Zagrać w ostatnim meczu
W chorwackim Porecu zaczynają się halowe mistrzostwa świata z udziałem obu reprezentacji Polski.
Halowe Mistrzostwa Świata w Porecu są czwartymi z udziałem Biało-czerwonych. Fot. facebook.com/PolskiHokej
HOKEJ NA TRAWIE
Polski hokej kilkanaście lat temu odnosił duże sukcesy pod dachem. Reprezentacja mężczyzn sięgnęła po trzy tytuły wicemistrza świata, dokładała medale mistrzostw Europy. W tamtym czasie obecny selekcjoner kadry mężczyzn Dariusz Rachwalski był czołową postacią i kapitanem drużyny narodowej, w 2011 roku podczas mundialu w Poznaniu został wybrany MVP turnieju.
Później nastąpił słabszy okres, ale przed rokiem Biało-czerwoni zdobyli srebrny medal mistrzostw Starego Kontynentu. Selekcjoner nie ukrywa, że w Chorwacji marzy mu się gra o najwyższe cele.
- Jak już jedzie się na mistrzostwa świata, to walczysz o to, by zagrać w tym ostatnim meczu. Turnieje halowe są niezwykle specyficzne. Rok temu na mistrzostwach Europy w pewnym momencie byliśmy jedną nogą poza czwórką, a ostatecznie zdobyliśmy srebrny medal. Dlatego najpierw musimy awansować do ćwierćfinału, bo to jest pierwszy, ważny krok. A jak się ominie Niemców w tej fazie, to z innymi drużynami można rywalizować - powiedział szkoleniowiec.
W grupie śmierci
Formuła HMŚ zmieniła się w porównaniu do poprzednich edycji. Uczestnicy zostali podzieleni na trzy czterozespołowe grupy, dotąd zawody rozgrywano w dwóch grupach po 6 drużyn. Awans do ćwierćfinału wywalczą dwie najlepsze reprezentacje plus dwie ekipy z trzecich miejsc z najlepszym bilansem.
Biało-czerwoni w pierwszej części turnieju zmierzą się z obrońcą tytułu Austrią, gospodarzem Chorwacją oraz Republiką Południowej Afryki. Zdaniem Rachwalskiego, to zdecydowanie najmocniejsza grupa. - Poprzedni system z dwoma grupami był bardziej sprawiedliwy. Nie boję się powiedzieć, że trafiliśmy do grupy śmierci, bo może się okazać, że z naszej grupy odpadną dwa zespoły, które przy innym rozstawieniu spokojnie znalazłyby się w ćwierćfinałach – przyznał Dariusz Rachwalski.
Również z Austrią
Polskie hokeistki na trawie po raz czwarty wystąpią w halowych mistrzostwach świata, ale nigdy jeszcze nie stanęły na podium. Biało-czerwone w grupie B zmierzą się najpierw z wicemistrzyniami globu Austrią, a następnie Tajlandią i RPA. System jest identyczny jak w turnieju mężczyzn - awans do ćwierćfinału wywalczą po dwa najlepsze zespoły z trzech grup oraz dwie ekipy z trzecich miejsc z najlepszym bilansem.
Biało-czerwone w dotychczasowych startach w halowym mundialu dwukrotnie zajęły piątą lokatę i raz ósmą. Selekcjoner Krzysztof Rachwalski nie ukrywa, że ma swoje ambicje, ale też nie chce „pompować balonika”. - Na pewno zdobycie medalu mistrzostw świata byłoby czymś wyjątkowym, spełnieniem marzeń. W Europie trzykrotnie jako trener kadry stawałem na podium, nie udało się to jeszcze na mundialu – przyznał.
Szanse wzrosły po tym, jak w 2023 roku reprezentacje ze wszystkich nieolimpijskich odmian hokeja postanowili wycofać Holendrzy, którzy zarówno w rywalizacji mężczyzn, jak i kobiet byli jedną z najmocniejszych drużyn na świecie. Hokeistki „Oranje” triumfowały w halowych MŚ trzykrotnie.
- Nie ukrywam, że brak Holandii w turnieju trochę ułatwia tę drogę po medal. To kraj mający nieograniczone możliwości, jeśli chodzi o budżety i liczbę klasowych zawodników. Byłem zdziwiony ich decyzją, uważam ją za bardzo pochopną – ocenił Krzysztof Rachwalski.
MŚ potrwają do niedzieli 9 lutego.
(t, PAP)
HMŚ KOBIET
Grupa A: Belgia, Chorwacja, Czechy, USAGrupa B: Austria , POLSKA , RPA, Tajlandia; mecze Polek: z Austrią (poniedziałek 10.50), z Tajlandią (wtorek, 12.10), z RPA (czwartek, 10.50)
Grupa C: Australia, Niemcy, Namibia, Nowa Zelandia
HMŚ MĘŻCZYZN
Grupa A: POLSKA, Austria, Chorwacja, RPA; mecze Polaków: z Austrią (poniedziałek, 17.50), z Chorwacją (wtorek, 18.20), z RPA (czwartek, 17.50)Grupa B: Argentyna, Niemcy, Iran, Malezja
Grupa C: Australia, Belgia, Namibia, Trynidad i Tobago