na liście rezerwowej…

Statystyki nie grają

Jedno jest pewne: w ogóle nie warto spoglądać w przeszłość, która mogłaby krzepić, gdyby nie fakt, że patrzy ona na nas nieruchomo i w kontekście meczu niewiele znaczy: otóż licząc mistrzostwa Europy oraz mundiale dla Szkotów był to już – trudne do uwierzenia – dwunasty z rzędu występ na wielkim turnieju zakończony od razu na fazie grupowej. Tak czy inaczej – do boju! Powinno się udać!

 Paweł Czado