Sport

Z własnym planem

TRZY PYTANIA DO… ARKADIUSZA JĘDRYCHA, kapitana GKS-u Katowice

Arkadiusz Jędrych - już w Top 10 najlepszych strzelców GieKSy! Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus.pl

1. W ostatnim meczu z Arką strzeliliście 4 gole, z czego jeden był pana, oddaliście 24 uderzenia na bramkę, 10 strzałów było celnych. W Zabrzu będzie podobnie?

- Trudno powiedzieć, jaki to będzie spotkanie. Derby, wiadomo, rządzą się swoimi prawami. Fajnie byłoby – nawet dla takiego postronnego kibica – zobaczyć dobry, otwarty mecz. My skupimy się na pewno przede wszystkim na tym, żeby zabezpieczyć tyły. Do Zabrza przyjeżdżamy po to, żeby przywieźć stamtąd punkty. Najważniejsze dla nas, myślę tutaj o naszej formacji defensywnej, to zabezpieczenie tyłów, konsekwentna gra, a co uda się zrobić z przodu, to zobaczymy.        

2. Trzy powody, które sprawią, że GKS w sobotę wygra w Zabrzu?

- Przyjedziemy z własnym planem. Skupimy się nie na przeciwniku, a na swoich założeniach. Początek rozgrywek w naszym wykonaniu nie był punktowo taki, jakbyśmy chcieli, ale po tych pierwszych trzech meczach znaleźliśmy diagnozę. Dwa ostatnie spotkania, czy to z Legią na jej ternie, czy z Arką ostatnio, były grane na naszych warunkach. Z takim nastawieniem przyjeżdżamy też na Górnika. Nie patrzymy na przeciwnika, choć oczywiście mamy szacunek dla niego, bo dobrze zaczął sezon, notuje dobre wyniki. My przyjeżdżamy zagrać dobry mecz, jak mówię, chcemy go rozegrać na swoich warunkach. A niech obfituje w wiele akcji, wydarzeń, niech nie tylko my z tego mamy radość, ale przede wszystkim kibice.      

3. Opinia Arkadiusza Jędrycha o kapitanie Górnika, Eriku Janży?

- Nie da się ukryć, że jest tu już kilka dobrych lat. Bez niego Górnik wygląda inaczej. Erik jest bardzo potrzebny dla Górnika, ale jak podkreślam, my skupiamy się na sobie. Mam nadzieję, że moja osoba też w GieKSie jest potrzebna. Co do Erika, to wiemy jaka to postać dla szatni, dla całej zabrzańskiej społeczności. Wielki szacun dla niego, bo takich osób jak on, tak związanych z klubem, jest w piłce coraz mniej.

Rozmawiał Michał Zichlarz