Zatrzeszczał rekord Rudishy
Tylko 0,2 sekundy zabrakło podczas Diamentowej Ligi w Lozannie do rekordu świata w biegu na 800 metrów mężczyzn.
Choć konkurencja znalazła się poza głównym programem zawodów w Szwajcarii, była najciekawszym momentem 12. w tym roku mityngu z diamentowego cyklu. Bieg wygrał Kenijczyk Emmanuel Wanyonyi, który czasem 1:41,11 wyrównał drugi czas w historii 800 m; dokładnie tyle wynosił rekord świata od 1997 roku, a jego autorem był biegający w barwach Danii Kenijczyk Wilson Kipketer. Do aktualnego najlepszego wyniku na świecie innego Kenijczyka Davida Rudishy z igrzysk w Londynie (2012) zabrakło 0,2 sekundy.
20-letni Wanyoni wygrał finał olimpijski w Paryżu w czasie 1:41,19; podobnie jak na Stade de France drugi w czwartek był znowu mistrz świata z Budapesztu (2023) Kanadyjczyk Marco Arop – 1:41,72.
W Lozannie wystąpiło wielu mistrzów olimpijskich i medalistów igrzysk w Paryżu. Klasę ze Stade de France potwierdził m.in. sprinter Letsile Tebogo. Sprinter z Botswany w stolicy Francji niespodziewanie wygrał bieg na 200 m, ustanawiając rekord Afryki - 19,46. W czwartek Tebogo zamienił cyferki po przecinku i finiszował pierwszy w czasie 19,64, wyprzedzając drugiego na mecie Amerykanina Erriyona Knightona 19,78.
Trzykrotna medalistka z Paryża (złoto w sztafecie mieszanej, srebro w drużynie 4x400 m i brąz na płotkach) Holenderka Femke Bol wygrała bieg na 400 m przez płotki w czasie rekordu mityngu 52,35.
W biegu na 100 m udział wzięło aż sześć sprinterek, które zeszły w tym roku poniżej 11 sekund. Najszybsza w tym gronie nieoczekiwania okazała się Brytyjka Dina Asher-Smith w czasie 10,88 sek.
Rewanż za igrzyska na dystansie 1500 m wziął Jacob Ingebrigtsen, który w Paryżu niespodziewanie nie zmieścił się na podium (wygrał bieg na 5000 m). Norweg ustanowił rekord mityngu 3:27,83 i wyraźnie, bo o ponad 2 sekundy, wyprzedził drugiego na mecie mistrza olimpijskiego Amerykanina Cole’a Hockera – 3:29,85.
Mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata w skoku wzwyż (2,10 m w lipcu) Jarosława Mahuczich tym razem nie pokonała 2 metrów; do wygranej Ukraince wystarczyła udana próba na 1,99 m. Australijka Eleanor Patterson skoczyła 1,96, a jej rodaczka Nicola Olyslagers 1,92.
Pod nieobecność mistrza olimpijskiego w oszczepie Pakistańczyka Arshada Nadeema konkurs wygrał brązowy medalista Anderson Peters z Grenady, który w finałowej rundzie rzucił 90,61, wyprzedzając wicemistrza olimpijskiego Neeraj Choprę z Indii – 89,49.
Bieg na 100 m przez płotki wygrała trzecia na paryskiej bieżni Jasmine Camacho-Quinn z Portoryko – 12,35 sek; dopiero siódma finiszowała srebrna medalistka olimpijska Francuzka Cyrena Samba-Mayela (12,64). Na płotkach (110 m) panów najszybszy był brązowy medalista olimpijski Rasheed Broadbell z Jamajki – 13,10 sek, który o 4 setne sekundy wyprzedził mistrza olimpijskiego Amerykanina Grant Hollowaya.
Bieg na 400 m mężczyzn wygrał srebrny z Paryża Brytyjczyk Matthew Hudson-Smith – 43,96 sek, a na 3000 m kobiet Etiopka Diribe Welteji – 8:21,50. W konkursie kulomiotek zwyciężyła Chase Jackson – 20,64 m; Amerykanka nie weszła do finału olimpijskiego, a w Lozannie pokonała mistrzynię z Paryża Niemkę Yemisi Ogunleye – 19,55.
Dzień przed głównym programem zawodów w centrum Lozanny odbył się konkurs tyczkarzy, który wygrał Armand Duplantis. Rekordzista świata (6,25) w trzecim podejściu zaliczył 6,15, ustanawiając rekord mityngu i nieoficjalny rekord świata „pozastadionowy”.
Jedynym polskim akcentem w Lozannie był start 43-letniej (!) Anety Lemiesz, która przez pierwsze okrążenie nadawała tempo biegu na 800 m; wygrała go faworytka, Kenijka Mary Moraa - mistrzyni świata z Budapesztu i trzecia zawodniczka paryskich igrzysk uzyskała czas 1:57,91.
Znacznie więcej polskich akcentów będzie w kolejnym „diamentowym” mityngu, Memoriale Kamili Skolimowskiej, już w niedzielę na Stadionie Śląskim.
(t)