Za to kochamy piłkę
Barcelona z Realem znów stworzyły niezwykłe widowisko.
Raphinha był w tym sezonie najlepszym zawodnikiem Blaugrany. Fot. PAP/EPA
HISZPANIA
Czwarty raz w tym sezonie Real Madryt próbował pokonać Barcelonę i czwarty raz mu się to nie udało. Blaugrana zwyczajnie zdominowała rozgrywki La Liga i Królewscy muszą się z tym pogodzić. W niedzielę Real zaczął nie najgorzej, bo od dwóch bramek Kyliana Mbappe. Później Francuz dołożył kolejne trafienie, kompletując hat trick. Jego gole nie miały jednak żadnego znaczenia. Miało się bowiem wrażenie, że nawet gdyby Francuz zdobył pięć bramek, Duma Katalonii znalazłaby sposób na to, by strzelić... sześć!
Jak Carlo Ancelotii podsumował wszystkie mecze El Clasico w tym sezonie? – Powinniśmy bronić lepiej. Spotkanie z niedzieli jest tego najlepszym przykładem. Broniliśmy źle – powiedział Włoch, choć tym stwierdzeniem Ameryki nie odkrył. Wczoraj Real stracił cztery bramki, czyli w sumie, w czterech meczach z Barceloną, aż 16! A strzelił tylko 7... Grając w taki sposób, nie da się wygrywać ze świetnym, czasami wręcz genialnym zespołem Hansiego Flicka.
Cele zrealizowane
Wygrana Barcelony sprawia, że jest ona już bardzo blisko mistrzostwa Hiszpanii. Ma siedem punktów przewagi nad Realem, więc szybko pocieszyła się po przegranym półfinale Ligi Mistrzów z Interem. – Kiedy ktoś dołącza do drużyny, dostaje cele do zrealizowania. Gdy pracuje się dla Barcy, gdzie wszyscy są przyzwyczajeni do tytułów, celem jest zwycięstwo w każdych rozgrywkach. Wygraliśmy Superpuchar, Puchar Króla i najpewniej wygramy La Liga. Wygraliśmy też wszystkie starcia El Clasico. Takie były nasze cele. Moja podróż z Barceloną rozpoczęła się rok temu, ale jeszcze się nie zakończyła. Nadal mamy elementy do poprawy, m.in. w obronie. Nie chodzi mi jednak tylko o czwórkę defensorów, a o cały zespół. Real ma niesamowitą ofensywę i potrafił znaleźć przestrzeń pomiędzy naszymi obrońcami. Nadal musimy się więc uczyć. Gramy jednak co trzy dni i to nie jest takie łatwe – stwierdził niemiecki szkoleniowiec Barcy. Po zwycięstwie nie wyglądał jakby był w euforii...
Powinni wygrać
Kibice Realu mogą pocieszać się niezłą formą Mbappe, czy też faktem, że pod koniec spotkania Barcelona została zepchnięta do obrony. Cóż z tego? W pierwszej połowie Real wygrywał 2:0 i wtedy powinien zamknąć spotkanie. Tymczasem w 19 minucie kontaktowego gola zdobył Eric Garcia, a w 32 minucie Lamine Yamal. Już 2 minuty później Raphinha wyprowadził Barcelonę na prowadzenie. Tak wyniku nie pilnuje jeden z najlepszych zespołów na świecie, a za taki przecież powinniśmy uważać Real. Kolejne trafienie Brazylijczyka w 45 minucie sprawiło, że Królewscy byli już na kolanach. Nie mieli już możliwości powrotu do spotkania, nawet jeśli Wojciech Szczęsny musiał zachowywać czujność. Barcelona pozwoliła Los Blancos na zdobycie jeszcze jednego gola, ale ekipa z Madrytu do wyrównania już nie była w stanie doprowadzić. Real zamiast grać pod własne dyktando, grał jak Barcelona mu pozwoliła. To nie jest dobry czas dla Carlo Ancelottiego. Włoski trener dostał wybitnych piłkarzy ofensywnych, a zakończy sezon jedynie z niewiele znaczącym Superpucharem UEFA. Nic więc dziwnego, że Real ma już gotowego zastępcę doświadczonego szkoleniowca, którym najprawdopodobniej będzie Xabi Alonso.
