Norbert Huber okazał się mistrzem ponad mistrzami. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus. 


Zaczarował taśmę

150 punktowych bloków – nowy rekord PlusLigi należy teraz do Norberta Hubera. Środkowy Jastrzębskiego Węgla walnie przyczynił się do mistrzostwa Polski.


PLUSLIGA

Niesamowity, fenomenalny, imponujący – komentatorzy i dziennikarze prześcigali się w opisywaniu umiejętności gry blokiem Norberta Hubera. Pod tym względem przerósł innych o klasę. Według oficjalnych statystyk PlusLigi środkowy Jastrzębskiego Węgla tym elementem wywalczył 150 punktów! To blisko dwa razy więcej niż drugi w klasyfikacji Szymon Jakubiszak z Indykpolu AZS-u Olsztyn (78 pkt). Do tego siedem razy otrzymywał statuetkę dla MVP meczu oraz jest wysoko w rankingu na najlepiej zagrywającego (9. pozycja, 47 asów). Dla wielu był najlepszym zawodnikiem sezonu 2023/24 PlusLigi. - Fajnie hulało, ale mój wynik nie jest ważny. Najważniejsze jest to, że drużyna wygrywa i osiągnęliśmy coś, o czym marzyliśmy przed sezonem. Mimo różnych przeciwności losu udało nam się to osiągnąć. A reszta to już historia – mówił po wywalczeniu złota Norbert Huber.

Jak przyznał, w trakcie sezonu pobicie rekordu PlusLigi w liczbie bloków stało się wyzwaniem, które nakręcało jego i drużynę. - Zdobywanie takich punktów mocno mnie napędzało i dawało wiele radości. Przez te bloki, przez mówienie o rekordzie, wyliczanie kolejnych punktów zmieniły się nawet nasze treningi. Gdy zdarzały mi się bloki w trakcie ćwiczeń, to drużyna się nakręcała, podobnie żyła nimi w meczach – stwierdził. - Starałem się realizować założenia taktyczne i to, co przekazuje mi trener, aby w odpowiednim momencie znaleźć się we właściwym miejscu. Kolejne punkty sprawiały mi wiele radości. Muszę także dodać, bez żartowania, że to nie tylko zasługa moich kolegów z drużyny, którzy świetnie ustawiali blok, ale też i... rywali, których blokowałem. Taka jest prawda – dodał.

25-latek w ostatnim meczu finałowym z Aluronem CMC Wartą Zawiercie aż ośmiokrotnie stopował ataki rywali. To jego jedno z lepszych spotkań w tym elemencie, ale nie najlepsze. Ten tytuł należy do starcia z Projektem Warszawa w rundzie zasadniczej, kiedy miał aż 13 punktowych bloków. Obu meczów nie da się jednak porównać, bo to inna stawka i inne wyzwanie mentalne oraz sportowe. Z Aluronem CMC Wartą na błędy już nie było miejsca i jak podkreślił Huber, finałowa rywalizacja jego i kolegów kosztowała mnóstwo energii i nerwów. - To mistrzostwo kosztowało nas bardzo dużo. Musieliśmy znosić różne rzeczy i różne sytuacje czy to w sezonie, czy na boisku. Dzisiejszy mecz odzwierciedlał cały sezon. Potrafiliśmy grać bardzo dobrą siatkówkę i momentalnie najgorszą w naszym wykonaniu. Dzisiaj nie liczy się styl, liczy się to, że zdobyliśmy mistrzostwo Polski. Pokazaliśmy ludziom, którzy gadali różne rzeczy, że jesteśmy mistrzem Polski - mówił po niedzielnym zwycięstwie Huber.

Dla Huberta złoty medal wywalczony z Jastrzębskim Węglem jest drugim w karierze. Poprzedni wywalczył w 2022 roku z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Z tym klubem zdobył też dwa razy Puchar Europy.

(mic)