Nawet gdy goli nie strzela Kylian Mbappe, PSG może liczyć na innych strzelców. Fot. Anthony Bibard/FEP/Icon Sport/SIPA USA/PressFocus


Zapominamy o lidze

PSG już jako mistrz Francji przystąpi do zmagań o finał Ligi Mistrzów.


LIGA MISTRZÓW

W poprzedniej kolejce ligi francuskiej Paris Saint-Germain niespodziewanie zremisował z Le Havre. Podopieczni Luisa Enrique musieli więc czekać do niedzielnego wieczora, na mecz Lyon – Monaco, żeby dowiedzieć się, czy już mogą oficjalnie zostać nazwani mistrzami kraju. Tytuł prędzej czy później trafiłby w ręce paryżan. Oni chcieli jednak zagwarantować sobie go jak najszybciej. I tak też się stało. Dzięki temu, że Olympique wygrał z zespołem z Księstwa, PSG mogło rozpocząć świętowanie. To jednak nie oznacza, że francuski zespół może udać się na odpoczynek. Wręcz przeciwnie. Przed nim niezwykle ważne starcie w półfinale Ligi Mistrzów. W środę stołeczni zawodnicy udadzą się do Dortmundu, żeby zmierzyć się z Borussią.


Przekonany o finale

- Naszym celem jest walka o wszystkie możliwe tytuły – zapewnił Luis Enrique. – Przed nami finał Pucharu Francji, a będziemy też chcieli znaleźć się w finale LM. Zespół znajduje się aktualnie w najlepszym momencie sezonu – zaznaczył hiszpański szkoleniowiec. Trener został postawiony przed ogniem pytań, które dotyczyły także najbliższego starcia w Niemczech. Enrique został zapytany, czy jego podopieczni są gotowi na mecz w półfinale. – Jesteśmy zespołem, który jest trudny do pokonania pod względem technicznym, taktycznym i mentalnym. Mamy świetne statystyki. Nadszedł czas na zmagania, o których marzą wszystkie drużyny. Jestem przekonany, że będziemy walczyć i dojdziemy do finału – zaznaczył 53-latek.

Sięgnięcie po mistrzostwo powinno dodać zawodnikom z Paryża motywacji. W ćwierćfinałowej rywalizacji z Barceloną udowodnili, że stać ich na wiele. Co prawda pomógł im wtedy Ronald Araujo, który jeszcze w pierwszej połowie zobaczył czerwoną kartkę, ale mimo wszystko potrafili wykorzystać słabość przeciwnika. Teraz PSG jest już w komfortowej sytuacji, bo może w pełni skupić się na rozgrywkach w Lidze Mistrzów.


Poważna porażka

W zupełnie innych nastrojach spotkanie rozpocznie BVB. Borussia w poprzedniej kolejce przegrała 1:4 z RB Lipsk. Mecz ten był o tyle ważny, bo ewentualne zwycięstwo drużyny z Dortmundu pozwoliłoby jej wyprzedzić przeciwników z RasenBallsport. Tym samym znaleźliby się w strefie gwarantującej udział w Lidze Mistrzów. Finalnie skończyło się na tym, że ekipa sygnowana logiem czerwonego byka zdemolowała BVB. Dortmundczycy muszą jak najszybciej zapomnieć o weekendowej klęsce, bo przed nimi jeszcze trudniejsze wyzwanie. PSG to nie jest zespół, który pozwoli sobie na głupie błędy. Przy tym jest niezwykle groźny w ataku. Przez to podopieczni Edina Terzicia muszą być w pełni skupieni na starciu w LM.

Zmiana myślenia

- Wiem, jak w ciągu kilku dni skupić się na nowym spotkaniu – zapewniał po porażce Julian Brandt. Zgadzają się z nim inni partnerzy z zespołu, którzy wydają się zmotywowani przed meczem z paryżanami. – W środę mamy ogromną szansę. To będzie niesamowity mecz, którego nie możemy się doczekać – powiedział natomiast Gregor Kobel. Do motywujących haseł swoje trzy grosze dorzucił także Sebastian Kehl. Były zawodnik BVB aktualnie jest dyrektorem sportowym klubu i liczy na udział w finale LM. – Musimy błyskawicznie skierować naszą uwagę na środowe spotkanie. Musimy przestać myśleć o naszym 5. miejscu w Bundeslidze i zacząć myśleć  o LM – stwierdził 44-latek. To jednak tylko słowa. Piłkarze Borussi muszą udowodnić, że potrafią rywalizować na najwyższym poziomie. Powinni powtórzyć to, co udało im się zrobić podczas rewanżowego starcia z Atletico. Wtedy BVB zapewniło kibicom na Signal Iduna Park sporo emocji, odwracając losy dwumeczu i wygrywając 4:2 z madrytczykami. Oby tym razem mecz był równie ciekawy.

Kacper Janoszka

 

ŚRODA, 1 MAJA, GODZ. 21.00

Borussia Dortmund– PSG

Sędzia Anthony Taylor (Anglia)