Za łatwo stracone bramki
TRYBUNA KIBICA – Ruch Chorzów
Mecz w Pruszkowie z Pogonią Grodzisk Mazowiecki był historyczny zarówno dla Waldemara Fornalika, jak i dla drużyny Ruchu. Chodzi oczywiście o wielokrotnie już sygnalizowany fakt, że słynny trener poprowadził Niebieskich po raz 230. W ten sposób stał się samodzielnym liderem w zestawieniu szkoleniowców, którzy trenowali ten zespół. Wcześniej, bardzo długo, na czele był śp. Jerzy Wyrobek, którego bilans jako trenera Ruchu zatrzymał się na 229 meczach.
I w tym właśnie wymiarze mecz w Pruszkowie stał się historyczny. Poza tym do zapamiętania nie jest za wiele. Wynik 2:2 – na wyjeździe, z trzecią drużyną w tabeli I ligi – z jednej strony można uznać za wartościowy, z drugiej obie bramki Ruch stracił po rzutach karnych. Zwłaszcza w odniesieniu do tego drugiego chorzowianie mieli sporo wątpliwości, czy był uzasadniony.
Ale też trzeba zwrócić uwagę na łatwość, z jaką chorzowianie dopuszczali do niebezpiecznych sytuacji pod własną bramką. I nie zdarzyło się to po raz pierwszy w bieżących rozgrywkach, że dochodziło do strat na samym początku meczu. Za najbardziej spektakularne pod tym względem można uznać spotkanie ze Śląskiem we Wrocławiu (1:3).
Na szczęście swój dzień miał w Pruszkowie Patryk Szwedzik, autor obu goli dla Ruchu, co dało mu prowadzenie 2:1. Niestety, kolejny karny dla gospodarzy sprawił, że trzech punktów nie ma. Choć oczywiście punkt wywieziony z trudnego terenu ma swoją wartość.
W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że w składzie na ten mecz zabrakło kontuzjowanego Jakuba Bieleckiego, który uchodzi za specjalistę od obrony karnych, choć oczywiście nie sposób winić za ten wynik zastępującego go Jakuba Szymańskiego.
Niemniej pośrednim następstwem sytuacji z bramkarzami jest pozyskanie – do końca rozgrywek – Bartłomieja Gradeckiego, który wcześniej bronił barw Wisły Płock, ale od pół roku nie miał zatrudnienia. Można zakładać, że chodzi o wzmocnienie rywalizacji na tej pozycji. No i ciekawe, kto już dzisiaj wystąpi w Opolu przeciwko Odrze i... byłemu trenerowi Ruchu, Jarosławowi Skrobaczowi.
Ryszard Czaban
