Zadanie wykonane

Asseco Resovia po raz drugi ograła niemiecki SVG Lueneburg i zdobyła Puchar CEV. To pierwszy triumf rzeszowian na europejskich parkietach.

 

Przed rewanżem we własnej hali brązowi medaliści mistrzostw Polski byli w wybornej sytuacji. Tydzień wcześniej, w pierwszym finałowym starciu w Lueneburgu, nadspodziewanie łatwo ograli gospodarzy 3:0, którzy nie wytrzymali presji. Dla nich finał Pucharu CEV był najważniejszym spotkaniem w karierze. Drużyna z Rzeszowa, mająca w składzie medalistów igrzysk olimpijskich, świata i Europy, takich meczów zagrała mnóstwo. Poza tym do wywalczenia głównego trofeum potrzebowała zwycięstwa jedynie w dwóch setach, a przy tym mogła liczyć na swoich fanów.


Przyjezdni nie zamierzali im jednak ułatwiać zadania. Zaprezentowali się zdecydowanie lepiej niż w pierwszym spotkaniu. Grając bez obciążenia, mogli w pełni zaprezentować swoje walory. I pokazali, że grać potrafią. Imponowali w defensywie, podbijając mnóstwo piłek. Nie dali się też złamać w przyjęciu zagrywki, choć Stephen Boyer, Jakub Kochanowski czy Torey DeFalco serwowali z pełną siłą. Byli przy tym skuteczni w ataku. Po kilku efektownych obronach i kontrach Lueneburg wyszedł nawet na prowadzenie 13:10. Miejscowi dopiero w końcówce zdołali odrobić straty. Musieli też bronić piłki setowej. Wyszli z opresji, a decydujący punkt wywalczyli blokiem, powstrzymując atak Xandera Ketrzynskiego.


To był kluczowy set. Goście postawili w nim wszystko na jedną kartę. Ryzykowali, szli do każdej piłki, a mimo to przegrali. Niepowodzenie mocno nadszarpnęło ich morale. Na początku kolejnej partii jeszcze raz rzucili wyzwanie faworytom. Gdy jednak gospodarze - przy prowadzeniu 18:16 - wywalczyli 5 kolejnych punktów, odebrali im resztki nadziei.


Asseco Resovia to drugi polski klub, który w bieżącym sezonie sięgnął po europejski puchar. Kilka tygodni temu Puchar Challenge wywalczył Projekt Warszawa.

(mic)


Asseco Resovia - SVG Lueneburg 3:0 (27:25, 25:18, 25:22). Pierwszy mecz 3:0.

RZESZÓW: Drzyzga (2), Louati (5), Kłos (5), Boyer (14), DeFalco (7), Kochanowski (3), Zatorski (libero) oraz Bucki (7), Staszewski (5), Kozub, Mordyl (5), Cebul (3), Potera (libero), Wróbel (1) Trener Giampaolo MEDEI.

LUENEBURG: Elgert (1), Mohwinkel (6), Kunstmann (3), Ketrzynski (10), Roehrs (11), Knigge (3), Worsley (libero) oraz Sliwinski (2), Leeson (3), Elser (5), Gerken, Boehme (4). Trener Stefan HUEBNER.

Sędziowali: Romislav Popović (Serbia) i Erdal Akinci (Turcja). Widzów 4300.

Przebieg meczu

I: 9:10, 13:15, 18:20, 27:25.

II: 10:9, 15:13, 20:16, 25:18.

III: 9:10, 14:15, 20:19, 25:22.

Bohater - Stephen BOYER.