Sport

Zasłużone pochwały

Kibice Rakowa mają w końcu wychowanka, który dostał szansę w pierwszym zespole.

Kacper Trelowski zadomowił się w Rakowie. Fot. Pressfocus

RAKÓW CZĘSTOCHOWA

Oczywiście precyzja nakazuje wspomnieć, że 21-letni Kacper Trelowski do Rakowa trafił w sezonie 2014/15 z APN-u Częstochowa. Jest to jednak miejscowy chłopak, który długimi latami czekał na miejsce w pierwszym składzie. Jak na razie to najlepszy sezon Trelowskiego w ekstraklasie. Wydaje się, że Trelowski nie ma obecnie konkurencji i nikt nie będzie w stanie wygrać z nim rywalizacji.

Walka do końca

Można gołym okiem zauważyć, że w klubowych mediach społecznościowych bardzo często wykorzystywany jest wizerunek młodego piłkarza. Nie może to dziwić. Trelowski przeszedł daleką drogę, by grać w pierwszym składzie. Młody bramkarz w przeszłości miał epizody, w których po prostu musiał bronić. Zazwyczaj miejsce dla Trelowskiego, jeżeli był w klubie, znajdywało się w momencie, gdy pierwszy bramkarz miał kontuzję.

Wydawało się, że jeżeli Vladan Kovaczević nie zmieni klubu, Trelowski pozostanie jego zmiennikiem. Bośniak wylądował jednak w Portugalii. Trelowski z kolei stał się numerem jeden w bramce Rakowa. Trener częstochowian Marek Papszun chciał bramkarza lepszego. Takim miał być Kristoffer Klaesson. Ten jednak niespodziewanie przegrał rywalizację z 21-letnim wychowankiem i niedługo odejdzie z Rakowa! Trelowski z kolei tylko raz w obecnym sezonie stracił gola. Jest pewnym punktem w bramce częstochowian, choć ma pewne deficyty. Chodzi głównie o aspekt związany z rozgrywaniem piłki. Jeżeli uda mu się to poprawić, na dłużej zachowa miejsce w częstochowskiej bramce.

W poprzednim sezonie szanse Trelowskiego na grę w Rakowie były niewielkie. 21-latek został wypożyczony do Śląska, gdzie w zasadzie nie grał. Fenomenalna forma Rafała Leszczyńskiego zdecydowanie nie pomogła. Teraz młody bramkarz wraca w glorii i chwale, a w dodatku w pewien sposób przełamuje pewien stereotyp dotyczący Rakowa, a przede wszystkim trenera Papszuna.

Jakość decyduje

Utarło się mówić, że szkoleniowiec częstochowian nie stawia w ogóle na zawodników wychowanych przez klubową akademię. Jest to prawda, gdyż w poprzednich latach trudno było znaleźć choćby jednego gracza, który grałby w Rakowie od młodych lat i wywalczył sobie miejsce w składzie pierwszej drużyny. Oczywiście należało brać poprawkę choćby na to, że wielu z młodych piłkarzy poziomem nie dorównywało do wyjściowej jedenastki. Przykład Trelowskiego pokazuje, że wychowankowie muszą osiągnąć pewien poziom, by dostać szansę w pierwszym zespole.

Kilku młodych graczy w końcu trenuje pod okiem trenera Papszuna. Istnieje więc szansa, że szkoleniowiec zaryzykuje i postawi na kolejnego młodego zawodnika. Przecież zamiast Trelowskiego opiekun Rakowa mógł od pierwszej minuty desygnować do gry w ostatnich meczach bardziej doświadczonego Duszana Kuciaka. Korzyści jednak z tego klub by nie miał. Tak z kolei wystawia Trelowskiego, który jest golkiperem z potencjałem. Dostaje szansę, żeby stać się pierwszym bramkarzem na lata. Dobra forma i występy mogą zaowocować w niedalekiej przyszłości kolejnymi sukcesami.

(ptom)


CZYSTE KONTA

w obecnym sezonie w pięciu kolejkach zanotował Kacper Trelowski. To najlepszy wynik w ekstraklasie. Za jego plecami są Valentin Cojocaru z Pogoni i Bartosz Mrozek z Lecha. Obaj zaliczyli trzy czyste konta.