Zagrali na remis
Stal na wygraną z Widzewem u siebie czeka od 35 lat i… poczeka kolejny rok.
Przy upalnej pogodzie i duchocie ostatni mecz 1. kolejki ekstraklasy zaczął się w naprawdę dobrym tempie - oba zespoły chciały grać do przodu. Nic dziwnego, że już po kilku minutach piłka mogła zatrzepotać w siatce. Po mocnym i mierzonym strzale Fryderyka Gerbowskiego futbolówka wylądowała jednak tylko na słupku bramki strzeżonej przez Rafała Gikiewicza. Mielczanie w pierwszym fragmencie spotkania częściej byli w posiadaniu piłki, ale rywal też nie ustępował i szukał szansy na gola. Z przodu szczególnie widoczny był starający się na skrzydle młodzieżowiec Antoni Klimek. Z nim obrońcy Stal mieli największe problemy. To po jego podaniu uderzał Fran Alvarez, ale dobrze interweniował najlepszy bramkarz ekstraklasy poprzedniego sezonu Mateusz Kochalski.
Potem bramkarz mielczan musiał zwracać uwagę na nieprzyjemne, bo mocne i ostre dośrodkowania Samuela Kozlovsky’iego czy Kamila Cybulskiego, a po drugiej stronie - pod koniec I połowy - Gikiewicz skutecznie interweniował przy uderzeniu z ostrego kąta Macieja Domańskiego. W tej sytuacji pretensje miał najlepszy snajper „Stalówki” Ilja Szkurin, który domagał się podania. Otrzymał je od Domańskiego w doliczonym czasie. Świetne dośrodkowanie rozgrywającego mielczan wylądowało na głowie Białorusina, który nie zmarnował okazji i zdobył swojego pierwszego gola w sezonie 2024/25.
Zaraz po przerwie Szkurin ponownie huknął, ale tym razem piłka przeleciała nad poprzeczką. Po godzinie gry trener Daniel Myśliwiec zrobił trzy zmiany na raz. Zaraz po nich do siatki trafił Imad Rondić. Radość Bośniaka była jednak przedwczesna. Interweniował VAR i okazało się, że napastnik łodzian był na spalonym. Widzewiacy za wszelką cenę dążyli do wyrównania. W 72 minucie po dobrym podaniu rezerwowego Nigeryjczyka Hilarego Gonga szansę miał Alvarez, ale fatalnie spudłował. Zaraz potem było już jednak 1:1! Z dobrej strony pokazał się inny rezerwowy Jakub Łukowski. Otrzymał piłkę na lewej stronie, „złamał” do środka i huknął tak, że Kochalski nie miał nic do powiedzenia. Piękne trafienie, jedno z najładniejszych w nowym sezonie. Kilka minut później w sytuacji sam na sam znalazł się Szkurin, ale posłał futbolówkę obok słupka. W tej sytuacji Gerbowskiego staranował Juan Ibiza i od dobrze prowadzącego mecz Wojciecha Mycia zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i drużyna z Łodzi kończyła mecz w dziesiątkę.
Nic się już nie zmieniło i skończyło się na podziale punktów. Stal z Widzewem u siebie nie potrafi zdobyć kompletu punktów. Po raz ostatni wygrała u siebie z łodzianami w… listopadzie 1989 roku 4:1, po hat tricku Macieja Śliwowskiego.
Michał Zichlarz
Ocena meczu HHH
Stal Mielec - Widzew Łódź 1:1 (1:0)
[1:0] – Szkurin, 45+2 (głową, asysta Domański), [1:1] – Łukowski, 73 min (asysta Alvarez)
[STAL:] Kochalski 6 – Esselink 5, Matras 6, Senger 6 – Jaunzems 6 (86. Stępień niesklas.), Wlazło 5, Guillaumier 6, Getinger 6 (81. Wołkowicz niesklas.) – Domański 6 (76. Hinokio niesklas.), Szkurin 6 (84. Assayag niesklas. ), Gerbowski 7 (86. Tkacz niesklas.). [Trener] Kamil KIEREŚ. [Rezerwowi:] Mądrzyk, Cetnar, Wolsztyński.
[WIDZEW:] Gikiewicz 6 – Kozlovsky 6, Ibiza 0, Żyro 6, Kastrati 6 – Klimek 6 (62. Kerk 4), Hanousek 5, Alvarez 6 (82. da Silva niesklas.) – Cybulski 5 (62. Łukowski 5), Rondić 6 (89. Sobol niesklas,), Sypek 5 (60. Gong 4) . [Trener] Damian MYŚLIWIEC. [Rezerwowi:] Krzywański, Hajrizi, Krajewski, Shehu.
[Sędziował] Wojciech Myć (Lublin) - [7]. [Asystenci] Arkadiusz Kamil Wójcik (Warszawa) i Andrzej Zbytniewski (Lublin). [Czas gry] 99 min (48+51). [Widzów] 6446. [Żółte kartki:] Esselink (19. faul), Stępień (90+4. faul) – Ibiza (52. faul). [Czerwona kartka:] Ibiza (80. faul, duga żółta).
[Piłkarz meczu] – Fryderyk GERBOWSKI.
MÓWIĄ LICZBY
STAL WIDZEW
49 posiadanie piłki 51
4 strzały celne 4
5 strzały niecelne 7
1 rzuty rożne 1
0 spalone 6
14 faule 12
1 żółte kartki 3