Sport

Z ziemi włoskiej do Madrytu

Vuelta a Espana, trzeci i ostatni w tym sezonie Wielki Tour, ma jednego wielkiego faworyta. To Jonas Vingegaard.

– Jestem tu, żeby zwyciężyć – zapowiedział podczas prezentacji ekip w Turynie Duńczyk, który dwa lata temu ukończył Vueltę na drugim miejscu. Fot. Team Visma | Lease a Bike

Duńczyk chciał w tym roku po raz trzeci wygrać Tour de France, ale po kraksie w marcowym wyścigu Paryż – Nicea, w wyniku której doznał wstrząśnienia mózgu, sprawy się skomplikowały. Kolarz drużyny Visma-Lease a Bike musiał odpocząć i zmienić plany startowe. Wrócił do ścigania dopiero w czerwcu w Criterium du Dauphine, które zdecydowanie przegrał ze swoim wielkim rywalem Tadejem Pogačarem. Podobnie było w następnym miesiącu na Wielkiej Pętli, ale tym razem tak fizycznie i psychicznie zmęczył Słoweńca, że ten postanowił wziąć dłuższe wolne i zrezygnował ze startu we Vuelcie. I choćby z tego powodu Vingegaard stał się zdecydowanym faworytem hiszpańskiej imprezy. 

– Jeśli nie zwycięży, będzie to spora niespodzianka – ocenia trzykrotny zwycięzca Vuelty, Alberto Contador. – Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że podczas trzech tygodni ścigania wiele może się zdarzyć. Do tego jechał Wielką Pętlę, więc zobaczymy, jak się zregenerował. Ma jednak mocną drużynę, a wiele etapów kończy się podjazdami i może je wygrać – przewiduje Hiszpan. 

Kto może zagrozić Vingegaardowi? Od lat na szosach całego świata trwa rywalizacja pomiędzy Visma-Lease a Bike a UAE Team Emirates-XRG i nie inaczej będzie tym razem na Vuelcie. Zmęczonego Pogačara zastąpi ktoś z dwójki: Joao Almeida – Juan Ayuso. Doświadczony Portugalczyk, który w niemal każdej innej ekipie byłby liderem, ma kapitalny sezon, bo wygrał wyścigi w Kraju Basków, Romandii i Szwajcarii. Na Tour de France, do momentu wycofania się po kraksie, pomagał jednak Słoweńcowi. Teraz inni w drużynie będą pracować na niego, choć nie wszyscy, bo z pewnością swoje będzie chciał ugrać na ojczystej ziemi młody Ayuso, który stawał tu już na podium. Ci dwaj zawodnicy ponoć za sobą nie przepadają, a fakt, że w tym roku jeszcze ze sobą nie startowali, może to potwierdzać. Ciekawe więc, jak będzie przebiegała ich współpraca. 

Kto jeszcze może się liczyć? Egan Bernal, Tom Pidcock i Mikel Landa, czyli trzech kolarzy, którzy fani kolarstwa kojarzą z grupy Sky. W tej, już pod nazwą INEOS Grenadiers, jeździ obecnie tylko ten pierwszy. Brytyjska ekipa jeszcze nie tak dawno niemal hurtowo wygrywała Wielkie Toury, ale w ostatnich latach trudno jej nawet o podium. Kolumbijczyk, który wygrał już Giro i Tour, chciałbym teraz na nie wskoczyć. Marzy o tym także Brytyjczyk z grupy Q36,5, świetny w MTB i przełajach, z roku na rok coraz lepszy także na szosie. Z kolei dla blisko 36-letniego Baska z drużyny Soudal Quick-Step, który uwielbia strome podjazdy, a teraz będzie ich całkiem sporo, to już 24. Wielki Tour w karierze. Pozostają jeszcze Włoch Antonio Tiberi (Bahrain-Victorious) oraz Australijczycy Jai Hindley (Red Bull-BORA-hansgrohe), który spróbuje zastąpić ubiegłorocznego zwycięzcę i kolegę z drużyny, Słoweńca Primoża Roglicia, i Ben O'Connor (Jayco AlUla). Ten ostatni rok temu omal nie wygrał całego wyścigu dzięki brawurowej akcji, a udana ucieczka znaczący wpływ miała także na niespodziewane zwycięstwo Amerykanina Seppa Kuss (Visma-Lease a Bike) w 2023 roku. To pokazuje, że mimo wszystko warto ryzykować! 

A w tej edycji okazji do ataku będzie całe mnóstwo. Od 23 sierpnia do 14 września odbędzie się 21 etapów o łącznej długości ponad trzech tysięcy kilometrów. Przewidziano tylko jeden płaski odcinek, stąd na Vueltę z najlepszych sprinterów świata wybrali się tylko Duńczyk Mads Pedersen (Lidl-Trek) i Belg Jasper Philipsen (Alpecin-Deceuninck). Jest za to po pięć etapów pagórkowatych i po mniejszych górach, aż osiem górskich, a do tego po jednej indywidualnej i drużynowej jeździe na czas (obie płaskie). Podczas pierwszych czterech dni hiszpańskiej imprezy kolarze będą się ścigać we... włoskim Piemoncie i francuskich Alpach, potem przelecą do Katalonii i przez Pireneje, Kraj Basków, Kantabrię, Asturię i Galicję, czyli północną częścią kraju, nie tak gorącą jak południowa, dotrą na leżącego w środku Półwyspy Iberyjskiego Madrytu. Gór będzie pod dostatkiem, a szczególnie ciekawie zapowiadają się odcinki ze wspinaczkami do mety na L'Angliru czy przedostatniego dnia na Bola del Mundo. 

