ZAPRASZAMY NA STADIONY

Bogdan Nather

Cukierek z trucizną

Trudno mi wyobrazić sobie scenariusz, w którym Lechia Gdańsk za kilka tygodni nie wkracza triumfalnie do ekstraklasy. Biało-zieloni w tej chwili mają 8 punktów przewagi nad grupą pościgową i byliby frajerami (broń Boże nie zamierzam nikogo obrazić), gdyby roztrwonili tak pokaźną zaliczkę. Podopieczni trenera Szymona Grabowskiego w 27 kolejkach odnieśli 16 zwycięstw i tylko sześć razy schodzili z boiska pokonani. Dla większości rywali byli tak słodcy, jak - nie przymierzając - cukierek umoczony... w truciźnie. Nie znaczy to oczywiście, że są poza zasięgiem konkurentów. Mogą na przykład przegrać najbliższy pojedynek ligowy w Łęcznej, która również marzy o powrocie do elity.

Dokonania gdańszczan są tym bardziej godne uwagi i podkreślenia, że w większości potyczek ligowych musieli sobie radzić bez swojego asa atutowego, Luisa Fernandeza. Niespełna 31-letni Hiszpan zagrał tylko w 13 meczach, w których 6 razy wpisał się na listę zdobywców bramek. Jak na jego możliwości, a przede wszystkim oczekiwania włodarzy klubu i kibiców, to niewiele. Wszystko wskazuje na to, że Fernandez nie zagra już do końca sezonu. W jego kolanie nagromadziła się woda, więc wrócił do ojczyzny, aby zbadać występującą u niego infekcję w tym stawie. Piłkarz przeszedł zabieg czyszczenia kolana i w najbliższym czasie na pewno nie będzie do dyspozycji trenera Szymona Grabowskiego.