Sport

Zapach play offu

Wielkie Derby Śląska zawsze są zacięte... Fot. PAP/Zbigniew Meissner


Zapach play offu

W sezonie zasadniczym obrońcy tytułu mistrzowskiego wygrali z tyskim zespołem pięć razy.

 

Derby GKS-ów znów stały na wysokim poziomie, a w oddali widac już było play off. Hokeiści z Katowic po raz piąty w sezonie wygrali z lokalnym i najgroźniejszym rywalem z Tychów. Z kolei w piątkowy wieczór tyszanie nie mieli większych kłopotów ze zdobyciem kompletu punktów w starciu z Ciarko. 

 

Pięściarski pojedynek

W Tychach Christian Mroczkowski oraz Szymon Marzec ustrzelili dublety. To dobry prognostyk przed drugą częścia sezonu. Pod koniec 27 min Ondrej Rybnikar ostro potraktował przy banadzie Bartłomieja Jeziorskiego i ten padł na lód. Bartłomiej Ciura, tyski obrońca, niewiele się namyślając zdjął rekawice i kilkoma ciosami powalił słowackiego napastnika. Sędziowie obu czupurnych zawodników odesłali do szatni.

Już po meczu pojawiła się informacja, że prawie 26-letni napastnik Mark Viitanen (193 cm, 100 kg), rodem z Tallina, ale z podwójnym paszportem estońsko-fińskim, od 31 stycznia będzie napastnikiem tyszan. Kontrakt został podpisany do końca sezonu z opcją przedłużenia. Konkurencja w ataku zdecydowanie więc wzrośnie.

 

Ciasno na lodzie

W niedzielę tyszanie zagrali już z Tomasem Fuczikiem w bramce, ale bez Jeziorskiego, który mocno ucierpiał po faulu Rybnikara. Gospodarze nadal bez kontuzjowanego od dłuższego czasu Macieja Kruczka. Jego miejsce zajął Kacper Maciaś i spisuje się więcej niż dobrze. Od początku rozgorzała twarda walka, ale większą kontrolę nad krążkiem mieli goście i zdobyli prowadzenie. Pod bramką Johna Murraya powstało spore zamieszanie, a najsprytniejszy okazał się Pawło Padakin, który skierował krążek do siatki. Przez długi czas goście mieli nieznaczną przewagę, ale w 17 min Mateusz Bryk jeszcze dobrze nie usadowił się na ławce kar, gdy Noah Delmas dalekim strzałem zdołał wyrównać. Na taflę powędrowały pluszowe maskotki.

Sporo było starć pod bandami, bo jedni i drudzy ani na moment nie odpuszczali. Na tafli było „ciasno” i o fajerwerkach nie mogło być mowy. W końcu Bartosz Fraszko idealnie podało do Miro Lehtimaekiego, a ten umieścił krążek w siatce.

Gdy Santeri Koponen wykorzystal przewagę i podwyższył na 3:1, wydawało się, że temperatura meczu nieco opadnie. Nic z tego. Goście niezrażeni takim obrotem sprawy ruszyli do przodu i Mateusz Bryk zdobył kontaktową bramkę. Do końca było gorąco i goście dążyli do wyrownania. W 49 min Mroczkowski trafił w słupek... W 58:32 min z lodu zjechał Fuczik i 9 sekund później niezwodny w takich momentach Filip Komorski doprowadził do wyrównania. Na 9 sek. przed końcową syreną Ilja Korenczuk za opóźnianie gry powędrował do boksu kar i goście dogrywkę rozpoczynali w osłabieniu. 34 sek. później Delmas przesądził o wygranej gospodarzy.

Włodzimierz Sowiński    

 

Piątek

GKS Tychy - Marma Ciarko STS Sanok 6:3 (2:1, 3:0, 1:2) 

1:0 - Marzec - Turkin - Padakin (7:27, w przewadze), 1:1 - K. Bukowski - Kallionkieli - Dulęba (13:29), 2:1 - Komorski - Padakin (19:19), 3:1 - Gościński (21:25), 4:1 - Mroczkowski (29:18), 5:1 - Mroczkowski - Korenczuk (29:44), 5:2 - Viitanen - Ceder - Kallionkieli (42:58), 6:2 - Marzec - Bryk (59:32, do pustej), 6:3 - Miccoli - Niemczyk - Musioł (59:42, w przewadze).      

Sędziowali: Michał Baca i Paweł Pomorzewski - Andrzej Nenko i Sebastian Iwaniak. Widzów 1216.

GKS: Lewartowski; Kaskinen - Jaśkiewicz, Jaromersky (2) - Ciura (7+20), Bryk - Bizacki, Pociecha; Padakin - Komorski - Jeziorski, Korenczuk (2) - Ubowski - Mroczkowski (2), J. Bukowski - Turkin - Gościński, Marzec - Galant - Krzyżek, Kucharski. Trener Pekka TURKKINEN.

STS: Świderski; Lindberg - Binner (4), MacEachern - Najsarek, Niemczyk - Musioł; Filipek - Ceder - Viitanen (2), Kallionkieli - Duleba - K. Bukowski, Sienkewicz - Miccoli (2) - Fus, Ginda - Rybnikar (5+20) - Dobosz. Trener Almo AITTOLA.

Kary: GKS - 33 (kara meczu dla Ciury) min, STS - 33 (kara meczu dla Rybnikara) min.

 

Niedziela

GKS Katowice - GKS Tychy 4:3 (1:1, 1:0, 1:2, 1:0) po dogrywce

0:1 - Padakin - Komorski (3:31), 1:1 - Delmas - Fraszko - Marklund (16:39, w przewadze). 2:1 - Lehtimaeki - Fraszko - Pasiut (34:20), 3:1 - Koponen - Varttinen - Olsson (44:01, w przewadze), 3:2 - Bryk - Rac (44:57), 3:3 - Komorski (58:39, w przewadze 6 na 5), 4:3 - Delmas - Fraszko - Pasiut (60:34, w przewadze).  

Sędziowali: Sebastian Kryś i Krzysztof Kozłowski - Maciej Byczkowski i Michał Kłosiński. Widzów 1200. 

KATOWICE: Murray; Delmas - Wanacki (4), Koponen - Varttinen, Cook - Maciaś; Hitosato - Pasiut - Fraszko, Olsson - Monto - Iisakka, Marklund (2) - Sokay - Lehtimaeki, Michalski - Smal - Bepierszcz. Trener Jacek PŁACHTA.

TYCHY: Fuczik; Kaskinen - Jaśkiewicz, Jaromersky - Ciura (4), Bryk (2) - Bizacki (2), Pociecha; Padakin - Komorski - Mroczkowski, Ubowski - Rac - Korenczuk (2), J. Bukowski - Turkin - Gościński, Marzec - Galant - Krzyżek. Trener Pekka TURKKINEN.

Kary: Katowice - 6 min, Tychy - 10 min.