Zawalone derby
Nasza energia była fatalna. Tak było przed meczem, tak było w przerwie. Musimy o tym pogadać – mówi kapitan zabrzan Erik Janża.
Piłkarze Górnika mają po meczu w Gliwicach o czym rozmawiać. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus
Górnicza jedenastka w tym sezonie przegrała oba derbowe spotkania na wyjazdach. Punkty straciła na otwarcie stadionu przy Nowej Bukowej w starciu z GKS-em Katowice pod koniec marca i w miniony weekend przy Okrzei z Piastem Gliwice.
Coś złego się dzieje…
Przegrana z Piastem 0:2 boli Górników tym mocniej, że w ważnym meczu zagrali fatalnie. Mówią o tym doświadczeni piłkarze zabrzan, Erik Janża oraz Rafał Janicki.
- To był dziwny mecz, źle się grało. Było sporo leżenia na boisku. Raz jednego boli tu, raz drugiego tam. Do tego doszły niefajne sceny na trybunach (chuligani zdewastowali elementy wyposażenia stadion - red.). Byliśmy słabi w każdym fragmencie meczu i ponieśliśmy zasłużoną przegraną – skomentował Erik Janża. – To był jeden z gorszych meczów w tym sezonie – dodał lider formacji obronnej Rafał Janicki. Podobnie było jesienią w Lublinie, gdzie Górnicy po słabym meczu z Motorem w połowie września przegrali 0:1. – W tamtym spotkaniu nie grałem, ale podobnie to wyglądało. Z Piastem byliśmy gorsi w każdym elemencie – powiedział Janicki.
Kapitana Górnika Erika Janżę zapytaliśmy, jakie były założenia przed spotkaniem w Gliwicach, w którym Górnicy w ciągu całego spotkania oddali ledwie jeden celny strzał. - Mieliśmy grać swoje, to co potrafimy. Piasta trzeba pochwalić, bo dobrze bronił, zostawiał mało przestrzeni. Ogólnie energia z naszej strony była fatalna. Tak było przed meczem, tak było w przerwie. Nie wiem, dlaczego . Było słabo i tyle. Każdy musi popatrzeć w lustro i odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego tak wyglądał ten mecz – odpowiedział Janża.
Liczenie strat
W Gliwicach trwa szacowanie strat po burdach z udziałem chuliganów obecnych na sektorze Górnika. Większość fanów dopingowała, wspierała drużynę, ale mniej więcej kilkudziesięciu wandali dewastowało, co się dało. Istniało nawet zagrożenie, że prowadzący spotkanie Jarosław Przybył nie dokończy spotkania. Niewiele wskórał też Lukas Podolski, który próbował rozmawiać ze stadionowymi bandytami. Pytany o to Erik Janża powiedział krótko: - Nie chcę tego komentować.
W Górniku, gdzie przecież finansowo się nie przelewa, muszą się liczyć z kolejnym rachunkiem za straty spowodowane przez swoich kibiców. Przypomnijmy Wielkie Derby Śląska z marca zeszłego roku i totalną dewastację serwerowni i toalet na Stadionie Śląskim. Koszty zniszczeń wyniosły wtedy aż 1,1 mln złotych. Zabrzanie spłacili ten rachunek kilka tygodni temu…
Michał Zichlarz