Zagrali na zero
Były sytuacje, celne strzały, słupek, ale goli zabrakło. Legia straciła wiosną kolejne punkty i nie przeskoczyła „Portowców” w tabeli.
Kilka znakomitych interwencji Valentina Cojocaru w I połowie dało Pogoni cenny punkt przy Łazienkowskiej. Fot. PAP/Piotr Nowak
Świetne interwencje
Gospodarze zaczęli z takim animuszem, jakby już w pierwszych minutach chcieli rozstrzygnąć mecz. Gra toczyła się przed polem karnym „Portowców”, a szanse mieli Marc Gual i Roya Morishita, ale Valentin Cojocaru nie dał się zaskoczyć. Po kilkunastu minutach ruszyli goście, głównie za sprawą aktywnego na skrzydle Kamila Grosickiego, i kotłowało się z kolei pod bramką Kacpra Tobiasza. Mecz był szybki, żywy, a akcje przenosiły się z jednego pola karnego na drugie. W 26 min znakomicie interweniował Cojocaru, który sparował futbolówkę po strzale Morishity z kilkunastu metrów. Później rumuński golkiper nogami odbił piłkę po strzale Kacpra Chodyny. Do przerwy bramkarz Pogoni zaliczył cztery bardzo dobre interwencje. Z drugiej strony szansę miał młodzieżowiec Adrian Przyborek - Tobiasz obronił, a najlepszy snajper ekstraklasy, Efthymis Koulouris, w dobrej sytuacji przestrzelił.
Szanse Pogoni
Druga połowa zaczęła się od nawałnicy z… jednej i drugiej strony. Znowu - jak na początku - było ciekawie, a pecha miał Fredrik Ulvestad. Norweg z kilkunastu metrów uderzył, ale trafił tylko w słupek warszawskiej bramki. Po przeciwnej stronie okazję miał Marc Gual, dobrze grali jednak szczecińscy obrońcy. Wysokie tempo z I połowy w wykonaniu obu jedenastek zostało utrzymane, ale gola nie było. Z czasem animusz miejscowych zaczął opadać, do tego zespół trenera Goncalo Feio popełniał błędy w wyprowadzeniu piłki z własnej połowy. Po niewiele ponad godzinie na murawie w drużynie Legii były pojawił się zawodnik drużyny ze Szczecina, Wahan Biczachczjan. Niewiele to jednak dało. W końcówce tempo wyraźnie spadło, oba zespoły zredukowały swoje zapędy. Gospodarze próbowali, ale bez efektu. Pogoń skupiła się na skutecznej obronie, choć w 87 min kolejną dobrą okazję miał Koulouris, ale bramkarz Legii po strzale greckiego napastnika odbił piłkę nogami. Skończyło się na podziale punktów. Pogoń w tabeli dalej przed warszawską ekipą.
Teraz puchar
Oba zespoły już za kilka dni ponownie wybiegną na boisko w półfinale Pucharu Polski. Pogoń we wtorek gra w Niepołomicach z Puszczą, a Legia na Stadionie Śląskim w środę z Ruchem.
(zich)
OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐
◼ Legia Warszawa – Pogoń Szczecin 0:0
LEGIA: Tobiasz 6 – Wszołek 6, Pankov 6, Kapuadi 6, Vinagre 6 – Chodyna 5 (63. Biczachczjan 4), Kapustka 5, Elitim 5, Morishita 5, Luquinhas 5 (63. Urbański 3) – Gual 5 (81. Szkurin niesklas.). Trener Goncalo FEIO. Rezerwowi: Kovacević, Jędrzejczyk, Ziółkowski, Kun, Augustyniak, Oyedele.
POGOŃ: Cojocaru 7 – Wahlqvist 6, Keramitsis 5 (76. Lisowski niesklas.), Borges 6, Koutris 6 – Przyborek 5 (46. Wędrychowski 5), Ulvestad 6 (73. Smoliński niesklas.), Gamboa 5 (84. Łukasiak niesklas.), Kurzawa 6, Grosicki 6 (84. Korczakowski niesklas.) – Koulouris 5. Trener Robert KOLENDOWICZ. Rezerwowi: Kamiński, Luizao, Paryzek, Lis.
Sędziował Wojciech Myć (Lublin) – 6. Asystenci: Adam Kupsik (Poznań) i Mikołaj Kostrzewa (Lublin). Czas gry 95 min (47+48). Widzów 27 424. Żółte kartki: Kapuadi (35. faul), Elitim (90. faul) - Przyborek (21. faul), Grosicki (83. faul), Koutris (90+3. faul).
Piłkarz meczu – Valentin COJOCARU.
MÓWIĄ LICZBY | ||
LEGIA | POGOŃ | |
55 | posiadanie piłki | 45 |
6 | strzały niecelne | 6 |
5 | strzały celne | 4 |
8 | rzuty rożne | 5 |
11 | faule | 12 |
3 | spalone | 0 |
2 | żółte kartki | 3 |