Mogło być łatwiej
Barcelona poradziła sobie bez pomocy Roberta Lewandowskiego. Polak przesiedział cały mecz na ławce. Jego zadania wypełniał Raphinha, który zaliczył dublet, za co otrzymał nagrodę MVP. Brazylijczyk zaznaczył, że tak naprawdę Barcelona mogła, a może nawet powinna, wygrać większą różnicą goli. – Mieliśmy sporo niewykorzystanych sytuacji, a mecz powinien być dla nas łatwiejszy w końcówce. Trzecia bramka Realu nieco skomplikowała nam zadanie, jednak obroniliśmy wygraną i to jest najważniejsze. Teraz wszystko zależy od nas. Zostało nam jeszcze jedno spotkanie, w którym musimy zdobyć trzy punkty – powiedział Raphinha, podkreślając, że do mistrzostwa Barcelona potrzebuje tylko jednego zwycięstwa. Musiałaby się więc wydarzyć katastrofa, żeby Duma Katalonii nie wygrała chociaż jednego z pozostałych trzech meczów do końca sezonu.
Warto dodać, że hat trick Mbappe pozwolił mu wyprzedzić Roberta Lewandowskiego w klasyfikacji strzelców La Liga. Francuz ma 27 bramek, Polak -25.
Kacper Janoszka
◾ Las Palmas – Rayo 0:1 (0:0)0:1 – A. Garcia (66)
◾ Valencia – Getafe 3:0 (3:0)1:0 – Pepelu (8, karny), 2:0 – D. Lopez (18), 3:0 – Duro (37, karny)
◾ Celta – Sevilla 3:2 (1:1)1:0 – Moriba (19), 1:1 – Gudelj (45+8, karny), 2:1 – Mingueza (65), 3:1 – Iglesias (90+1), 3:2 – Salas (90+8)
◾ Atletico – Sociedad 4:0 (4:0)1:0 – Sorloth (7), 2:0 – Sorloth (10), 3:0 – Sorloth (11), 4:0 – Sorloth (30)
◾ Leganes – Espanyol 3:2 (2:0)
1:0 – Cisse (33), 2:0 – Diomande (41), 3:0 – Kumbulla (63, samobójcza), 3:1 – Cabrera (79), 3:2 – Milla (90+8)
◾ Barcelona – Real M. 4:3 (4:2)0:1 – Mbappe (5, karny), 0:2 – Mbappe (14), 1:2 – E. Garcia (19), 2:2 – Yamal (32), 3:2 – Raphinha (34), 4:2 – Raphinha (45), 4:3 – Mbappe (70)
◾ Athletic – Alaves 1:0 (0:0)1:0 – M. Sanchez (71, samobójcza)
◾ Mecz Betis – Osasuna zakończył się po zamknięciu wydania.
1. Barcelona |
35 |
82 |
95:36 |
2. Real M. |
35 |
75 |
72:37 |
3. Atletico |
35 |
70 |
60:27 |
4. Athletic |
35 |
70 |
60:27 |
5. Villarreal |
35 |
64 |
61:47 |
6. Betis |
34 |
57 |
52:42 |
7. Celta |
35 |
49 |
55:54 |
8. Rayo |
35 |
47 |
37:42 |
9. Mallorca |
35 |
47 |
33:40 |
10. Valencia |
35 |
45 |
43:51 |
11. Osasuna |
34 |
44 |
42:50 |
12. Sociedad |
35 |
43 |
32:41 |
13. Getafe |
35 |
39 |
31:34 |
14. Espanyol |
35 |
39 |
38:47 |
15. Girona |
35 |
38 |
41:53 |
16. Sevilla |
35 |
38 |
39:49 |
17. Alaves |
35 |
35 |
35:47 |
18. Leganes |
35 |
34 |
35:53 |
19. Las Palmas |
35 |
32 |
40:57 |
20. Valladolid |
35 |
16 |
26:85 |
1-5 – LM, 6-7 – LE, 8 – elim. LK
STRZELCY
27 – Mbappe (Real M.)25 – Lewandowski (Barcelona)
18 – Raphinha (Barcelona), Budimir (Osasuna)