Bartłomiej Bołądź nie tylko atakuje z siłą wodospadu , ale również serwuje. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus


Zagadki do rozwiązania

Nikola Grbić ma w Łodzi rozwiązać wszystkie problemy kadrowe i ogłosić skład reprezentacji na igrzyska olimpijskie.


Japonia - Kanada (17.00) i Polska - Brazylia (20.00) w najbliższy czwartek oraz Włochy - Francja (17.00) i Słowenia - Argentyna (20.00) w piątek - to pary ćwierćfinałowe turnieju finałowego Ligi Narodów w łódzkiej Atlas Arenie. W kolejnych dniach weekendu rozegrane zostaną mecze półfinałowe oraz o miejsca na podium. Faza interkontynentalna - rozgrywana przez miesiąc - przyniosła kilka zaskakujących wyników, ale na miejsca niektórych, zwłaszcza silnych reprezentacji trzeba patrzeć przez pryzmat igrzysk olimpijskich.

Stabilny występ

Biało-czerwoni w eliminacjach ponieśli porażki ze Słowenią (0:3) i Brazylią (1:3), choć od początku nie grali optymalnym składem. Dopiero w Lublanie zaprezentowało się 17 siatkarzy, potencjalnych olimpijczyków. Żeby uchronić „Orłów” przed uciążliwymi podróżami, działacze postarali się, by kolejny raz finałowy turniej został rozegrany w naszym kraju.

Choć ekipa trenera Nikoli Grbicia miała zapewniony udział w finale, o żadnej taryfie ulgowej nie mogło być mowy. Każdy z kadrowiczów chciał pokazać wszystkie swoje umiejętności, by zbliżyć się do tego wymarzonego składu. Podczas ostatniej imprezy w Lublanie Serb tak rotował składem, że na własną głowę sprowadził sobie kłopot. Po zakończeniu turnieju zapowiedział ogłoszenie olimpijskiego składu, ale przed potyczką z Kubą poinformował, że... zmienił decyzję i zagadki personalne rozwiąże dopiero kilka dni po finałowych zawodach.

A zagadek jest kilka. Chyba nikt nie przypuszczał, że Bartłomiej Bołądź, atakujący Projektu Warszawa, zgłosi swoją kandydaturę do występu na igrzyskach. Miał za sobą udany sezon ligowy, a i w reprezentacji nie zawodził. Przeciwko Serbii zagrał wręcz rewelacyjnie i na pewno był pierwszoplanową postacią. Pozycja Bartosza Kurka jest niepodważalna, ale nie można wykluczyć, że wcieli się w rolę zmiennika. Łukasz Kaczmarek, w ostatnim czasie etatowy reprezentant, w tym sezonie borykał się z wieloma problemami, przede wszystkim zdrowotnymi i w rezultacie w tej LN wypadł blado. Oczywiście, kolejnym problemem do rozwiązania są przyjmujący. Tutaj Grbić ma nadmiar bogactwa i w najdrobniejszych szczegółach musimy przeanalizować „za i przeciw”. Wcale nie jesteśmy pewni czy pozycja libero Pawła Zatorskiego jest mocna. W ostatnim czasie Jakub Popiwczak zaprezentował całą gamę umiejętności w przyjęciu oraz obronie. Wysłał czytelny sygnał: „trenerze, jestem gotowy do gry!” Chyba nikt nie chciałby się znaleźć na miejscu Serba, bo każde rozwiązanie personalne przyniesie burzę komentarzy. Tylko pamiętajmy: to Grbić odpowiada za wyniki reprezentacji i on ewentualnie w razie niepowodzenia poniesie konsekwencje lub też wypnie pierś do orderu, gdy odtrąbiony zostanie sukces!

Historyczne zmiany

Końcowa tabela po eliminacjach LN oraz skład finałowej ósemki sprawił, że zaszły istotne, wręcz historyczne zmiany w światowym rankingu. Do miejsca Polski na podium zdążyliśmy się przyzwyczaić. Teraz przewaga naszych siatkarzy nad pozostałymi drużynami jest druzgocąca, bo wynosi aż 70 pkt. Na drugie wskoczyła Japonia, bo pod kierunkiem Francuza Philippe'a Blaina czyni stałe postępy, o czym świadczy 9 zwycięstw. Azjaci zaledwie o 0,13 pkt wyprzedzają Słoweńców, którzy wdrapali się na podium, wygrywając tę cześć LN. Włosi, co było do przewidzenia, utrzymali 4. lokatę, ale oni myślami są przy turnieju olimpijskim. Różnice między tymi drużynami są niewielkie i po turnieju w Łodzi mogą znów być przetasowania. Siatkarze USA, po klęsce w Tokio, teraz zupełnie odpuścili LN, zajęli 12. miejsce, bo ich tylko interesuje występ w Paryżu. Loty obniżyła Brazylia, stąd też spadek w rankingu FIVB na 6. miejsce, a jej walory są wysoko cenione.

Nieobecność siatkarzy Serbii w turnieju finałowym jest sporą niespodzianką, bo postawili sobie cel awansu do turnieju olimpijskiego. Owszem, osiągnęli go, ale w jakże niecodziennych okolicznościach. Wszystko jednak odbyło wedle zasad fair play. Najpierw biało-czerwoni wygrali z Serbami 3:2, a potem pokonali Kubę 3:0. W tej sytuacji zespół Igora Kolakovicia jako ostatni awansował i znalazł się w turnieju olimpijskim.

Jutro o 18.00 w Łodzi odbędzie losowanie grup turnieju olimpijskiego. Biało-czerwoni, podobnie jak obrońca tytułu mistrzowskiego Francja oraz Japonia, będą rozstawieni.

(sow)


Serbia - Słowenia 2:3 (13:25, 27:25, 14:25, 25:22, 12:15)

* O miejscu w tabeli pierwszej kolejności decydują ilość zwycięstw, a potem dopiero punkty. 

(sow)


RANKING FIVB SIATKARZY

1. POLSKA – 424,50 pkt

2. Japonia – 354,75

3. Słowenia – 354,46

4. Włochy – 352,33

5. USA – 325,89

6. Brazylia – 318,52

7. Frncja – 317,34

8. Argentyna -298,34

9. Kanada – 279,67

10. Serbia – 259,97