Zamiana łbów
To był najgorszy moment inauguracyjnej kolejki ligowej.
Stęsknionych za ligowym sezonem przed meczem na stadionie przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie przywitał olbrzymi kolorowy transparent o treści: "Refugees welcome". Oznacza to "Witamy Uchodźców". W tym wypadku, w założeniu inicjatorów miało to być przywitanie ironiczne, w wymowie raczej złowrogie.
Sektorówka przedstawiała bowiem trzy postaci. Po bokach widnieli dwaj agresywnie wyglądający mężczyźni: jeden trzymał kij bejsbolowy, a drugi młotek. Między nimi stała uśmiechnięta kobieta z warkoczem, trzymająca na tacy głowę świni. Ten niewinny uśmiech kontrastujący ze świńskim łbem miał robić wrażenie.
Po chwili kibice z Żylety zaczęli machać flagami: białymi w górnej części sektora i czerwonymi - w dolnej. Że niby Polska miałaby z tym mieć coś wspólnego! Towarzyszyło temu skandowanie: "Cała Polska śpiewa z nami, wypierd*** z uchodźcami".
Mam przeświadczenie, że niektórym fanom Legii wydaje się, że są trybunami ludowymi kibicowskiego środowiska. Zadufani, zakochani w sobie, pewni siebie... Owszem, mierzi mnie to i jednocześnie rozśmiesza, ale... tylko trochę. Trochę, bo złe emocje to wydatek energetyczny, a mnie szkoda energii. Do ognia za tymi ludźmi przecież nie wskoczę. Oni za mną też nie.
***
Zmuszę się jednak i wykrzeszę z siebie trochę energii na te parę słów krytyki. Cóż, futbol ma to do siebie, że jest tolerancyjny. Mecze mogą oglądać murarze, profesorowie, ministranci i ateiści, lewacy, prawacy, ludzie bez poglądów na politykę, na teorię wyginięcia dinozaurów, wierzący i niewierzący w UFO, kobiety, dzieci, a nawet niemowlęta...
Nie powinno więc dziwić, że w ramach tolerancji musiało znaleźć się również miejsce dla takich ludzi, którzy z knurami na łby się pozamieniali.
Paweł Czado