Wystartuje dwóch Polaków. Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers), który po długiej przerwie z powodu kontuzji kolana powrócił niedawno w dobrym stylu do ścigania na Tour de Pologne, ma dobre wspomnienia związane z Hiszpanią i Vueltą. W 2014 roku w Ponferradzie zdobył przecież mistrzostwo świata, a cztery lata później przez trzy etapy jechał w czerwonej koszulce lidera imprezy. Z kolei dla sprintera Stanisława Aniołkowskiego (Cofidis) będzie to debiut w hiszpańskim wyścigu.

Grzegorz Kaczmarzyk

80. edycja Vuelta a Espana

◾  Etap 1 (23.8) Turyn-Reggia di Venaria – Novara (186,1 km)
◾  Etap 2 (24.8) Alba – Limone Piemonte (159,6 km)
◾  Etap 3 (25.8)  San Maurizio Canavese – Ceres (134,6 km)
◾  Etap 4 (26.8) Susa – Voiron (206,7 km)
◾  Etap 5 (27.8) Figueres – Figueres (24,1 km, jazda druż. na czas)
◾  Etap 6 (28.8) Olot – Pal. Andorra (170,3 km)
◾  Etap 7 (29.8) Andorra la Vella – Cerler. Huesca La Magia (188 km)
◾  Etap 8 (30.8) Monzon Templario – Saragossa (163,5 km)
◾  Etap 9 (31.8)  Alfaro – Estacion de Esqui de Valdezcaray (195,5 km)
◾  Etap 10 (2.9) Parque de la Naturaleza Sendaviva – El Ferial Larra Belagua (175,3 km)
◾  Etap 11 (3.9) Bilbao – Bilbao (157,4 km)
◾  Etap 12 (4.9) Laredo – Los Corrales de Buelna (144,9 km)
◾  Etap 13 (5.9) Cabezon de la Sal – L'Angliru (202,7 km)
◾  Etap 14 (6.9) Aviles – La Farrapona. Lagos de Somiedo (135,9 km)
◾  Etap 15 (7.9)  A Veiga/Vegadeo – Monforte de Lemos (167,8 km)
◾  Etap 16 (9.9) Poio – Mos. Castro de Herville (167,9 km)
◾  Etap 17 (10.9) O Barco de Valdeorras – Alto de El Morredero (143,2 km)
◾  Etap 18 (11.9) Valladolid – Valladolid (27,2 km, jazda ind. na czas)
◾  Etap 19 (12.9)  Rueda – Guijuelo (161,9 km)
◾  Etap 20 (13.9) Robledo de Chavela – Bola del Mundo. Puerto de Navacerrada (165,6 km)
◾  Etap 21 (14.9) Alalpardo – Madryt (111,6 km) 


◼ Holender zwycięzcą, Belg nowym liderem

Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck) wygrał trzeci etap wyścigu Renewi Tour. Były mistrz świata po pasjonującej walce na prowadzącym pod górę finiszu w Geraardsbergen wyprzedził Arnauda De Lie (Lotto), który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej belgijsko-holenderskiej imprezy.

Po dwóch płaskich odcinkach tym razem kolarze ścigali się na pagórkowatej trasie po drogach dobrze znanych z wiosennych klasyków. Najlepiej radzili sobie na nich Van der Poel, De Lie i mistrz Belgii Tim Wellens (UAE Team Emirates-XRG), którzy znaleźli się na czele po pokonaniu jednego z wielu wzniesień ponad 30 km przed metą. Dwóch pierwszych powalczyło o zwycięstwo, natomiast ten ostatni w samej końcówce osłabł i stracił do triumfatora 12 sekund.

Nowym liderem został De Lie, który jednak tylko o sekundę wyprzedza van de Poela. Rywalizacja między nimi na dwóch ostatnich wymagających etapach zapowiada się więc niezwykle ciekawie.

Polskie podium, Czech wciąż prowadzi

Hubert Grygowski (Mazowsze Serce Polski) został zwycięzcą trzeciego etapu wyścigu Tour Bitwa Warszawska. Na mecie w Płońsku po finiszu z peletonu wyprzedził Radosława Frątczaka (Voster ATS) i Alana Banaszka (ATT Investments). Liderem pozostał kolega z drużyny tego ostatniego, Martin Voltr, który w piątek przyjechał na 23. miejscu.

W klasyfikacji generalnej Czech, który po solowym rajdzie wygrał pierwszy odcinek, ma 27 sekund przewagi nad Banaszkiem i 30 nad Niemcem Nicolasem Zippanem (Standert Brandenburg). Pięciodniowa impreza zakończy się w niedzielę etapem ze startem i metą w Warszawie.