Sport

Z woleja na remis

Katowiczanie zakończyli serię sparingów przed startem ligi. Jako ostatni sprawdził ich rywal z ekstraklasy, Zagłębie Lubin.

Latem Bartosz Baranowicz regularnie grał w sparingach. Fot. PressFocus

Drużyna Rafała Góraka po raz ostatni przed rozpoczęciem sezonu zmierzyła się w meczu towarzyskim. Po raz drugi w okresie przygotowawczym starła się z zespołem z ekstraklasy. Za pierwszym razem przegrała z Widzewem Łódź (1:3), a teraz zremisowała z Zagłębiem Lubin. 

Lubinianie podjęli GieKSę na swoim stadionie, zamykając mecz przed publicznością. Obaj szkoleniowcy zdecydowali się na przetestowanie wielu graczy przed oficjalnym startem ekstraklasy. W sumie zagrało 42 zawodników!

Genialny strzał

Na prowadzenie pierwsi wyszli piłkarze Zagłębia. Na listę strzelców w 58 minucie wpisał się Vaclav Sejk. 22-letni czeski napastnik został wypożyczony na rok ze Sparty Praga, a sparing z GKS-em był jego drugim nieoficjalnym występem w nowym zespole. Katowiczanie odpowiedzieli w 79 minucie. Wtedy świetnym – jak opisuje oficjalna strona klubu – strzałem popisał się Jakub Arak. Będąc przed polem karnym, otrzymał podanie z lewej strony i bez zastanowienia uderzył z woleja. - Uderzenie z powietrza jest czymś, co trzeba docenić. Każdy, kto zna się trochę na piłce, wie, że potrzeba kunsztu, żeby w taki sposób wycelować – powiedział po spotkaniu Rafał Górak. Na ostatniej prostej Arak udowodnił, że razem z Sebastianem Bergierem i Adamem Zrelakiem będzie rywalizował o miejsce w składzie.

Warto zauważyć, że przy trafieniu Araka asystę zaliczył Alan Czerwiński. Dla 31-latka była to pierwsza okazja, żeby zagrać w koszulce GieKSy po jego powrocie do klubu po latach. Wszedł na murawę od początku drugiej połowy.

Młodzieżowiec odnaleziony?

Jak sparing ocenia szkoleniowiec katowiczan? – Na głębszą analizę przyjdzie czas, ale na gorąco jestem zadowolony. Było bardzo dużo momentów, w których realizowaliśmy to, jak chcemy grać. To jest dla mnie bardzo istotne, bo pokazaliśmy pomysł i kulturę gry. Przeciwko bardzo silnemu rywalowi wyglądało to okej. Oczywiście były momenty, które należy eliminować lub poprawiać. To też wynikało z tego, że zagrało wielu piłkarzy, nawet tych najmłodszych – zaznaczył trener Górak.

Wspomnienie o młodszych zawodnikach nie jest przypadkowe. Warto zauważyć, że sporym zaufaniem u szkoleniowca cieszy się Bartosz Baranowicz. Jego pozycja w zespole w trakcie okresu przygotowawczego zdecydowanie się polepszyła. Praktycznie w każdym sparingu (poza meczem z GKS-em Jastrzębie) występował u boku Oskara Repki w środkowej strefie, zastępując Antoniego Kozubala, który wrócił do Lecha po wypożyczeniu. Ostatnie występy Baranowicza mogą oznaczać, że w najbliższym meczu z Radomiakiem to on, a nie nowy w zespole Sebastian Milewski, zagra od pierwszej minuty. W końcu GieKSa potrzebuje zawodnika, który wypełni limit młodzieżowca, dzięki czemu nie zostanie ukarana finansowo. Czy 21-latek, wychowanek Rozwoju Katowice, będzie w stanie udźwignąć ciężar ekstraklasy? Przecież w poprzednim sezonie w wyjściowej 11 znalazł się tylko trzy razy.

Kacper Janoszka

 

Zagłębie Lubin – GKS Katowice 1:1 (0:0)

1:0 – Sejk (58), 1:1 – Arak (79)

ZAGŁĘBIE: Burić – Kopacz (46. Kłudka), Ławniczak (63. Orlikowski), Orlikowski (31. Nalepa), Mata (46. Grzybek), Makowski (66. Dziewiatowski), Dąbrowski (76. Kocaba), Mróz (46. Radwański), Pieńko (70. Reguła), Wdowiak (63. Kusztal), Sejk (66. Woźniak). Trener Waldemar FORNALIK.

GKS: Kudła (46. Szczuka) – Wasielewski (61. Shibata), Klemenz (46. Kuusk), Jędrych (84. Trepka), Komor (61. Jaroszek), Rogala (75. Krawczyk) – Błąd (61. Bród), Baranowicz (46. Czerwiński), Repka (75. Milewski), Galan (46. Marzec) – Bergier (61. Arak). Trener Rafał GÓRAK.