Napastnik Radomiaka Leonardo Rocha (w środku, w zielonym stroju) katastrofalnie wykonał rzut karny, ale w II połowie zrehabilitował się strzelając gola. Fot. Adam Starszyński/PressFocus

 

Zabójcze główki

Radomiak nie wykorzystał rzutu karnego, ale mimo to zdołał pokonać wyżej notowaną Stal Mielec.

 

Dla piłkarzy Radomiaka mecz ze Stalą Mielec był ostatnim dzwonkiem, by złapać chwilę oddechu i spokoju. Zwycięstwo i trzy zaksięgowane punkty dawały gwarancję odskoku od strefy spadkowej na sześć „oczek”.


W I połowie mielczanie nie mieli zbyt wiele do zaoferowania i tak naprawdę ani razu poważniej nie zagrozili bramce strzeżonej przez Filipa Majchrowicza. Co innego gospodarze, którzy w 17 minucie objęli prowadzenie. Po dalekim wrzucie z autu Dawida Abramowicza Luka Vuszković wygrał powietrzy pojedynek z obrońcami Stali i głową wpakował futbolówkę do bramki. Podopieczni Macieja Kędziorka „poczuli krew” i poszli za ciosem. W 25 minucie Leonardo Rocha oddał strzał głową z bliskiej odległości, ale piłka odbiła się od słupka. Dziesięć minut później ten sam zawodnik stanął przed kolejną szansą korekty wynik. Krystian Getinger zagrał ręką po dośrodkowaniu Lisandro Semedo i arbiter bez wahania przyznał Radomiakowi „jedenastkę”. Rocha podszedł do niego nonszalancko, wziął krótki rozbieg i strzelił tak, że Mateusz Kochalski odbił futbolówkę. Dobitka Semedo była niecelna. Jeszcze w 37 minucie drugiego gola mógł zdobyć Vuszković, ale po jego strzale głową - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego - piłka odbiła się od poprzeczki!


Trener gości Kamil Kiereś chcąc tchnąć w swoją drużynę nowego ducha dokonał w przerwie trzech zmian, ale nie przyniosło to wymiernych efektów. Spuścił z tonu również Radomiak, jakby był zadowolony z jednobramkowej zaliczki. W 63 minucie goście nieoczekiwanie doprowadzili do wyrównania. Po rzucie rożnym piłka została wybita przed pole karne, mocny strzał Łukasza Gerstensteina odbił się od nogi Mateusza Matrasa i piłka myląc bramkarza wpadła do bramki gospodarzy.

Odpowiedź Radomiaka była jednak błyskawiczna, po dośrodkowaniu Luisa Machado Rocha strzałem głową zmusił do kapitulacji Kochalskiego.

Bogdan Nather